„Nasz ślub miał być za miesiąc. Miałam być szczęśliwą żoną, ale napisał do mnie były mojego narzeczonego”

kobieta która dowiedziała się że jej narzeczony jest gejem fot. Adobe Stock
Wkrótce miałam się stać szczęśliwą żoną mężczyzny, którego kochałam od lat. Tymczasem jedna wiadomość zmieniła wszystko…
/ 24.11.2020 14:38
kobieta która dowiedziała się że jej narzeczony jest gejem fot. Adobe Stock

Sukienkę odwiesiłam do szafy. „Teraz nie mogę przytyć, bo za miesiąc będzie za ciasna" – pomyślałam. Tamtego wieczoru sądziłam, że wszystko jest już załatwione, zapięte na ostatni guzik

Nasz ślub miał być skromny, wesela właściwie w ogóle nie planowaliśmy. Ot, rodzinny obiad w knajpie, a potem wieczór w pubie z przyjaciółmi i kolegami Alka z pracy. W podróż poślubną wybieraliśmy się na Korsykę. A potem życie we dwoje... Myślami wybiegłam w przyszłość.

Jeden mail zmienił moje życie

Na ziemię sprowadził mnie cichutki dźwięk w otwartym laptopie. Nowa wiadomość. Spojrzałam na nazwisko nadawcy. „Przemek Król pisze do mnie mejla? Dziwne, właściwie się nie znamy...”. Przypomniałam sobie, że spotkałam go zaledwie raz. Alek przedstawił mi go ze dwa lata temu, kiedy przypadkiem wpadliśmy na niego w centrum. W sumie zabawny gość, chyba gej… Słyszałam, że wyjechał jakiś czas temu do Australii.

Witaj, Martynko, pewnie się dziwisz, że piszę do Ciebie z antypodów, ale mam ważny powód. Ten list może zmienić twoje życie, ale właśnie dlatego, że chodzi o ŻYCIE, nie waham się Cię niepokoić. Podobno masz zostać żoną Alka. Chyba nie jest za późno? Ten ślub to z jego strony straszne świństwo wobec Ciebie. Pewnie myśli, że będziesz dla niego dobrym parawanem… Bo tylko tak mogę sobie tłumaczyć jego decyzję.

Rany! Nic nie rozumiem… Ale jedno wiem na pewno – nie podoba mi się to!

Chcę, żebyś wiedziała, że Alek był ze mną przez osiem lat. Trzymaliśmy nasz związek w tajemnicy przed jego ojcem. Znasz go i na pewno wiesz, co myśli o gejach. Gdyby poznał prawdę o synu, wydziedziczyłby go, a to dla Alka oznaczałoby klęskę... Cholernie mi przykro, że muszę o tym pisać. Ale robię to dla Twojego dobra. Nie chcę, żebyś cierpiała. Uwierz mi.

Zrobiło mi się niedobrze. W gardle czułam dziwny ucisk. Mam uwierzyć w te brednie? Nie znam tego całego Przemka, facet coś zmyśla. Czy powinnam czytać dalej? Może po prostu pokażę to Alkowi?

Kiedy poznał Ciebie, wydawało mi się, że jesteś tylko jego przyjaciółką... Miałem wtedy nową pracę, chciałem się wykazać. Zależało mi na awansie i zarywałem noce, siedząc w biurze przy komputerze.
Dopiero po jakimś czasie zorientowałem się, że Alek nie nocuje w naszym wspólnym mieszkaniu. Z czasem takich nocy było coraz więcej. Mówił, że spędza je z Tobą na pogaduszkach, chodzicie na nocne seanse do kina… Wierzyłem mu. Opowiadał mi dużo o Tobie, o Twoich pasjach – poezji, teatrze. Kiedy jednak wróciłem do normalnych godzin pracy, a on wciąż znikał na noce, zaczęliśmy się kłócić. Czułem, że mnie oszukuje, zdradza.
W końcu przyznał, że to wcale nie Tobie poświęca tyle czasu; że jest ktoś, z kim chce dalej iść przez życie… Przedstawił mi Mirka, a potem spakował się i odszedł z mojego życia. Gdybym wtedy nie dostał propozycji pracy w Australii, nic nie byłoby mnie w stanie wyciągnąć z depresji. Podróż na drugą półkulę mnie uratowała. Cieszyłem się na spotkanie z nieznanym i dlatego nie pogrążyłem się całkiem w rozpaczy.

Nie, to chore! Mirek to nowy szef Alka, i z nim… Czy dlatego tak rzadko ze mną sypia?! Wciąż niewiele rozumiałam, ale powoli elementy układanki zaczynały do siebie pasować. Przeczytałam więc list do końca.

Minął rok, odkąd jestem w Melbourne; żyję nowym życiem. Chociaż tęskniłem za Alkiem, to jego sprawy przestały mnie obchodzić. Aż do ubiegłego tygodnia. Napisała do mnie Hania... Pamiętasz Hanię, tę, która kupiła starego forda od Alka? Napisała mi o planowanym ślubie. Dziwiła się, że zdecydowałaś się na ten krok. Bo widzisz, wszyscy znajomi Alka wiedzą, jak z nim jest. Tylko Ty jedna nie wiedziałaś. Tak, Martynko, Alek był i jest gejem i już nigdy

List skończył się w pół słowa, nagle. Tak samo nagle wokół mnie powstała próżnia. Nic nie czułam, nie denerwowałam się, jakby to wszystko zupełnie mnie nie dotyczyło. Niemal bezwiednie kliknęłam w okienko prześlij dalej i bez żadnego komentarza wysłałam list od Przemka do... byłego narzeczonego. Nie umiałam zdobyć się na nic więcej.

Więcej prawdziwych historii:
„Moja chora ambicja sprawiła, że córka prawie zmarła. Zamiast na dobrą uczelnię, trafiła do ośrodka leczenia uzależnień”
„Znalazłam damską bieliznę w jego rzeczach i pomyślałam, że mnie zdradza. Prawda była jeszcze gorsza”
„Kuzyn szefa zgwałcił mnie, a ja nie mam na to dowodów. Wstydzę i boję się powiedzieć o tym mężowi”

Redakcja poleca

REKLAMA