Czy unikasz konfrontacji w pracy?

Wysoki poziom pobudzenia wiąże się ze stresem, ale również - z wyższą jakością wykonanego zadania / fot. Shutterstock
Mili ludzie muszą się nauczyć konfrontować się z ludźmi oraz ideami, z którymi spotykają się w miejscu pracy. Jest to podstawą prawa, które głosi, że mili ludzie mają prawo do konfrontacji. Mili ludzie muszą nauczyć się skutecznie stawiać czoło problemom, jeżeli chcą osiągnąć większy sukces.
/ 19.01.2011 09:44
Wysoki poziom pobudzenia wiąże się ze stresem, ale również - z wyższą jakością wykonanego zadania / fot. Shutterstock

Konfrontacja

Konfrontacja nie jest złym słowem, chociaż często unika się go niczym ognia. W pozytywnym tego słowa znaczeniu konfrontacja oznacza konstruktywną krytykę pomysłów i uczciwe analizowanie newralgicznych problemów. Jest to zatem ważne narzędzie, które może przyczynić się do odniesienia sukcesu.

Niektórzy nadmiernie mili ludzie podświadomie unikają jednak konfrontacji i wolą postępować zgodnie ze starym przysłowiem: „Dzieci i ryby głosu nie mają”. Jasne, można zrozumieć ich idealizm, ale do wszystkich takich ludzi musi dotrzeć, że nie są oni już dziećmi. Nie muszą być przesadnie mili czy ustępliwi. Nie muszą też unikać przynoszenia złych wieści ani wiecznie obawiać się tego, że ich słowa urażą czyjeś uczucia.

Nauczenie się sposobów konfrontacji jest kluczem do zwiększenia efektywności pracy. Nadmiernie mili ludzie mogą nauczyć się omawiać ważne sprawy w sposób uczciwy i empatyczny oraz pokonywać dręczące ich lęki.

Zobacz też: Jak ważna jest dla dziecka empatia?

Czy masz w sobie te cechy?

Jakie cechy zespołu miłego człowieka objawiają się zatem przy unikaniu konfrontacji?

1. Zaprzeczanie. Kłopoty z konfrontacją, częste dla nadmiernie miłych ludzi, wynikają po części z tego, że zaprzeczają oni całej sytuacji. Nierzadko sądzą oni bowiem, że sytuacja sama się rozwiąże i wszystko będzie dobrze, jeżeli tylko będą uprzejmi, ustępliwi i spolegliwi. Niestety, w takim układzie inni nie otrzymują od nich uczciwych informacji zwrotnych, które mogą być bardzo pilnie potrzebne. Ponadto nadmiernie mili ludzie często ryzykują to, że inni będą wykorzystywać ich uprzejmość.

2. Lęk przed krytyką. W sytuacjach związanych z osobistą konfrontacją lęk przed odrzuceniem i krytyką może przybrać niezwykle silną postać. Mili ludzie wydają się wierzyć, że kiedy sprzeciwią się innym, nawet w obliczu poważnego problemu, wówczas nieodmiennie będą musieli się liczyć z odrzuceniem. Dodatkowo boją się też tego, że ich opinia nie tylko zostanie uznana za nieracjonalną, ale dodatkowo nieodwracalnie popsują swoje kontakty w miejscu pracy. Jak na ironię jednak ich lęk przed konfrontacją i krytyką ostatecznie prowadzi zwykle do odrzucenia i porażki, której tak bardzo starają się uniknąć.

3. Zastraszanie. Niektórzy ludzie i sytuacje mogą budzić lęk w ludziach nadmiernie miłych, którzy łatwo podporządkowują się ludziom mówiącym głośniej, częściej i bardziej stanowczo. Obawiają się też mocy, którą według nich posiadają takie osoby, przez co wolą milczeć, niż stawiać czoło przerastającej ich sytuacji. Lęki te dochodzą do głosu zwłaszcza wtedy, gdy atmosfera w pracy sprzyja otwartemu wypowiadaniu swoich uwag i stawianiu czoła problemom, gdyż osoby nadmiernie miłe boją się prowadzenia sporów z otaczającymi ich ludźmi.

Zdolność do uczestniczenia w konfrontacjach jest jedną z najtrudniejszych umiejętności, których powinien się nauczyć każdy nadmiernie miły człowiek. Na wstępie pragniemy jednak zauważyć, że nie chodzi nam o irracjonalne spieranie się przy każdej możliwej okazji, gdyż zwykle prowadzi to do powstawania konfliktów. Chcemy jedynie przedstawić sposoby zwalczania niechęci do jakichkolwiek konfrontacji, które mogą być problemem, gdy dana sytuacja wymaga uczciwego omawiania istniejących problemów.

Zobacz też: Jak radzić sobie z odmową?

Fragment pochodzi z książki „Syndrom miłego człowieka. Jak osiągnąć sukces pozostając sobą” Russa C. Edelmana, Timothy’ego R. Hiltabiddlego i Charlesa C. Manza (Wydawnictwo Helion, 2010).

Redakcja poleca

REKLAMA