Kultowe filmy: Król Lew

Podczas gdy najlepsi animatorzy Disney'a dzień i noc pracowali nad Pocahontas, grupa utalentowanych, młodych artystów grasowała po afrykańskiej sawannie, zbierając materiały do zupełnie innego projektu, do czegoś, co określano mianem jelonka Bambi w Afryce, czegoś, co miało przejść bez echa. Bo kto chciałby oglądać przygody wrobionego w morderstwo lwiątka?
/ 11.09.2011 12:21

Podczas gdy najlepsi animatorzy Disney'a dzień i noc pracowali nad Pocahontas, grupa utalentowanych, młodych artystów grasowała po afrykańskiej sawannie, zbierając materiały do zupełnie innego projektu, do czegoś, co określano mianem jelonka Bambi w Afryce, czegoś, co miało przejść bez echa. Bo kto chciałby oglądać przygody wrobionego w morderstwo lwiątka?

Prace nad Królem Lwem (który początkowo miał się nazywać Królem Dżungli, choć lwy wcale w niej nie żyją) trwały cztery lata. Ekipa pracująca nad tą animacją spędziła w Kenii dwa i pół tygodnia podróżując Land Roverem po dzikich afrykańskich bezdrożach, robiąc zdjęcia za zdjęciem, żeby jak najlepiej uchwycić mistyczną atmosferę Czarnego Lądu, żeby jak najlepiej oddać ogrom i majestat Afryki. Tworząc Króla Lwa inspirowano się nie tylko dziewiczymi krajobrazami afrykańskiej sawanny i dżungli, lecz także sztuką tamtejszych plemion, co widać w piosence "Strasznie już być tym królem chcę". Biorąc na warsztat afrykańskie tekstylia i malowidła w tym trwającym ponad dwie minuty utworze przedstawiono beztroski, dziecięcy, nie znany nam dotychczas obraz Czarnego Lądu.

Pomimo tego, że w chwilach słabości wiele osób pracujących nad Królem Lwem chciało przejść do pracy nad Pocahontas, film stopniowo nabierał coraz pełniejszych barw, aż w końcu zaczął żyć własnym życiem. Choć użycie intensywnych kolorów do stworzenia scenografii pozwoliło oddać charakter Afryki, prawdziwego ducha w ten obraz tchnęła dopiero muzyka Hansa Zimmera i Eltona Johna. Zimmer wprowadzając do studia swojego afrykańskiego przyjaciela Lebo M., dał tej animacji otwierający, bardzo charakterystyczny krzyk, który wpleciono w utwór Eltona Johna i który wraz z rytmicznym skandowaniem afrykańskich chórzystów w mgnieniu oka przeniósł nas na afrykańską sawannę. Lwia ziemia stanęła przed nami otworem! O sile pobrzmiewających w tle kompozycji świadczy fakt, że nawet po wielu latach pamiętamy wiele muzycznych fraz. Bo czy istnieje osoba, która na wspomnienie radosnego Hakuna Matata, nie potrafiłaby wraz z Timonem i Pumbą zanucić tej piosenki?

Krąg Życia

Krąg Życia

Krąg życia. Skomponowana przez Eltona Johna piosenka otwierająca podróż w głąb Czarnego Lądu świetnie określiła ramy tej animacji, obracającej się wokół starego jak świat cyklu - życia i śmierci. Twórcom Króla Lwa udało się zachować równowagę między życiem a śmiercią, a co więcej wpleść w to wszystko walkę między dobrem a złem, między wartościami, które od zawsze egzystowały obok siebie w idei kręgu życia. Dla dzieci Król Lew jest zwykłą bajką. Dla dorosłych alegorią ludzkiego życia nawiązującą do starych jak świat tematów: zdrady, odkupienia win, przyjaźni, rodziny. Twórcy Króla Lwa tworząc tę animację inspirację czerpali zarówno z Biblii, jak i z Szekspira, a dokładniej rzec ujmując z Hamleta. Moment, w którym duch Mufasy objawia się Simbie został zaczerpnięty z opowieści o Mojżeszu i płonącym krzewie. Chwila, która po tym następuje, jest swoistym hamletowskim być albo nie być w wydaniu Simby. Tragiczne wydarzenia przemieszane z tymi komediowymi złożyły się na obraz, który wzrusza, bawi i niesamowicie angażuje.

Osoby pracujące nad Królem Lwem nawet w najśmielszych snach nie przypuszczały, że film ten odniesie tak spektakularny sukces. Elton John oraz Hans Zimmer nie kryli zdziwienia, gdy przyszło im odebrać Oscara za skomponowaną do tej animacji muzykę. Jako, że bajki się nie starzeją, osoby, które obejrzały ten film jako dzieci, będą go pokazywać swoim pociechom, a te następnym pokoleniom. Bo Król Lew stał się już częścią kultury, o czym najdobitniej świadczy fakt, że to właśnie tę a nie inną animację odświeżono, przeformatowano na modny ostatnio trójwymiar i ponownie wprowadzono do kin. Tego zaprezentowanego za pomocą obrazu, dźwięku i muzyki wachlarza emocji po prostu się nie zapomina!

Fot. Filmweb

Redakcja poleca

REKLAMA