Koniec świata książka

Koniec świata książka fot. Serwis prasowy
Nie do wiary, co miłość robi z człowiekiem!
Joanna Szczepaniak / 27.03.2014 11:45
Koniec świata książka fot. Serwis prasowy
Nie do wiary, co miłość robi z człowiekiem! – narzeka prawie trzydziestoletnia Marylka, bohaterka powieści „Koniec świata” Izabelli Frączyk. Ale czy ma powody? Ni stąd, ni zowąd wpada w oko firmowemu przystojniakowi… Fakt, spędzają romantyczny weekend we dwoje, po czym on znika bez słowa, ale czy musi to oznaczać koniec świata? A może początek czegoś zupełnie nowego?

"Koniec świata" - o singielkce bez zobowiązań

Porzucona przed kilku laty przez narzeczonego, Marylka wciąż pozostawała singielką z widokami na obiecującą karierę w agencji reklamowej. W sumie była zadowolona ze swojego życia. Robiła, co chciała. Zarabiała więcej niż przyzwoicie, więc nie musiała wiązać końca z końcem, odmawiać sobie przyjemności i martwić się, czy wystarczy jej do pierwszego. Swoje małe marzenia spełniała na bieżąco, bo te większe – na przykład dom, nowy samochód, poczucie niezależności – zostały zrealizowane już dawno. Była realistką, więc chęć posiadania dziecka zepchnęła w głąb jaźni. W tym samym miejscu, gdzie wylądowała już mrzonka o cudownym mężczyźnie na całe życie. Zazwyczaj jedno wykluczało drugie, a Marylka nikogo na przychodne nie miała zamiaru tolerować. Owszem, zdarzały się jej drobne przygody, ale nigdy nie traktowała ich poważnie. Przez ostatnich kilka lat jakoś nikt wartościowy się nie pojawił. Fakt, w ostatnim czasie napatoczył się Marcel…

"Koniec świata" - o singielce z kompleksami

Marylka od dziecka miała kompleksy z powodu swojej wagi i dlatego tak bardzo kochała styl boho. Luźne tuniki idealnie tuszowały wyimaginowane fałdki na brzuchu i krągłą pupę, która aż się prosiła, by ją wyeksponować w obcisłych dżinsach. Marylka była bowiem młodą, całkiem atrakcyjną i apetyczną kobietką o zdrowym, normalnym wyglądzie. Niestety, ona sama miała na ten temat inne zdanie. Uważała się za grubą, przeciętnej urody i pozbawioną wszelkiego powabu. Mężczyźni z jej otoczenia najwyraźniej nie podzielali tej opinii, ale Marylka i tak nie była w stanie uwierzyć w to, co się wydarzyło.

"Koniec świata" - o singielce z widokiem na związek

Otóż Marcel, największy przystojniak w firmie, do którego niemal obowiązkowo wzdychały wszystkie kobiety, zaproponował jej związek damsko-męski. Jej. Nieciekawej i przygrubej copywriterce. Nie mieściło jej się to w głowie. W końcu codziennie widziała garnące się do niego przedstawicielki płci pięknej i Marcela, traktującego ten stan rzeczy jak oczywisty i niezmienny. Marylka go lubiła i szanowała za profesjonalizm, ale szczerze pogardzała stylem życia, jaki prowadził. Owszem, nie będąc hipokrytką, musiała przyznać przed sobą, że czasem z całego serca zazdrości tym szczupłym i ładnym laseczkom, z którymi umawiał się na randki. Zazdrościła im towarzyskiej niewymuszonej swobody, łatwości w nawiązywaniu kontaktów, bezpruderyjności. Jak potoczą się jej losy? Przeczytacie w książce "Koniec świata".

Więcej nowości książkowych dla kobiet:

Redakcja poleca

REKLAMA