Trzeba przyznać, że w przypadku Fryderyków owa wróżba na przestrzeni dziejów niejednokrotnie się sprawdzała. Imię to nosiło wielu członków najświetniejszych europejskich dynastii, którym ani zamożności, ani protektoratu zapewne nie brakowało. Nosił je także nasz największy dziewiętnastowieczny „towar eksportowy”, którego muzyka nie tylko wywoływała epidemię omdleń wśród dam na paryskich salonach, ale miała też bardziej dalekosiężne oddziaływanie. Od imienia Fryderyk urobiono dwa skróty: Frycz i Fryc oraz dwie formy żeńskie: Fryderyka i Fryda.
Nadmiarem imienin Fryderyk pochwalić się nie może. Obchodzi je zaledwie dwukrotnie w roku: 5 marca i 29 listopada. Dwa dni zarezerwowano również dla Frydy: 18 lutego i 19 października, a jeden dzień – dla Fryderyki: 6 października.
Posiadacze tych imion niekiedy mają naturę detektywa. Uwielbiają rozwiązywać rozmaite zagadki, świetnie czują się w zagmatwanych sytuacjach. Zwykle bywają oczytani, posiadają różnorodne zainteresowania i chętnie zdobywają nowe umiejętności.
O ile samemu Fryderykowi nadchodzące dni upłyną spokojnie i prawie monotonnie, choć całkiem szczęśliwie, o tyle jego damskie odpowiedniki na niedobór adrenaliny nie będą narzekać. Niekoniecznie chodzi tu o skoki ze spadochronu (jakkolwiek i te nie są wykluczone). Przede wszystkim jednak Fryderyka i Fryda mogą spodziewać się niezwykle emocjonujących pobytów w rozmaitych placówkach urzędowych. Długotrwałe batalie z machiną biurokratyczną ostatecznie zakończą się korzystnie dla nich, co nie zmienia faktu, że ciśnienie im wydatnie podniosą.
Źródło: Książka "Magia imion" (Wydawnictwo Printex)
