Historia życia niezwykłego człowieka, Harveya Milka

Poruszająca historia człowieka, który zaryzykował życie w walce o swoje przekonania. Kiedy w 1978 zamordowany został Harvey Milk, świat stracił jednego z największych wizjonerów i przywódców walczących o sprawiedliwość.
/ 24.01.2009 00:03
Poruszająca historia człowieka, który zaryzykował życie w walce o swoje przekonania. Kiedy w 1978 zamordowany został Harvey Milk, świat stracił jednego z największych wizjonerów i przywódców walczących o sprawiedliwość.

Oscarowi producenci „American Beauty” oraz zdobywcy wielu nagród, Gus Van Sant z Seanem Pennem i plejadą gwiazd w rolach drugoplanowych, przedstawiają historię życia tego niezwykłego człowieka. „Obywatel Milk” od dziś w kinach w całej Polsce.

„Zostałem wybrany, żeby móc zaapelować do wrażliwości wszystkich ludzi, mówić o wszelkich problemach. Problemy, które dotykają to miasto, dotykają nas wszystkich.” (przemowa Milka z 1977 r.)
Historia życia niezwykłego człowieka, Harveya Milka
Tło, czyli Milk w dzielnicy Castro:
Milk przeprowadził się do San Francisco w 1972 roku i zamieszkał w Eureka Valley (w piątej dzielnicy). Dzielnica właśnie zaczynała ulegać przemianom i niedługo otrzymała nową nazwę – Castro. Do lat trzydziestych XX wieku ta okolica była siedliskiem kultury skandynawskiej w San Francisco, a potem stała się miejscem zamieszkiwanym głównie przez irlandzką klasę pracującą. U schyłku lat sześćdziesiątych i na początku siedemdziesiątych zaczęli się tam osiedlać homoseksualiści i hippisi. Choć zdarzały się konflikty z dotychczasowymi konserwatywnymi mieszkańcami, to jednak dzielnica stała się jednym z nielicznych miejsc w Ameryce, gdzie homoseksualiści mogli żyć stosunkowo bezpiecznie i swobodnie. Milk i Scott Smith otworzyli tu sklepik zwany Castro Camera. Skromny zakład fotograficzny stał się bardziej centrum spotkań, niż dochodowym interesem. Wspaniała osobowość Harvey’a Milka i jego niezwykłe poczucie humoru zjednało mu sympatię wielu mieszkańców dzielnicy i właścicieli tamtejszych sklepików. Przychodzili do jego saloniku, żeby omówić problemy i obawy dręczące sąsiadów. Jako właściciel małej firmy Milk przekształcił lokalną izbę handlową. Dlatego zaczął być znany pod wymyślonym przez niego samego pseudonimem „burmistrz ulicy Castro”. Był też głównym twórcą dorocznych letnich targów ulicznych na Castro, na które zjeżdżali ludzie z całego miasta.
Głównymi postaciami, które otaczały później Milka, byli, prócz Scotta Smitha, Cleve Jones – protegowany Harvey’a, Danny Nicoletta – fotograf świata Milka, pracujący w jego sklepiku, Jim Rivaldo – pierwszy szef kampanii późniejszego polityka, Dick Pabich zwany „Polską księżniczką” – strateg, który stał się potem współpracownikiem Milka w ratuszu, Michael Wong, oraz Anne Kronenberg – jedyna kobieta w tym męskim klubie. To ona poprowadziła czwartą i wreszcie zwycięską kampanię Milka w 1977 roku.
W pierwszej brał udział w roku 1973. Wtedy zauważył: „Podatki i priorytety zmieniają się z roku na rok, ale wolność się nigdy nie zmienia.” W tym czasie Allan Baird, reprezentant jednego z największych w Ameryce związków zawodowych, prowadził bojkot wielkiego browaru Coors zarzucając mu nieuczciwe praktyki wobec pracowników. Zwrócił się do Harvey’a Milka z prośbą o wsparcie bojkotu przez społeczność homoseksualistów. Milk poprosił, by w zamian związki zawodowe poparły jego. Baird zgodził się, a już następnego dnia piwa Coors zaczęły znikać z barów w dzielnicy Castro, a potem też w kolejnych częściach miasta. Od tego czasu nazwisko Milka stało się znane nie tylko w kręgach lokalnych.

„Obudź się, Ameryko! Dość rasizmu, seksizmu, dyskryminacji ze względu na wiek, nienawiści! Nie chcemy być dłużej nękani, nie chcemy się ukrywać. Już dość!” (przemowa Milka z 1978 r. na paradzie wolności)

Wspomnienia o Milku:
CLEVE JONES:
„Nagrał tę [testament z 1977 r.] taśmę, żeby ją odtworzono na wypadek zamachu na niego. Trochę z niego przez to drwiłem, ale on dokładnie przewidział, co się stanie. Kiedy stałem pośród morza świec tego wieczora, kiedy Harvey został zamordowany, obiecałem sobie, że zrobię co tylko w mojej mocy, żeby jego nazwisko zostało zapamiętane. Chciałbym, żeby ludzie wiedzieli, że był zwykłym człowiekiem. Nie był świętym. Jego życie osobiste często było w rozsypce. Umarł będąc bez grosza. A jednak jego przykład i jego akcje bez wątpienia zmieniły świat. Znów widzimy, że historia pełna jest zwyczajnych mężczyzn i kobiet, którzy, przez mówienie prawdy, przez swoją odwagę, autentycznie odmieniają świat. W tym momencie historii naszego kraju ludzie w każdym wieku, każdej rasy i z każdego środowiska powinni zrozumieć, czego może dokonać pojedyncza osoba.”
Historia życia niezwykłego człowieka, Harveya Milka
GILBERT BAKER:
„Wszyscy czuliśmy, że odmieniamy świat. Harvey miał tę umiejętność inspirowania. Głośno wyrażał nasz gniew i nasze nadzieje. [Morderstwo Milka] było przygnębiającą chwilą. Straciliśmy wspaniałego przywódcę. Jednak w pewnym sensie przygotowało nas na ciężkie czasy, jakie miały nadejść, kiedy wielu z nas straciło przyjaciół z powodu AIDS.”

GILBERT BAKER:
„Harvey uwielbiał sztukę i tworzenie, dlatego tak wielu jego przyjaciół było fotografami i artystami. Wpadłem na pomysł tęczy na naszej fladze, a Harvey uznał, że to genialne. Pierwszego dnia, kiedy unieśliśmy tę flagę, powiedział do mnie: „To najważniejsza rzecz, jaką robisz w życiu.” Dziś ludzie patrzą na ten sztandar i czują się jego współwłaścicielami.”

ANNE KRONENBERG:
„Kiedy pierwszy raz spotkałam Harvey’a, powiedział mi: „Dużo krzyczę, mam bardzo silny głos, dlatego musisz się nauczyć mi odkrzykiwać.” Byłam wtedy bardzo cichutka, a on mówił: „Musisz na mnie krzyczeć i nie możesz brać do siebie niczego co mówię, bo ja tak po prostu wyrażam siebie.” Staliśmy się nieźle dobranymi krzykaczami. Harvey nie przeklinał, ale ja miałam całkiem niewyparzoną gębę. Wszystkim się podobało, że potrafiłam od razu odszczeknąć. Staliśmy się rodziną, a ja musiałam trzymać chłopców w ryzach. I w sklepie, i w czasie kampanii. Mieliśmy tam dzieciaki, staruszków, hetero, gejów – to było cudowne.”

MICHAEL WONG:
„Harvey miał wspaniałe poczucie humoru. Myślę, że krył pod nim wiele bólu, jakiego doświadczał w życiu. Kiedy umarł Jack Lira, zadzwoniłem do niego. Wtedy po raz pierwszy rozmawialiśmy tak intymnie o sprawach osobistych. Zdałem sobie sprawę, że nie był szczęśliwą osobą. Myślę, że dlatego właśnie polityka była dla niego taka ważna – dawała odrobinę szczęścia i umożliwiała robienie tego, czego pragnął – pomagać innym.”

CLEVE JONES:
„Pracowałem w życiu z wieloma politykami, ale w żadnym nie było tyle empatii, co w Harvey’u Milku. Potrafił zrozumieć każdego – bezdomnych, bogaczy, strażaków, lewicowców. Podstawą jego siły i źródłem jego mocy było to, że kiedy się z nim rozmawiało wiedziało się, że nie stara się specjalnie przyjąć odpowiedniego wyrazu twarzy i nie wypracowuje odpowiedniego kontaktu wzrokowego, on się autentycznie angażuje. Był człowiekiem, który urodził się w naprawdę okropnych czasach. Uniósł się ponad koszmar przeszłości i cynizm, i patrzył w przyszłość z odwagą.”

„Mam pełną świadomość, że osoba, która walczy o to, o co ja walczę, staje się potencjalnym celem dla tych, którzy są niepewni siebie, przestraszeni, przerażeni, albo po prostu skołowani.” (nagrana w 1977 r. ostatnia wola Milka)

źródło: bestfilm.pl

(a.)
Tagi: kino, film

Redakcja poleca

REKLAMA