Płyta Yes Jasona Mraza - czym nas zaskoczy

Płyta Yes Jasona Mraza - czym nas zaskoczy? fot. ONS.pl
Nowa płyta artysty jest już w sklepach! Zobacz, czym nas zaskoczy tym razem.
14.08.2014 09:10
Płyta Yes Jasona Mraza - czym nas zaskoczy? fot. ONS.pl

Co dla Jasona Mraza znaczy słowo "tak"?

Najnowszy album pt. "Yes!", którego premiera była 14 lipca 2014, to efekt rozmyślań Jasona Mraza nad tym, że wszystko zaczyna się od krótkiego słówka "tak". "To słowo jest startem dla kreatywności, pozwala jej się pojawić. 'Tak' oznacza też miłość. Daje nam życie. Wszyscy jesteśmy tutaj, bo kiedyś dwie osoby powiedziały 'Tak'" - tłumaczy.

Całkowicie akustyczna płyta Mraza, powstała w Kalifornii z zespołem Raining Jane, który tworzą jego przyjaciółki z Los Angeles.

Trasa koncertowa z przygodami

Prace nad płytą Jason rozpoczął niedługo po tym, jak zakończył trasę promującą krążek "Love Is A Four Letter Word". W ramach serii koncertów muzyk wystąpił również w Polsce. Warszawski klub Palladium był wyprzedany do ostatniego miejsca.

Podczas koncertu doszło do zaskakującej sytuacji. Mraz zaprosił na scenę dziewczynę z publiczności, która zaśpiewała z nim jeden kawałek. Cała intryga została zaplanowana przez przyjaciółki zaskoczonej fanki.

Zdolny muzyk o słowiańskiej krwi

"Nie masz obowiązku zwyciężać, ale masz obowiązek zawsze próbować. Codziennie i najlepiej jak potrafisz" - to jedna z maksym, którą kieruje się dwukrotny laureat Grammy, Jason Mraz. Nie tylko znakomity muzyk, przede wszystkim bardzo ciekawy człowiek. Niewiele osób wie, że dziadek wokalisty był z pochodzenia Czechem, który do Stanów wyjechał w poszukiwaniu lepszego życia...

Sport, pokora i wytrwałość na drodze do muzycznej kariery

 "Najważniejsze jest dla mnie zdrowie" - odpowiada Mraz pytany o życiowe priorytety. Artysta od zawsze dbał o siebie. Kiedy tylko może, wskakuje na rower. Dziś jest światową gwiazdą, choć sam tak o sobie nigdy nie mówi, ale kiedyś, po porzuceniu studiów i przed wyprawą do Kalifornii, był między innymi asystentem kierownika w trafice w swoim rodzinnym mieście Mechanicsville w stanie Wirginia, listonoszem, jak i woźnym w szkole podstawowej. "Choć wykonywałem te wszystkie prace, zawsze czułem się muzykiem. Cały czas pisałem piosenki i teksty. Gdybym nie odniósł sukcesu próbowałbym do dziś" - twierdzi Mraz. "Muzyka to oręż do zwalczania nieszczęścia".

Zobacz też:

Tekst na podstawie materiałów prasowych