Konkurs na odmieniony dress code - wygraj bony do sklepu Nife!

napisał/a: wika04 2015-05-24 11:41
Swoją pracę w większości czasu spędzam w służbowych delegacjach,
Więc nie mogę sobie pozwolić bym wyglądałajakbym była na wakacjach.
W związku z tym najczęściej ubieram stonowane sukienki,
Przy których zawsze zwracam uwagę by zakrywały moje pośladki.
Do takiego ubioru szukam idealnie skrojonej marynarki,
Ale takiej w której nie będę przypominała oficjalnej urzędniczki.
Wręcz przeciwnie narzutkę swoją ozdabiam mocnym akcentem,
Wyśmienicie gdy trafiam na broszkę z ekstrawaganckim wzorem.
I gdy już mój uniform czeka na mnie w pełnej gotowości,
Ja pozwalam sobie na jeszcze jedną nowoczesną nutkę pomysłowości.
Mianowicie mam na myśli tu najmodniejsze szpilki,
Które w najlepszy sposób modelują moje łydki.
To sprawia, że mężczyźni nie mogą oderwać ode mnie wzroku,
A ja wygrywam wszystkie przetargi w tym ich amoku :))
napisał/a: vitalis89 2015-05-24 12:59
Uwielbiam eleganckie koszule i spodnie ciemne spodnie albo spódniczki, jednak monotonne kolory korporacji są mi obce, wolę zabawne koszule w ostrych kolorach albo duże kwiaty dopinane do lekkich bluzek. W dzisiejszym świecie dress codu jedyną nadrzędną zasadą jest zachowanie umiaru i to staram sie zachowac!
blebelebe
napisał/a: blebelebe 2015-05-24 14:49
Mam kompletnego fioła na punkcie chustek, bandanek i tatuaży. Fakt, że te dwie pierwsze rzeczy noszę do oporu, a tatuaż mam tylko jeden, malutki, na przedramieniu, marynarski. Pierwsze tygodnie w pracy obeszły się bez chustki zawiązanej zawadiacko na głowie, na koku, na przegubie ręki, w pasie. Ale kiedy już się zadomowiłam, stwierdziłam, że nie mam zamiaru rezygnować ze swojego jestestwa. Chociaż tyle mi się należy.
Reakcją był lekki szok, kiedy przyszłam pierwszy raz na Pin-up girl. Delikatny tapir, chustka z węzłem, czerwone usta i nieziemskie kreski. To jest moja obsesja.
Miałam owszem rozmowę z szefem, który okazał się na tyle ogarnięty, że poglądy z ery dinozaurów się go nie trzymały. W pracy liczy się mój profesjonalizm, wykonanie swojej roboty, a chustka na głowie naprawdę nie sprawi, że będę miała dwie lewe ręce i masowy zanik szarych komórek. Przynajmniej do tej pory nie sprawiła :).
napisał/a: agnX232Xs 2015-05-24 18:01
No cóż, dla mnie sprawa jest prosta, ale to pewnie sprawi, że moja odpowiedź stanie się tendencyjna i pewnie zaginie gdzieś na forum.
No więc. Znam Nife i znaczą część mojej biurowej garderoby stanowią ubrania tej marki. Tak łączę biurowy dress code z najnowszymi trendami.
Krótko i na temat.
A żeby było dłużej i również na temat, to dodam jeszcze kilka uwag technicznych:
- przeglądam gazety i czasami (o zgrozo! nie sądziłam, że się do tego przyznam) oglądam polskie seriale – tam podpatruję gotowe rozwiązania;
- mam kilka (kilkanaście?) ponadczasowych klasyków (taka inwestycja na lata): czarna spódnica, czarne szpilki, czerwone szpilki, biała bluzka x 4, kolorowa apaszka itp. – stanowią one żelazną bazę do miksów z nowinkami modowymi;
- nie podążam ślepo za modą, żeby nie stać się karykaturą modowej blogerki;
- dużo się ruszam, uprawiam sporty, ponieważ biurowy dress code dobrze się komponuje ze zgrabną sylwetką ;) niezależnie od nowinek ze świata mody;
- noszę szpilki, ale je pod biurkiem zdejmuję – nie jestem modową cierpiętnicą ;)
A w weekend to tylko dresik ;)
napisał/a: bb26 2015-05-25 12:29
Biurowy dress code a najnowsze trendy...
Chociaż obecnie nie pracuję, to w każdej poprzedniej pracy starałam się być stylowa ale i nowoczesna. Mimo, że nie musiałyśmy mieć firmowych mundurków ani określonego stylu ubierania, to i tak zwracałyśmy uwagę na to by wyglądać elegancko i stylowo.
Kompletując garderobę do pracy wybieram zawsze rzeczy ponadczasowe i z dobrych gatunkowo materiałów. Stawiam na naturalne i przewiewne tkaniny. Zawsze zakładam cienkie rajstopy i buty zakrywające palce i pięty. W biurowym dress code ciemne i stonowane barwy mówią o tym, iż osoba jest poważna i godna zaufania. Jeśli połączyć je z pastelami będziemy uchodzić za skromne i wrażliwe. Takie połączenia kolorystyczne są mile widziane i nie dają poczucia nudy. Starannie dobieram biżuterię, bo to ona zdradza nasz charakter. W pracy stosuję zasadę mniej znaczy więcej. Biżuteria nie powinna rozpraszać a jedynie podkreślać całość stylizacji. Dobry zegarek, okulary z oryginalnymi oprawkami, eleganckie pióro i stylowy notatnik podkreślają profesjonalizm.
napisał/a: ubuntu44 2015-05-25 12:39
Mniej więcej tak samo, jak połączyli się moi rodzice 30-lat temu - uzupełniając się wzajemnie, wypełniając swoje braki, dopasowując się - tak jak wtedy z ich wysiłków powstało coś fajnego, czyli ja, tak dzisiaj z łączenia dress code z nowoczesnymi trendami może wyjść równie udany twór...Wystarczy odrobina wyobraźni!
Po pierwsze kolor - modne neony można "przemycić" do stonowanej stylizacji w postaci dodatków czy biżuterii! Szara sukienka z delikatnym, pomarańczowym paskiem czy fioletową apaszką - pięknie!
Po drugie kroje - zasada, jaką się tutaj kieruję jest prosta - jeden "szalony" fason na stylizację ;) Tak więc jeśli już wybieram trendy element, jak np spódnicę z koła czy biżuteryjną koszulę, reszta elementów pozostaje "zwyczajna", żeby nie przesadzać...Podobnie zresztą rzecz ma sie z fakturami materiałów jak choćby koronka czy wzorami i printami - nie przesadzam...
napisał/a: olga911 2015-05-25 14:28
Biurowy dress code to moja codzienność
lecz do klasyki nie zawsze mam wierność,
lubię modne dodatki, intensywne kolory,
zwracam uwagę na oryginalne wzory.
Często wybieram ubrania pastelowe,
bo uważam ja za kobiece i bardzo zmysłowe.
Mięta, błękit i pudrowe róże
podkreślają styl i robią wrażenie duże.
Zamiast wszystkich czerni i bieli odcieni,
wolę gdy ich miejsce szarość i granat zamieni.
Marynarka wiadomo- jest zawsze wygodna,
ale najlepiej by była kolorowa- taka supermodna.
Lubię zakładać także sukienki rozkloszowane,
bombki, piankowe lub całe pikowane.
Zawsze dobieram krój do mojej figury,
bo stylowa kobieta woli sukienki niż męskie garnitury.
Buty też muszą mieć coś charakterystycznego,
seksownego, stylowego i kobiecego.
Mój biurowy dress code jest dość oryginalny,
ale nie jest biało- czarny i starodawny,
dlatego zawsze wyglądam bardzo wyjątkowo,
ubieram się wygodnie, modnie i kolorowo!
napisał/a: tosia123 2015-05-25 17:01
No tak dress code. Wszędzie teraz obowiązuje począwszy od restauracji, skończywszy na bankach (w których pracuję). Kiedy słyszę pojęcie dress code to od razu przypomina mi się książka Georga Ritzera "Makdonaldyzacja społeczeństwa". A wiadomo każdy ma swój styl- mam i JA i pewnie jak każdy chcę to tego stroju służbowego przemycić odrobinę siebie, swojej indywidualności. Nie chcę wyglądać jak każdy niczym cyfry w banku przez, które jesteśmy postrzegani zamiast jako ludzie, indywiduum.
Dlatego też sprytnie staram się przechwycić cząstkę swojej osobowości i trendów aktualnie panujących do dress code.
Z tego względu, że należę do osób, które noszą okulary korekcyjne to pierwszą rzeczą żeby wyróżnić się z szarego tłumu populacji biznesowej, noszę czerwone oprawki w kształcie kociego oka, które zwracają uwagę, ale nie naruszają żelaznych zasad dress code
Trendy przemycam do stroju służbowego w formie fryzury. A co !
Z tego względu, że mam włosy do pasa to lubię wywiązać sobie koński ogon albo warkocz i zarzucić go sobie na bok, co powoduje, że nudny strój już prezentuje się lepiej.
Tak samo jest z samym strojem służbowym. Zaopatruję się w takie stroje w jednej z sieciówek, która ma stroje formalne- owszem- ale zawsze jest jakiś dodatek, w którym widać, że firma lubi być na topie. Jest to na przykład baskinka przy żakiecie- wygląda zarówno poważnie i jest trendy.
I to są właśnie moje sposoby, by urozmaicić strój służbowy. Ale tak naprawdę w pracy nie spędzam całego dnia (podejrzewam, że bywa to różnie u innych) i staram się w 100 % pokazywać swoją osobowość i podążać za trendami poza godzinami pracy, dlatego też do pracy jeżdżę w stroju prywatnym, a na miejscu przebieram się w służbowy
napisał/a: domado 2015-05-26 10:58
Korporacyjna praca biurowa którą wykonuję nie daje wielu możliwości kreacji, ale przy odrobinie kreatywności, zawsze udaje mi się wyjść poza schemat przy jednoczesnym zachowaniu obowiązującego dress code. Garsonki w stonowanych kolorach zawsze wybieram w oryginalnym, nietypowym kroju. Jeśli zakładam "klasykę gatunku: to rozświetlam ją nietypową bluzką, mocniejszym kolorem ust i paznokci. Świetnym sposobem na przełamanie smutnej klasyki jest biżuteria. Jako posiadaczka długich włosów, mam również możliwości ich fantazyjnego upięcia co również potrafi wpłynąć na przełamanie dress code. Robię to wszystko z dużym wyczuciem, ponieważ taki mam charakter pracy - dość formalny. Gdyby był nieco mniej zasadniczy, szalałabym jeszcze bardziej. Kolorowe buty byłyby fundamentem mojego stroju. Ponadto w mojej garderobie znalazłoby się więcej barwnych żakietów, spódniczek czy spodni. Formalność można ukobiecić, dodać dyskretnego sexappeal'u. To wspaniałe jak moda potrafi wpłynąć na samoocenę, podnieść wartość siebie, dodać odwagi i pewności. Jeśli zrozumieją to pracodawcy dużych korporacji dress code będzie ewoluował jeszcze mocniej, a szare myszki staną się pewnymi siebie pracownikami. PS: taki oto osobisty apel (prywata) w stronę rewolucji w dress code biznesowym.
napisał/a: Erna 2015-05-26 11:26
Biurowy dress code łączę zgodnie z aktualną modą.
Do każdej modnej sukienki w kwiaty, grochy czy jednokolorowej,
Marynarkę wkładam obowiązkowo.
Dodatki modne też zakładam, nie krzykliwe lecz subtelne.
Tym sposobem czuję się w pracy zgodnie z kanonami mody klasycznie modna.
napisał/a: esk1 2015-05-26 12:31
Najważniejsze jest to aby było wygodnie ale zarazem elegancko. Staram się łączyć style. Zwiewna elegancka sukienka a pod biurkiem dwie pary butów - szplieczki (na wyjście zza biurka) oraz balerninki (na siedzenie przy biurku). Do sukienki na wyjście z biura tenisóweczki aby bez problemu złapać uciekający tramwaj. Do tego ulubiony delikatny makijaż oraz złote dodatki - delikatny łańcuszek z puzderkiem będacy cenną pamiątką, którą dostałam od rodziców i który zawsze przynosi mi szczęście, delikatne złote kolczyki oraz zegarek. Na zkończenie duża elegancka torba, w której pomieszczę wszystkie najważniejsze rzeczy. I gotowe.
napisał/a: delilah 2015-05-27 15:10
Staram się ubierać wygodnie, więc najchętniej rezygnuję ze szpilek, a spódnice wybieram raczej rozkloszowane niż te bardzo wąskie, w których nie można zrobić większego kroku. Do klasycznego ubioru do pracy dodaję elementy, które lubię i w których dobrze się czuje, na przykład szeroką czarną spódnicę przed kolano zestawię ze skórzanymi trampkami za kostkę, a do tego dołączę rockową bransoletkę (dość delikatną, żeby nie szokować, ale z elementami skóry i ćwiekami). Takie elementy pozwalają mi zachować poczucie "bycia sobą", zamiast "paradowania w czyjejś skórze", a przy okazji są modne i raczej nie zostaną potraktowane jako niewłaściwy strój.