„Wypić beczkę oleju z Hanną Kostko”

Nożyczki. Linijka. Karton. Farba. Postmodernizm bez modernizmu. Duże, płaskie powierzchnie. Kąt, ostro zagięty. Linia, markerem podkreślona. Nastrój poprzedniego pokolenia aby nie powiedzieć ustroju. Lekka doza dystansu. Stara szkoła plakatu. Fragment. Ułamek. Sedno czy jak kto woli, niedopowiedzenie. A to po prostu prace olejne Hanny Kostko.
/ 09.05.2008 21:12
Nożyczki. Linijka. Karton. Farba. Postmodernizm bez modernizmu. Duże, płaskie powierzchnie. Kąt, ostro zagięty. Linia, markerem podkreślona. Nastrój poprzedniego pokolenia aby nie powiedzieć ustroju. Lekka doza dystansu. Stara szkoła plakatu. Fragment. Ułamek. Sedno czy jak kto woli, niedopowiedzenie. A to po prostu prace olejne Hanny Kostko.

Najpierw Liceum Plastyczne i Wydział Artystyczny (Uniwersytet im. M. Curie-Skłodowskiej), a to wszystko w Lublinie. Potem kilka wystaw min. „Kolumny„Wypić beczkę oleju z Hanną Kostko” Sztuki”. A teraz dla nas. Aby cieszyć oko.

Hanna Kostko, nie tylko maluje farbami olejnymi, ale również rysuje, zajmuje się grafiką (studiowała grafikę – specjalizacja, grafika użytkowa). We wszystkich tych dziedzinach, już na pierwszy rzut oka, widoczny jest charakterystyczny styl.

W centrum (lecz niekoniecznie na środku) znajduje się tylko fragment „kogoś” lub „czegoś”. Resztę mamy sobie wyobrazić, a nawet jeśli tego nie zrobimy, to i tak widać „co poeta miał na myśli”.
Styl reprezentowany przez Hannę Kostko zdaje się być przestarzały, w dobie szybko rozwijającej się grafiki. Któż uwierzył by, że namalowała to młoda Pani magister sztuki? Która zamiast wojować, wraca do tego co już było. Z drugiej strony, to właśnie powoduje, że jej prace zwracają naszą uwagę, w zgiełku podobnych do siebie kresek. Jednak czy przemawia do nas wystarczająco mocno?

Obrazy Hanny Kostko można zakupić w Galerii QuaggaArt.

autor: Sylwia Sławińska
www.quaggaart.com

Redakcja poleca

REKLAMA