Będzie inaczej, będzie ciekawie

Kończy się żałoba, zaczyna polityka. Chcąc czy nie, co najmniej dwie partie będą musiały w najbliższych dniach wystawić nowych kandydatów na prezydentów.
/ 20.04.2010 20:21
Kończy się żałoba, zaczyna polityka. Chcąc czy nie, co najmniej dwie partie będą musiały w najbliższych dniach wystawić nowych kandydatów na prezydentów.

Dla SLD będzie to stosunkowo łatwiejsze niż dla PiS-u, partia niemalże jednolicie rządzona przez braci Kaczyńskich nie przewidywała przecież innych scenariuszy jak poparcie drugiej kadencji Lecha Kaczyńskiego. Cios jakim była tragedia pod Smoleńskiem zmusza ją do ekspresowego wyszukania kandydata, na dodatek na tyle mocnego, żeby mógł wejść do drugiej tury i zawalczyć z Bronisławem Komorowskim.

Będzie inaczej, będzie ciekawie
Fot.mwmedia

Tym bardziej, że – jak się okazuje – narodowa żałoba nie przekłada się na wzrost sympatii dla Pis-u. Pierwsze nieśmiało cytowane sondaże jasno pokazują, że ostatnie wydarzenia nie miały raczej pozytywnego efektu dla notowań partii. Jeśli już, odbiły się negatywnie na poparciu dla Bronisława Komorowskiego, wielokrotnie ostatnio krytykowanego za brak widocznych emocji. Komorowski oblał test z empatii, będzie więc musiał sprawdzić się w roli chwilowego przywódcy narodu. Jeśli nie podejmie żadnych kontrowersyjnych decyzji, wygraną w wyborach ma niemalże w kieszeni.

Przyznać trzeba mu jednak, że mogą wyrosnąć mu poważni konkurenci. W kuluarach politycznych coraz śmielej mówi się o wspólnym kandydacie SLD i PiS-u. Padają różne nazwiska, w tym także to Ryszarda Kalisza. Od lat związany z lewicą, Kalisz dał się jednak poznać wszystkim jako polityk rozważny i stonowany, na dodatek wygłaszający opinie nie zawsze zgodne z programem swojej partii tylko jego własnym sumieniem. Jest jednym z najbardziej lubianych polityków w kraju, spokojnym, nie kontrowersyjnym, wydającym swoje osądy na podstawie wiedzy merytorycznej a nie osobistych poglądów. Jeśli Kalisz zdecyduje się kandydować, Komorowski będzie musiał w drugiej turze mocno powalczyć o wygraną. A my, kto wie czy nie pierwszy raz w wolnej Polsce, będziemy musieli wybrać między dwoma POLITYKAMI, nie zaś pomiędzy rozkrzyczanymi przedstawicielami swojej partii, na co dzień żyjącymi od afery do afery i czerpiącymi przyjemność z wytykania innym błędów. To będzie krótsza kampania. Ale na pewno ciekawa. Bardzo ciekawa.

Marta Czabała

Redakcja poleca

REKLAMA