„To miała być zwykła zamiana partnerów seksualnych. Żona pozwoliła mi przespać się z tą kobietą, a teraz chce rozwodu”

Mężczyzna, którego oszukała żona fot. Adobe Stock
„Przecież znałem moją żonę wystarczająco dobrze, aby wiedzieć, że wierność ceni sobie ponad wszystko. I nigdy z własnej woli nie zgodziłaby się mnie oddać innej kobiecie”.
/ 11.11.2021 16:34
Mężczyzna, którego oszukała żona fot. Adobe Stock

Naprawdę nie mam pojęcia, kto pierwszy wpadł na ten pomysł…. Gdybym miał obstawiać, to chyba Anita zasugerowała, że możemy na jedną noc zamienić się partnerami. Tak, to chyba ona, bo poczułem się wtedy, jakbym wygrał milion na loterii. Seksowniejszej od niej babki dawno nie spotkałem.

Była wyraźnie młodsza od swojego męża i chyba nieco nim znudzona. Przez cały wieczór wysyłała mi erotyczne sygnały, które starałem się ignorować. Obok nas przecież siedziała Dominika, moja żona. Ale po uwadze rzuconej przez Anitę Nika tylko się roześmiała, zamiast wkurzyć, i zmierzyć „rywalkę” spojrzeniem.
– Kto wie? Może to nawet byłoby ciekawe... – zamruczała jak kotka, patrząc mi głęboko w oczy, a ja poczułem, że rzuca mi wyzwanie, bo jej rozszerzone źrenice mówiły: „Zrobisz to? Odważysz się?”.

Pewnie każdemu facetowi chodzą po głowie przeróżne kombinacje seksualne, co nie znaczy, że od razu chce je realizować. Ot, zwyczajnie sobie pomarzy i co najwyżej w chwili wielkiej szczerości zwierzy się z nich ukochanej kobiecie. Ja także kiedyś powiedziałem Dominice po kilku kieliszkach wina, że fajna byłaby taka roszada. Dzisiaj już nawet nie pamiętam, kogo wtedy widziałem w roli „tej trzeciej”.
A teraz miała to być Anita… W głowie szumiał mi alkohol i czułem przypływ odwagi. „Jeśli moja żona to akceptuje, to dlaczego nie?” – pomyślałem. Nieznacznie skinąłem głową, a Dominika zaniosła się gardłowym śmiechem.

Mąż Anity przyglądał się nam bardzo poważnie, po czym wzruszył ramionami.
– Jak tam sobie chcecie…
– Nie pożądasz mnie? – Dominika natychmiast pacnęła go jak rozdrażniona kotka. – W ogóle ci się nie podobam?
– Nie – odparł facet prosto z mostu.

Przyznam, że trochę mnie to rozeźliło. Co on sobie wyobrażał, cham jeden? Moja żona przecież była atrakcyjną kobietą.
– Jeśli nie, to sobie najwyżej pogadacie. Możecie także czytać książki w łóżku. Ty to tak lubisz, koteczku, prawda? – stwierdziła Anita, rzucając mężowi nieco ironiczne spojrzenie, po czym pociągnęła mnie za pasek od spodni.
– Na nas już czas… – szepnęła.

Szedłem za nią hotelowym korytarzem i nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Szedłem do łóżka z kobietą poznaną zaledwie wczoraj, a jej mąż na to pozwolił. No i ja pozwoliłem jemu na pójście do łóżka z moją żoną. To ostatnie chyba tylko dlatego, że mąż Anity jawił mi się jako kompletny impotent. Jakoś nie mogłem uwierzyć, że chciał uprawiać seks z Dominiką. Za to noc z Anitą była cudowna. Tylko przebudzenie gorsze, bo kiedy alkohol wyparował mi z głowy, zdałem sobie sprawę, co zrobiłem.

Kiedy przyjechaliśmy z żoną do tego hotelu, mieliśmy zamiar po prostu spędzić spokojny, romantyczny weekend we dwoje. Tymczasem już pierwszego dnia poznaliśmy w barze tamto małżeństwo, Anitę i Aleksa. Zaczęliśmy z nimi rozmawiać i bawić się. A z tych rozmów, proszę, oto co po dwóch dniach wynikło...
– Słuchaj, było naprawdę świetnie, ale ja muszę wracać do żony – stwierdziłem, zostawiając Anitę w pościeli.

Miała rozbawiony wyraz twarzy i nie zatrzymała mnie ani jednym gestem. Pozbierałem więc rzeczy i poszedłem do swego pokoju w przekonaniu, że zastanę tam Dominikę z Aleksem. Pokój był pusty. Zacząłem szukać ich po całym hotelu i w końcu w restauracji znalazłem Aleksa, który uświadomił mi, że moja żona wyjechała.
– Ale kiedy? Dokąd? – zdumiałem się i otrzymałem odpowiedź, której kompletnie się nie spodziewałem:
– Jeszcze w nocy, do domu.

A więc Dominika nie przespała się z Aleksem. Już jadąc do domu, przeczuwałem kłopoty. I nie pomyliłem się.
– Jak chcesz, to sobie idź do tej dziwki. – usłyszałem od żony. – Nie chcę cię znać.
Niespodziewanie dla mnie żona po tym dziwnym weekendzie… złożyła papiery o rozwód. I to z mojej winy, bo udowodniła mi zdradę. Byłem w szoku.
– Jeśli się nie przyznasz, że z nią spałeś, to zdobędę kasety z monitoringu, na których na pewno jest nagrane, jak wchodzisz do pokoju tej flądry! – usłyszałem od mojej żony przed procesem.

Nie pomogły argumenty, że przecież się zgodziła. Podobno kiedy kobieta mówi „tak”, to zawsze oznacza „nie”... Padłem ofiarą żony. Odeszła, a sąd orzekł rozwód z mojej winy i zasądził na rzecz Dominiki spore alimenty. Nika bowiem przez ostatnie kilka lat nie pracowała, bo wychowywała nasze dzieci. Uboższy o pół miesięcznej pensji i bogatszy o nowe doświadczenia jakoś próbowałem się pozbierać po rozwodzie.
– Chodź z nami, to się rozerwiesz – namawiali mnie nieustannie kumple.
Nie potrafili zrozumieć, dlaczego wiecznie siedzę w domu, nawet w piątkowe wieczory. A ja wolałem być sam na sam z moimi myślami, w których coraz częściej pojawiała się Anita. Pod koniec marca dałem się jednak namówić na wyjście do klubu. Zamawiałem właśnie drinka, kiedy stanęła obok mnie.
– Anita – zawołałem ucieszony na jej widok, lecz nawet się nie odwróciła.

Dotknąłem jej ręki.
– Spadaj, złamasie – syknęła, patrząc na mnie, jakby mnie nie poznała.
– No co ty? To ja, Leszek – zawołałem, a ona przyjrzała mi się uważniej.
– Aaaa. To ty – mruknęła niechętnie.
– Jestem tutaj z kumplami, Może się do nas dosiądziesz? – zaproponowałem.
– Niekoniecznie… – prychnęła.
– No, chodź. Chciałbym pogadać… – powiedziałem i usłyszałem męski głos:
Za „pogadanie” jest podwójna stawka.

Obejrzałem się gwałtownie. Za mną stał jakiś cwaniaczek ze złotym łańcuchem na szyi. Wyglądał tandetnie.
– Jaka stawka? Podwójna? O co chodzi? – nie zrozumiałem. – Ja i Anita… my się przyjaźnimy – dodałem.
Facet tylko prychnął pogardliwie, a Anita spojrzała na mnie ironicznie. Powoli zaczynałem coś niecoś kumać.
– Czy ty…? – zapytałem w końcu.
– Jestem dziwką – dokończyła za mnie.
– A mąż wie? – zapytałem głupio.
– Ja nie mam żadnego męża, idioto – padła zaskakująca odpowiedź.
– A Aleks? – zdziwiłem się.
– Był tylko moim klientem – usłyszałem i w jedną sekundę wytrzeźwiałem.
– Co masz na myśli?

Nie poszło mi jednak tak gładko. Żeby poznać odpowiedź, musiałem Anicie zapłacić. Całkiem sporo. Jak za seks.
– Przecież tamtej nocy miałem cię całkiem za darmo – wypomniałem jej.
– Nie miałeś – uśmiechnęła się z politowaniem – Po prostu kto inny płacił.

I tak oto dowiedziałem się, że cała ta sprawa z zamianą partnerów była ukartowana. Ona i Aleks mieli udawać małżeństwo i spotkać nas „przypadkiem” w tamtym hotelu. A kiedy już trochę wypiłem, Anita miała zaproponować seks bez zobowiązań. Idąc z nią do łóżka, automatycznie podpisałem na siebie wyrok.
Mieli nawet nasze zdjęcia w łóżku – zaśmiała się Anita. – Cwaniaczki!
– Oni – to znaczy kto? – nadal nie do końca wszystko zrozumiałem.
Twoja żona i jej kochaś.

Okazało się, że Dominika i niejaki Karol od dawna byli kochankami. Moja żona przynajmniej od roku mnie zdradzała i zamierzała odejść. A ponieważ chciała wyrwać ode mnie alimenty, wpadła na ów szatański plan. Doskonale wiedziała, że kiedy „złapie mnie na zdradzie”, będę winny rozpadu małżeństwa i zostanę zmuszony do płacenia jej haraczu. W ten sposób zabezpieczyła sobie przyszłość, a ze mnie zrobiła napalonego idiotę idącego do łóżka z byle kim. Nawet nie miałem jak jej udowodnić, że wszystko ukartowała. Miała te cholerne zdjęcia, więc sprawa nie podlegała dyskusji...

Wrobiła mnie jak się patrzy. Ale być może sam jestem sobie winien. Przecież znałem moją żonę wystarczająco dobrze, aby wiedzieć, że wierność ceni sobie ponad wszystko. I nigdy z własnej woli nie zgodziłaby się mnie oddać innej kobiecie. Gdyby nie miała w tym interesu...

Więcej listów do redakcji: „Mój synek zmarł, gdy miał niecały roczek. Teraz o mały włos nie straciłam drugiego dziecka”„Urodziłam syna, gdy miałam 19 lat. Jego ojciec powiedział, że ma inne plany na życie i nas zostawił”„Moja siostra to pasożyt. Rodzice wychowali lenia, któremu nie chce się iść do pracy, bo... mało płacą”

Redakcja poleca

REKLAMA