Giełdy zagrożone – konkurencja nie śpi

Światowe giełdy papierów wartościowych jeszcze do niedawna były jedynym miejscem, na którym odbywał się powszechny proces obrotu papierami wartościowymi. Jako monopolistki prowadziły działalność w zgodzie z własnymi interesami, również zgodnie z etyką biznesową. Nie do końca jednak dbając o interesy swoich klientów.
/ 20.10.2008 20:05
Światowe giełdy papierów wartościowych jeszcze do niedawna były jedynym miejscem, na którym odbywał się powszechny proces obrotu papierami wartościowymi. Jako monopolistki prowadziły działalność w zgodzie z własnymi interesami, również zgodnie z etyką biznesową. Nie do końca jednak dbając o interesy swoich klientów.

Nic nie trwa wiecznie, rynek, szczególnie finansowy, jest bardzo wrażliwy i podatny na zmiany. To organizm, który ewoluując w warunkach wolnej konkurencji niekiedy całkiem nieoczekiwanie tworzy dla siebie nowe możliwości. Dzięki zmianom prawa w UE (Dyrektywa Komisji Europejskiej dotycząca narzędzi rynku finansowego), znoszącym monopol giełd, powstały instytucje, które stworzyły dla inwestorów alternatywną ścieżkę inwestowania opartą na szczególnej ochronie klienta, jGiełdy zagrożone – konkurencja nie śpiego interesów i pieniędzy.
Obco brzmiące nazwy takie jak Chi-X Europe Limited, BATS European Markets, Projekt Turquoise to niepaństwowe instytucje zrzeszające w swych szeregach liczne banki inwestycyjne. Do celów działalności związanej z szeroko rozumianym obrotem handlowym, stworzyły wielowymiarowe równoległe platformy MTF-y (Multilateral Trading Facilities), uatrakcyjniające i upraszczające ten obszar działalności tradycyjnych giełd. Wykorzystują najnowocześniejsze rozwiązania IT służące do porównań transakcji w celu wyboru optymalnej cenowo propozycji dla swoich inwestorów. Dzięki tym udoskonaleniom, obsługa przez ten alternatywny kanał jest szybsza i zdecydowanie tańsza (cena zredukowana nawet o 50% za oferowane usługi w porównaniu do giełd).
MTF-y ponadto proponują bardziej rozległy zakres transakcji. Na zlecenie klienta dokonują oczywiście obrotu papierami wartościowymi, ale w ramach swojej działalności sprzedają/kupują również towary czy usługi. W ramach ochrony interesów klienta dopuszczalna jest sytuacja zachowania pełnej anonimowości transakcji (szczególnie w sytuacjach, gdy obsługiwane są walory spółek rejestrowanych na tradycyjnych platformach). Polityka tradycyjnej giełdy w tym zakresie jest mniej liberalna i wymaga upublicznienia tych informacji.
Pierwszą tego typu instytucją w Europie jest umiejscowiona w Londynie Chi-X Europe Ltd., działająca od marca ubiegłego roku w oparciu o znacznie większą liczbę platform transakcyjnych (przewaga konkurencyjna). Dodatkowym atutem jest jej dostępność w godzinach, w których „normalne” giełdy są już dawno zamknięte. To w dużym stopniu poprawia płynność środków płatniczych klientów.
Na terenie Europy działa również konsorcjum zrzeszające banki inwestycyjne (m.in. Citi Group, Credit Suisse, Deutsche Bank, Goldman Sachs, ABN Amro, JP Morgan, Societe Generale, UBS i wiele innych), które w połowie września 2008 roku w ramach projektu Turquoise rozpoczęło swoją działalność w zakresie obrotu na rynkach finansowych.
W tym roku ma też rozpocząć swoją działalność BATS European Markets. Instytucja założona na podwalinach najpotężniejszej giełdy alternatywnej w Ameryce Północnej (która powstała tam w 2000r.) – BATS Trading.
Choć obecnie to w Europie Zachodniej najbardziej widoczna jest ta forma walki banków o dominację na światowych rynkach finansowych, rozwój giełd alternatywnych i ich ekspansja na kolejne europejskie kraje to tylko kwestia czasu. Mniejsze zbiurokratyzowanie, bardziej przejrzyste zasady funkcjonowania tych instytucji i konkurencja cenowa mogą wróżyć bardzo szybkie i w sumie łatwe przejęcie sporej części klientów giełdowych.
Czy warszawska Giełda Papierów Wartościowych może czuć się zagrożona? Na razie bez obaw, ale BATS już zapowiedział przyszłą ekspansję na obiecujące rynki – polski, czeski czy rumuński. Państwa Europy Środkowo-Wschodniej będą smacznym kąskiem tym bardziej, że zrzeszone w zachodnioeuropejskich MTF-ach instytucje finansowe mają przecież swoje przedstawicielstwa tak w Polsce jak i u naszych niedalekich sąsiadów. Można więc spekulować, że proces adaptacji na nowych rynkach będzie mógł przebiegać bez większych przeszkód, jeśli rodzime monopole nie podejmą kroków zmierzających do wyrównania swych szans w stosunku do tej nowej konkurencji.

Maciej Dyja
Główny Analityk Gold Finance

źródło: www.ciszewskipr.pl

Redakcja poleca

REKLAMA