Ślub dwóch kobiet w Polsce!

Dziś rano dotarła do mnie dość zaskakująca informacja, jak na nasz mocno tradycyjny i szczelnie zamknięty, kraj. Otóż pierwszy raz, jak do tej pory, dwie kobiety wzięły ślub w Polsce. Otwarłam szeroko oczy ze zdumienia i nastawiłam uszu, by wychwycić każdy szczegół tej informacji.
/ 13.09.2010 11:13

Dziś rano dotarła do mnie dość zaskakująca informacja, jak na nasz mocno tradycyjny i szczelnie zamknięty kraj. Otóż pierwszy raz, jak do tej pory, dwie kobiety wzięły ślub w Polsce. Otwarłam szeroko oczy ze zdumienia i nastawiłam uszu, by wychwycić każdy szczegół tej informacji.

 

Uroczystość miała miejsce w sobotę 11 września 2010 roku w Żelazowej Woli w pobliżu malowniczego dworku Chopinowskiego. Czyż można wyobrazić sobie lepszą scenerię? Szczerze przyznam, że informacja wywarła na mnie duże wrażenie i uśmiech, że i Polska idzie naprzód. Ślub dwóch kobiet nie zdarza się co dzień, a w naszym państwie, w ogóle, w końcu to pierwszy taki przypadek. A tu był legalny i w dodatku bez protestów młodzieży wszechpolskiej.

Ślub wzięły dwie kobiety – Ania i Greta. Udało im się ominąć prawo i zawrzeć związek legalnie,   dlatego że, mimo iż obie czują się kobietami, Ania jest transseksualistą. Psychiczne czuje się kobietą i z tą grupą identyfikuje się, biologicznie jednak nadal jest mężczyzną. Greta natomiast jest lesbijką. Ania złożyła przysięgę jako mężczyzna i przyszły mąż, stąd żadnej interwencji ze strony państwa nie było.

No tak może i ktoś powie, że w takim razie formalnie był to ślub mężczyzny i kobiety, ale dla samych zainteresowanych, ich przyjaciół i najbliższych, prawda wygląda zupełnie inaczej. W końcu  na co dzień Ania jest kobietą, zachowuje się jak ona, ubiera się i identyfikuje właśnie z tą płcią i w niej (jako kobiecie) zakochała się Greta. Tak więc to przełomowy krok, miejmy nadzieję, na drodze do tolerancji i zalegalizowania związków innych niż heteroseksualne. Bo chyba nie ma co udawać, że takich par nie ma i potrzeby sformalizowania ich związków. Prawo polskie jest tutaj szczególnie skostniałe, gdyż nie umożliwia takim parom zalegalizowania związku w żaden sposób, nie mówiąc o małżeństwie, ale choćby o związku partnerskim.

Może i tą informacją podniosę tu dyskusję osób, które niestety z tolerancją żyją na bakier, ale dla mnie cała sytuacja jest powodem do radości i nadzieją, że i w Polsce się zmieni podejście do osób o odmiennej orientacji seksualnej. Bo, o ile ja nie chciałabym mieć ograniczonego wybory i podejmowania swobodnej decyzji w tej kwestii, tak i inni niech nie ograniczają wyborów gejów, lesbijek, osób biseksualnych i transseksualnych. W moje życie nikt w żaden sposób nie ingeruje, to skąd ta chęć układania życia prywatnego innym.

Młodej Parze w swoim imieniu życzę dużo szczęścia!

Redakcja poleca

REKLAMA