Gdy mimo starań nie ma ciąży...

Gdy mimo starań nie ma ciąży... fot. Edipresse
Co robić, gdy zamiast upragnionej ciąży pojawia się złość i nieporozumienia między partnerami? Mówi psycholog.
/ 16.03.2010 08:46
Gdy mimo starań nie ma ciąży... fot. Edipresse
Niedługo minie rok, jak staramy się z mężem o dziecko. Powoli tracę nadzieję, tym bardziej, że z tego powodu zaczynamy się kłócić. Bywają też ciche dni. Mąż unika tego tematu i przy okazji jakiejkolwiek bliskości ze mną. Czuję się przez niego oskarżana i karana. Chcę, byśmy oboje zrobili badania i jeśli to potrzebne, podjęli leczenie, ale nie wiem, jak dotrzeć do męża. Boję się, czy nasze małżeństwo przetrwa tę próbę. Maja

Zwykle dzieje się tak, że wraz z podjęciem decyzji o posiadaniu dziecka pojawia się oczekiwanie, że do ciąży dojdzie bardzo szybko. Stąd takie rozczarowanie. Ponieważ trudności z zajściem w ciążę trwają dłużej niż rok, zachęcam Panią, by wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje. Być może jest to sytuacja przejściowa. Na pocieszenie powiem, że wiele par ma obecnie problemy z płodnością, więc lekarze z dużym doświadczeniem potrafią te zaburzenia diagnozować i leczyć. Również psycholodzy mają sporą wiedzę na ten temat – warto skorzystać z ich pomocy i wsparcia.

Jak sądzę, pierwszą Pani reakcją na wiadomość, że trudności z zajściem w ciążę są czymś więcej niż przypadkiem, było zdziwienie i niedowierzanie. Potem oboje partnerzy (lub tylko jeden) mogą zaprzeczać niepłodności, co uniemożliwia lub opóźnia leczenie. A gdy zostanie podjęte, typowy jest gniew i złość – wobec lekarza, wymaganych badań itd. Tak, jak Pani pisze, pojawia się też napięcie między partnerami. Negatywne emocje wobec tego, po którego stronie leży przyczyna niepłodności, choć odczuwane, nie zawsze są otwarcie ujawniane. Niepłodny partner zaś może zamykać się w sobie, ukrywać swoje uczucia, nie mówić o trudnościach, a także unikać kontaktów ze znajomymi, zwłaszcza tymi, którzy mają dzieci. Sprzyja to poczuciu izolacji, potęguje poczucie niepowodzenia i rzutuje na relacje partnerskie.

Po przejściu przez ten etap pojawia się akceptacja problemów z zajściem w ciążę i ich następstw. Nie oznacza to jednak wyciszenia intensywnych emocji i całkowitego pogodzenia się z nieplanowaną bezdzietnością. Żal i poczucie straty pozostają. Akceptacja umożliwia przeanalizowanie dostępnych metod leczenia niepłodności, wybranie jednej z nich i podjęcie leczenia, choć niekiedy towarzyszy temu zbyt wiele oczekiwań, np. przekonanie o pełnym powodzeniu kuracji. Również dopiero na tym etapie możliwa jest decyzja o adoptowaniu dziecka lub o pozostaniu bezdzietnymi.

Proszę pamiętać, że w danym momencie każde z Państwa może znajdować się na innym etapie zmagania się z niepowodzeniem w powiększeniu rodziny. Jeśli mąż daleki jest jeszcze od fazy akceptacji, utrudni to np. podjęcie decyzji o ewentualnym leczeniu. Może też się okazać, że macie Państwo różne poglądy na możliwe rozwiązanie kwestii swej nieplanowanej bezdzietności. Warto porozmawiać o tym z doświadczonym lekarzem i psychologiem.

dr Eleonora Bielawska-Batorowicz, psycholog

Odszedł, bo nie zaszłam w ciążę - porozmawiaj na forum

Redakcja poleca

REKLAMA