Co zamiast klapsów

matka, dziecko, córka, kobieta
Karanie dziecka klapsami to przemoc, podkreślają pedagodzy. Bicie krzywdzi, nie wychowuje. Warto więc poznać inne sposoby wychowawczego oddziaływania.
/ 22.04.2008 10:20
matka, dziecko, córka, kobieta
Dlaczego klaps jest zły
Klapsy to najgorsza metoda wychowawcza. A przy tym najczęściej stosowana. Okazuje się, że sięga po nią aż 60 proc. rodziców. Co sprawia, że w kryzysowych sytuacjach nie wahamy się uderzyć dziecka? Sądzimy, że w ten sposób najlepiej nauczymy je dyscypliny. Nic bardziej mylnego! Każde uderzenie dziecka jest naszą porażką, podkreślają pedagodzy. Rolą rodziców jest nauczyć pociechę odróżniać dobro od zła. Wykorzystywanie przewagi fizycznej, by temu zadaniu sprostać, jest sprzeczne z samą ideą wychowania!

- Bijąc dziecko, uczysz je, że załatwianie spraw przez przemoc jest dozwolone. Tak wyedukowany maluch może potem odwzorowywać twoje zachowania i w sytuacjach konfliktowych też bić słabszych, np. kolegów na podwórku. Albo wyrośnie na osobę uległą, podatną na narzucanie woli przez ludzi agresywnych.
- Klapsy są mało skuteczne. Dziecko pilnuje swojego zachowania wtedy, gdy jesteś w pobliżu, a gdy tylko znikasz mu z oczu – rozrabia. Po prostu nie rozumie, dlaczego coś jest niedozwolone. Chce jedynie uniknąć kary.
- Bicie łamie szacunek dziecka do samego siebie. Może ono potem gorzej sobie ze wszystkim radzić, bo poniżane klapsami, straci wiarę we własne możliwości.
- Wymierzając klapsy, osłabiasz swój autorytet w oczach malca. Nie uczysz go bowiem szacunku do siebie, tylko pokazujesz, że mamy trzeba się bać. A kara oparta na strachu to tresura, nie wychowywanie.
- Stosowanie klapsów często prowadzi do eskalacji przemocy. Najpierw, kiedy dziecko cię nie słucha, dajesz mu jednego klapsa, a potem – gdy dalej jest niegrzeczne – stajesz się bezradna i... wymierzasz kolejne.

Jak wyciszyć gniew
Choć często przekonujemy siebie, że klapsy jednak służą dziecku, psycholodzy nie mają wątpliwości – klaps służy wyłącznie nam. Pomaga wyładować zdenerwowanie i gniew spowodowane poczuciem bezradności. A przecież z tymi negatywnymi emocjami można poradzić sobie bez bicia.
- Mów o swoich uczuciach. Gdy pociecha np. awanturuje się, powiedz: „Jestem bardzo zła i zdenerwowana”. Nazwanie złości po imieniu, wyciszy ją. A dla malca będzie to ostrzeżenie, by nie przeciągał struny.
- Podczas konfliktu spróbuj spojrzeć na problem z punktu widzenia dziecka. Może wazon, który maluch potrącił, powinien stać gdzie indziej?
- Weź głęboki wdech, jeśli czujesz, że ręka aż cię świerzbi do klapsa. Policz do pięciu, a następnie powoli wypuszczaj powietrze, licząc do dziesięciu. To pomoże ci ochłonąć.
- Przeczekaj wzburzenie z dala od dziecka. Zaprowadź je np. do drugiego pokoju i powiedz, że na kilka minut je tam zostawisz, bo musisz się uspokoić. Dopiero gdy już odzyskasz równowagę, porozmawiaj z malcem o jego nagannym postępowaniu.

Co zamiast bicia
Jest wiele sposobów na nauczenie dziecka, czego robić nie należy. Ważne, by stosowane przez nas metody były dostosowane do wieku malca i sytuacji, w jakiej się znalazł. Inaczej przecież potraktujesz rozzłoszczonego dwulatka, a inaczej ucznia podstawówki, który nie słucha twoich poleceń.
- Twój roczny szkrab usiłuje włożyć palec do kontaktu. To naturalne, że chcesz chronić malucha przed różnymi niebezpieczeństwami. Jednak po to, by dziecko unikało groźnych pokus, nie trzeba bić. Wystarczy kupić zaślepki do kontaktów (a także ochraniacze na kanty mebli i ograniczniki do szuflad i drzwi), by malec był w domu bardziej bezpieczny. Pamiętaj również, że znacznie prościej niż dawać klapsy, jest usunąć wszystkie niebezpieczne przedmioty z zasięgu małych rączek.
- Rozzłoszczony maluch bije cię lub kopie. Powiedz bardzo stanowczo: „Tak nie wolno”, po czym chwyć za rączkę lub nóżkę dziecka i mocno przytrzymaj. Użyj takiej siły, która powstrzyma dziecko – to nie jest agresja, tylko wytyczenie granic.
- Dziecko leży na podłodze w supermarkecie i krzykiem chce wymóc na tobie kupienie zabawki. Nie tłumacz szkrabowi, żeby tak nie robił, bo on w tym momencie cię nie słucha. Najlepiej odejdź kilka kroków i spróbuj przeczekać kryzysową sytuację. Albo weź malca na ręce i po prostu wyjdź z nim ze sklepu. Jest szansa, że uda ci się odwrócić czymś jego uwagę (np. pokaż przejeżdżający samochód).
- Twój trzylatek stale ucieka ci na spacerze. Wyjaśnij, dlaczego takie zachowanie jest niebezpieczne („Możesz się zgubić, wpaść pod samochód”). Ustalcie, że na każde odejście maluch musi mieć twoją zgodę. I koniecznie chwal szkraba, gdy zacznie stosować się do tych zaleceń!
- Malec bawi się w najlepsze i odmawia pójścia do łóżka, choć jest już pora spania. Postaraj się zrozumieć dziecko. Kilkulatkowi trudno jest przerwać fajne zajęcie. Daj więc szkrabowi kwadrans na dokończenie zabawy, uprzedzając, że potem już tylko bajka i spanie. Drobne ustępstwa w wychowaniu nie są zakazane!
Czasem trzeba ukarać
Choć kara nigdy nie jest dla dziecka przyjemna, czasem trzeba ją niestety wymierzyć. W ten sposób uczymy malca odpowiedzialności za swoje czyny i pokazujemy, gdzie są granice jego swobody. Jak zatem postępować, by kara spełniła swe zadanie bez wzbudzania w malcu poczucia krzywdy?
- Zanim ukarzesz dziecko, posłuchaj, co ma na swoje usprawiedliwienie. Może np. nie wiedziało, że nie wolno ruszać zapałek lub zostało przez kogoś sprowokowane do złego zachowania?
- Unikaj sytuacji, w których dziecko pyta np., czy pójdziecie do kina, a ty mówisz: „Nie, bo przedwczoraj byłeś niegrzeczny”. Kara nie powinna być odwlekana w czasie. Maluchy szybko zapominają o swoich przewinieniach i potem czują się tylko skrzywdzone.
- Twój przedszkolak porysował szafę kredkami? Musi pomóc ci ją wyczyścić. A jeśli spycha z huśtawki inne dziecko – powiedz, że koniec bujania. Pamiętaj, kara zawsze powinna być bezpośrednio związana z występkiem dziecka!
- Nie pozbawiaj malca ukochanej zabawki za to, że np. grymasił przy jedzeniu. Wystarczy gdy odmówisz mu deseru. Kara nie może być zbyt surowa w stosunku do przewinienia. Inaczej dziecko potraktuje ją jak zemstę i niczego dobrego się wtedy nie nauczy.

Błądzić rzecz ludzka
Psycholodzy rozumieją, że dzieci potrafią niekiedy wyprowadzić z równowagi nawet świętego. Dlatego starają się nie potępiać rodziców, którym zdarzy się czasem jakiś klaps. Jednak specjaliści przypominają też, że w takich sytuacjach nigdy nie należy zrzucać winy na dziecko, które nas do tego doprowadziło. To my okazaliśmy się bezradni, bo dorośli powinni umieć panować nad sobą. Co więc zrobić, gdy puszczą nam nerwy?
- Przyznaj się przed sobą do błędu, pamiętając, że uderzenia nie zawsze muszą być fizyczne. Obraźliwe słowa (ty niezdaro, leniu) też mogą dziecko ranić.
- Przeproś pociechę za użycie przemocy. Możesz powiedzieć np.: „Wybacz, nie powinnam cię uderzyć, poniosły mnie nerwy”. Dziecko dowie się wtedy, że czasem można się mylić, ale trzeba umieć się do tego przyznać.
- Wybacz sobie błąd. Jeśli na co dzień jesteś odpowiedzialną matką, kochasz swoje dziecko, spędzasz z nim czas, bawisz się, to twoje relacje z malcem nie powinny zbytnio ucierpieć z powodu jednego przykrego incydentu.

Ciekawostki
* Według polskiego prawa przemoc wobec dzieci jest zabroniona. Mówi o tym Konwencja o Prawach Dziecka, a także konstytucja, która zabrania stosowania kar cielesnych w stosunku do każdego człowieka.
* Niestety, tylko 12% Polaków uważa, że stosowanie kar cielesnych źle wpływa na dziecko. Najczęściej klaps jako metoda wychowawcza stosowany jest do 12. roku życia. Częściej dostają chłopcy, bo bardziej rozrabiają.
* Jeżeli słyszysz, że za ścianą ktoś bije dziecko, nie obawiaj się interweniować. Możesz zapukać do drzwi sąsiada i wyrazić swoje zaniepokojenie płaczem malca. A jeśli taka sytuacja się powtarza – nie wahaj się ani chwili i powiadom o tym policję.

Redakcja poleca

REKLAMA