"Cisza" - We-Dwoje.pl recenzuje

Piorunująco emocjonalny film i opowieść o jednej z największych tragedii ostatnich lat. Doskonała gra aktorów, piękne zdjęcia i muzyka pokazują, że jednak można zrobić doskonały polski film. Nawet jeśli tylko telewizyjny, z zasady dla mniejszej ilości odbiorców. Twórcy kinowych gniotów mogliby się uczyć.
/ 08.12.2010 06:27

Piorunująco emocjonalny film i opowieść o jednej z największych tragedii ostatnich lat. Doskonała gra aktorów, piękne zdjęcia i muzyka pokazują, że jednak można zrobić doskonały polski film. Nawet jeśli tylko telewizyjny, z zasady dla mniejszej ilości odbiorców. Twórcy kinowych gniotów mogliby się uczyć.

Tytułowa cisza to beznadziejna rozpacz i pustka, jaką odczuwają rodzice, kiedy ogromna tragedia zabiera im dzieci. Grupa licealistów rusza wraz z nauczycielem na zimową wycieczkę w Rysy. Podczas podejścia na szczyt schodzi lawina, porywając ze sobą wszystkich poza nauczycielem oraz pierwszym i ostatnim uczestnikiem wycieczki. Na miejsce wypadku zjeżdża się rodzina, większość jeszcze pewna, że ich dzieci da się uratować. Mijają godziny i szanse na przeżycie kogokolwiek. Nastaje życie. Tylko jak sobie z nim poradzić?

„Cisza” to jedna z odsłon cyklu TVN-u, opowiadającego prawdziwe i dramatyczne historie, jakie w ostatnich latach wstrząsnęły Polską. Kiedy feralna lawina zabrała życie znacznie za młodych na to ludzi, wszyscy z ogromnymi emocjami śledziliśmy relacje telewizyjne. Czy jest jeszcze ktoś, kto zdołał przeżyć straszny żywioł? Czy zdarzy się cud, na który wszyscy czekamy? Czy ktoś z czekających rodzin nie będzie musiał wracać do domu i opłakiwać dziecka? Tragedia rodziców polegała nie tylko na bezsensownej i za wczesnej śmierci ich dzieci. Lawina zabrała także ciała, których odnalezienie nie było możliwie przez kolejne miesiące, tym samym przedłużając rozpacz rodzin, nie mogących dopełnić ceremonii, które pozwalają na symboliczne pożegnanie.
Ogromna siła tego filmu i przekaz jego emocji tkwi przede wszystkim w aktorach, w większości tych nieopatrzonych, nie wyzierających z każdej okładki tabloidu. To przede wszystkim młodzi aktorzy grający młodzież idącą w Rysy powodują, że film nabiera nowego wymiaru emocjonalnego. Pełni entuzjazmu i szczęścia przed wycieczką porażają odegranymi emocjami. Przecież my wiemy, że prawie wszyscy idą na śmierć. Wiemy co się stanie. Jak więc oni sami mogą się cieszyć? Będą z nich jeszcze aktorzy wielkoformatowi.
Te bardziej znane nazwiska są tutaj sporadyczne i nie porażają. Wręcz odwrotnie, „Cisza” to wielka rola Edyty Olszówki, udowadniającej, że oprócz bycia bohaterką skandali jest też doskonałą aktorką. To też ogromny pokaz Przemysława Sadowskiego, konsekwentnie budującego swój wizerunek aktora wszechstronnego. Wydaje się, że nie ma już dla niego roli, której by nie udźwignął. Rola nauczyciela, pedagoga przerażonego tragicznymi wydarzeniami, ale też przytłoczonego ogromnym poczuciem winy i odpowiedzialności jest najlepszą rolą w całym filmie.
Filmie mającego złożyć hołd tym, którzy zginęli. Tym, którym nie dane było wejść w dorosłość, nie dane było doświadczyć tego, co nam dzień w dzień wydaje się po prostu oczywiste. Tym, którzy pozostawili po sobie pogrążone w smutku rodziny i wiele wspomnieć, które pomogą w trudnych chwilach. Dzięki takim filmom można się zatrzymać. Zadumać. Oby tak dalej.

Fot. FilmWeb

Redakcja poleca

REKLAMA