Konkurs Wakacyjna fryzura

Mam długie włosy, więc latem w ciągu dnia wybieram najczęściej włosy spięte. Uwielbiam wszelkiego rodzaju koki przy czubku głowy lub nieco poniżej (szczególnie te, które są niedbale zrobione - tzw. wiatrem czesane), francuzy, wysoko upięty koński ogon.

Bardzo często robię plecionkę z włosów,którą następnie zwijam w koczek. Uwielbiam tą fryzurę z dwóch powodów. Po pierwsze - tak upięte włosy wyglądają bardzo efektownie i przyciągają uwagę. Po drugie - po całodniowym noszeniu splecionych włosów mam od razu gotową fryzurę wieczorową (włosy są ładnie pokręcone, mają kształt fal, zwiększają swoją objętość, więc wystarczy, że założę ładną opaskę np. z kokardką lub wepnę we włosy modne ostatnio pawie piórko na cienkim rzemyku lub łańcuszku - jeden dodatek, a potrafi nadać fryzurze kreatywności czy pazura).

By francuz nie był nudny, wpinam w niego np. kolorową cienką wstążkę - fryzura od razu nabiera charakteru. Nie noszę jedynie zwykłych gumek - polecam takie z metalowymi ozobnikami - zwykły kucyk prezentuje się wtedy niezwykle elegancko. Fryzurę czasami przyozdabiam też kwiatkiem - wygląda się wtedy świeżo, romantycznie i lekko.

Mojej koleżance od czasu do czasu wykonuję na włosach tzw. waterfall, czyli a'la francuz na rozpuszczonych włosach - prosta i ciekawa fryzura. Kilka tygodni temu kupiłam w pasmanterii gumkę o szerokości 0,5 cm, do której przykleiłam kilka ćwieków - używam ją wtedy, gdy noszę koki - nieco rockowy look włosów.

Latem najczęściej czeszę się w warkocze. Nie ma konkretnego ich rodzaju, bo ja kocham wszystkie: zwykłe, kłosy, dobierane, przypominające koronę a'la Julia Tymoszenko i artystyczne plecionki. Zrobione ze wszystkich włosów, lub z ich części. Często wplatam w nie kolorowe tasiemki, kolorowe pasemka, a nawet żywe kwiaty. Są bardzo dziewczęcą i romantyczną fryzurą, która pasuje zarówno na co-dzień jak i na uroczyste okazje. Lubię je nosić bo są niezwykle wygodne. Z racji tego że mam długie do pasa włosy i jestem bardzo aktywna, nie zniosłabym ciągłego plątania się pukli, poprawiania fryzury i "wchodzenia ich w oczy". Nie wymagają użycia tony lakieru i "rozszarpanych nerwów";) Naprawdę nie mam czasu na ciągłe poprawki grzebieniem. Dodatkowo te wymyślne fryzury wyróżniają mnie z tłumu, robią wrażenie. Nie jednokrotnie ktoś pochwali moją fryzurę i spyta się kto mnie czesał. A ja wtedy mam ogromną satysfakcje. W końcu nawet gwiazdy Hollywood upodobały sobie takie uczesanie! Więc ja idę za ciosem

Lato upalne powoli się zbliża
Problem z włosami też się przybliża

Tego lata włosy długie zostaną
Tylko fryzurę odpowiednią dostaną

Rozpuszczone zostać nie powinny
Gdy czeka mnie spacer kilkugodzinny

Najłatwiej, najszybciej i najładniej
Będzie mi w fryzurze niby banalnej

Kucyk najzwyklejszy ozdobiony kwiatkiem
Pięknym będzie do stroju dodatkiem

Dzięki niemu kark też pięknie opalę
I wielu mężczyzn w sobie rozpalę :)

Lubię mieć włosy rozwiane
Wiatrem przeczesane
Takie ułożone przez naturę
Taką lubię fryzurę

Ostatnio jednak małe innowacje
Pewnie dlatego że blisko są wakacje
Plotę francuza na jednej stronie
Modnego w tym sezonie
W takiej fryzurze też dobrze się czuję
I swego dzieciństwa w wyglądzie się doszukuję :)

Włosy spięte w kucyk są moim ulubionym uczesaniem[LEFT]czuję się swobodnie więc ułatwia mi to codzienne bieganie.[LEFT]Gdy za oknem słonko świeci,[LEFT]jest mi chłodno w plecy.[LEFT]Nic mnie wtedy nie smyra i nie łaskocze.[LEFT]Choć czasem dla odmiany zrobię sobie warkocze.[LEFT]Ogólnie lubię wygodę i szybkie działanie,[LEFT]by rano się nie męczyć tylko zjeść spokojnie śniadanie :)[/LEFT][/LEFT][/LEFT][/LEFT][/LEFT][/LEFT] [/LEFT]

Latem najbardziej lubię związane włosy. Dzięki temu nie jest mi tak gorąco, włosy nie przeszkadzają mi, ani nie zasłaniają karku przed promieniami słonecznymi. W tym roku jednak czeka mnie lekka męka - kilka miesięcy temu ścięłam włosy na krótko - stwierdziłam jednak, ze to fryzura nie dla mnie i jestem w trakcie zapuszczania - stąd nie ma mowy o związaniu włosów. Zaopatrzyłam się w opaski do włosów, moc utrwalaczy i mam nadzieję radzić sobie w ten sposób. Co z tego wyjdzie okaże się po wakacjach ;)

Klasyczne upięcia nigdy nie wychodzą z mody więc ja wybieram na upalne lato kok .
Swoje długie włosy spinam w fantazyjny banan . W takim upięciu czuję się swobodnie , nie zwisają mi żadne kosmyki ,a kark ma szansę pooddychać świeżym powietrzem
Kok to fryzura uniwersalna pasuje zarówno na plażę jak i wieczorną dyskotekę .
Nie jest fryzurą czasochłonną dlatego ja wybieram :)
Ponadto jest zawsze na czasie!

Dla mnie lato, pora kiedy wreszcie mam czas tylko dla siebie, kiedy mogę trochę zwolnić i zająć się tym, co na prawdę sprawia mi radość, to idealny czas na eksperymentowanie z fryzurami. Latem mam wystarczająca ilość czasy, aby wprowadzić w życie wszystkie najnowsze trendy, które polecają najlepsi fryzjerzy. Dlatego też bardzo często na moich włosach goszczą delikatne fale w stylu dziewczyny surfera, które zalotnie powiewają na wietrze i miękko podkreślają rysy twarzy. Bardzo lubię także niesforne, luźne warkocze i wianki, które świetnie współgrają z niezobowiązującym letnim strojem, a przede wszystkim są niebanalne i niesłychanie wygodne, zwłaszcza na wietrzne dni, lub dzień na statku :). W momentach kiedy jednak zdarzy mi się zaspać i mój czas na skomplikowane fryzury drastycznie się skurczy, pozostaje mi związanie włosów w koński ogon, który ozdobiony kokardką, albo ozdobną gumką, w dalszym ciągu może pozostać ciekawy. Na wakacyjne randki wybieram z kolei koka, który zmysłowo odsłania kark i podkreśla linię dekoltu w sukience.
Latem często korzystam również z różnych wstążek, spinek, opasek, czy nawet kwiatów (wersja wakacyjna) - a wszystko po to by podkreślić ulotność i wyjątkowość tej multikolorowej pory roku, która sprawia, że w każdym budzi się radość życia, energia wraca ze zdwojoną siłą, a stroje stają się lekkie, bardziej dopracowane i radosne. I takie też sa moje fryzury latem!

[CENTER]Lato, wakacje to pora kiedy szczególnie stawiam na naturalny look. W czasie szkoły moje włosy narażone są na różne niekorzystne (przynajmniej dla nich) eksperymenty. Często je farbuję, przynajmniej raz na półtora miesiąca, codziennie myję i używam prostownicy. Robię też sporo wymyślnych fryzurek. Lato, to czas kiedy moje włosy mogą trochę odetchnąć.. Myję je wtedy tylko dwa razy w tygodniu, szamponem dla dzieci (zazwyczaj o truskawkowym lub jagodowym zapachu). Naturalnie, są kręcone, dlatego noszę je raczej rozpuszczone. Bardzo fajnie wyglądają w powiewie wiatru, ponieważ są dość długie. Na noc robię dodatkowo dwa warkoczyki, aby jeszcze bardziej się kręciły. Kiedy się perfumuję, to perfumuję też odrobinkę włosy aby jeszcze śliczniej pachnęły. W czasie wakacji nie muszę ich farbować, ponieważ robi to za mnie słońce. Ja jedynie troszkę mu pomagam, mocząc włosy raz w tygodniu w rumianku. Uwielbiam lato, bo wtedy moje włosy odpoczywają i w dodatku są naturalnie piękne. Regenerują się i przygotowują na kolejne eksperymenty, które czekają je przez cały kolejny rok. [/CENTER]

Ja w upalne dni lubię się czesać w koka dlatego że mam długie włosy i te uczesanie bardzo odpowiada mi gdy są cieple dni wtedy głowa mi się tak nie poci też jak idę na plaże lubię zakładać coś na włosy ,chusteczkę lub kapelusz wtedy wiem że moje włosy nie staną się matowe od słońca

Wiele lat marzyłam o trwałej, zdecydowałam się na nią dopiero w wieku 33 lat, ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale. Obecnie mam drugą trwałą na swojej głowie i loki kręcone do ramion. Bardzo się w nich dobrze czuje, chociaż ta druga trwała już nie trzyma się tak dobrze ja ta pierwsza, bo kiedy ją robiłam nie wiedziałam, że jestem w ciąży, a jednak okazuje się, że to ma wpływ na to, jak na włosach trzyma się skręt. Na wakacje jednak preferuję fryzurkę krótszą, bo wydaje mi się, że łatwiej nad nią zapanować, niż nad długimi włosami.;););)

Przy krótkich włosach lubię nieco poeksperymentować, mogę codziennie używać innego kosmetyku do układania włosów lub dać im odpocząć i pozwolić bu rozwiewał je wiatr, wiec zgodnie z tym:
- w poniedziałek stosuję żel do włosów,
- we wtorek piankę do włosów,
- we środę połączenie w jednym kosmetyku wosku kosmetycznego z żelem,
- w czwartek lotion nawilżający w sprayu, [/B]
- w piątek układam gumą do włosów tak zwany „fryz z wyrka” (w końcu zaczyna się tego dnia weekend, więc czemu nie wprowadzić tak zwanego „luźnego piątku” w pracy),
- w sobotę po umyciu włosów nakładam na nie odżywkę silnie nawilżającą i pozwalam im wyschnąć bez katowania ich suszarką,
- w niedzielę dodaję włosom blasku przez wtarcie w nie niewielkiej ilości jedwabiu w płynie, który sprawi, że będą nieziemsko błyszczały i lśniły. :D:D:D[/B]

Więc nie pozostaje nic innego jak tylko zacząć czas upragnionych wakacji.