pomocy

napisał/a: duzi 2007-10-17 02:05
witam wszystkich.

na poczatku lipca mialem wypadek komunikacyjny w ktorym doznalem wielu schozen najbardziej skupie sie na obrazeniach nog bo o nie w tym wszystkim chodzi Rozpoznanie:Otwarte zwichniecie w stawie skokowym lewym ze zlamaniem kostki bocznej i przysrodkowej zlamanie dwukostkowe podudzia prawego zlamaniekosci skokowej prawej(tylna czesc boczna) Leczenie nastawienie i zespolenie zlamania otwartego kostki przysrodkowej podudzia lewego sruba kostkowa nastawienie i zespolenie zlamania kostki bocznej sruba krokowa gips podudziowy.zamknieta repozycja zlamania dwukostkowego podudzia prawego i zlamania kosci skokowej gips podudziowy.
zostalem wypisany ze szpitala i zapisany na kontrole po 2 mies od wypadku zostal zdjety mi gips lekarz powiedzial mi ze mam nadal prowadzic fotelowy tryb zycia i zakazal obciazania konczyn moglem tylko poruszac stopa do przodu i do tylu cwiczac staw skokowy zadnych ruchow na boki stopa powiedzial ze jeszcze do konca sie nie zalaly te kosci zebym nie stawal bo moga nie wytrzymac bo sa slabe i nie dokonca zalane kazal sie zglosic po 6 tyg.
stawilem sie na tej wizycie nogi zostaly przeswietlone po wejsciu do gabinetu lekarz powiedzial mi ze mam chodzic na basen wejsc po szyje do wody i po malu uczyc sie chodzic stopniowo wchodzic na mniejsza glebokosc az naucze sie chodzic powiedzial tez ze dopiero jak poczuje ze cos jest nie tak i mnie boli to mam sie do niego zglosic a jak nie to nie przychodzic zapytalem a czy na jakas rehabilitacje mnie moze skieruje jezeli to ostatnia wizyta powiedzial ze nie widzi potrzeby bo jestem mlodym czlowekienm.jest to troche dziwna sytuacja bo przez caly czas praktycznie lezalem nie stawalem na nogi byle na kilku basenach ale ratownicy nie widza mozliwosci abym chodzil na nie poniewaz poruszam sie na wozku a nie ma mozliwosci wjechania wozkiem do basenu musialbym sam jakos dojsc do tego basenu ale nie wyobraza sobie tego jak to zrobie jezeli nie chodzilem wczesniej to sa baseny publiczne nie dostosowane do nauki chodzenia w wodzie i raczej ciezko jest postepowac wedlug zalecen lekarza.poza tym tez sam sie boje cos zrobic nie wiem czy krzywdy sobie nie zrobie nie wiem czy posluchac sie i probowac stanac o kulach jezeli bym mial pewnosc 100%ze nic sobie nie zrobie to pewnie bym probowal do bolu nauke... jestem chodzenia jestem to prawda umuwiony na konsultacje z innym lekarzem ale i od jego dobrej woli bedzie zalezalo czy przyjmie mnie na rehabilitacje... czy ktos mi moze pomuc co moge jeszcze zrobic czy zaryzykowac stanac ??moze ktos mial podobne schozenia i mi powie jak przebiegalo jego leczenie jakie cwiczenia robil ile czasu to trwalo...jakie komplikacje sie pojawiaja...
z gory dzieki za odp pozdrawiam. musiek.duzi@wp.pl