Mam ogromny problem z dzieckiem - je ciągle same niezdrowe rzeczy! Nie ma mowy, żeby namówić je do zjedzenia normalnego śniadania - muszą być zawsze tosty, do szkoły musi być kanapka z nutellą, na obiad domaga się pizzy albo innego niezdrowego Fast fooda. Nic nie pomaga to, że gotuję, proszę - nie chce jeść i koniec. A przecież nie będę go głodzić?
Syn ma 9 lat i jest strasznie uparty- nie wiem co robić, zwłaszcza, że w domu nigdy nie było tradycji niezdrowego jedzenia! Dodam tylko, ze jestem samotną matką, mieszkamy w Warszawie. Dzieckiem często zajmują się moi rodzice – u nich je wszystko! Nie wiem, dlaczego w mojej obecności tak się zachowuje.
Dzieci często „testują” granice swoich rodziców, czyli sprawdzają, na jakie zachowania mogą sobie pozwolić. Opisana sytuacja jest właśnie przykładem testowania granic rodzicielskich. Jeśli w obecności dziadków dziecko zjada wszystko, a przy mamie nie, to oznacza, że wie, iż przy niej może pozwolić sobie na dyktowanie warunków.
Odpowiedź psychologa:
Jasne wyznaczanie granic, na co rodzic daje przyzwolenie, a na co się nie zgadza ułatwia komunikację z dzieckiem. Ważne jest również konsekwentne przestrzeganie ustalonych zasad, a dzięki temu dziecko coraz rzadziej będzie próbowało naruszyć postawione mu granice. Warto pamiętać o tym, że to rodzic jest odpowiedzialny za dziecko, a więc to on decyduje między innymi o posiłkach.
Można zrobić z dzieckiem listę potraw, które lubi i które są do zaakceptowania przez dorosłych,a na dania fast foodowe wyznaczyć specjalny dzień.
Zobacz też: Co powinien wiedzieć rodzic pierwszoklasisty?