Śladami filmowego Janosika - część 1

„Prawdziwa historia Janosika” od września na ekranach polskich kin. Film Agnieszki Holland i jej córki, Kasi Adamik, kręcono… około sześciu lat! Powodem przerwania prac na tak długi okres był, jak to często bywa, brak pieniędzy.
/ 30.07.2009 07:56
„Prawdziwa historia Janosika” od września na ekranach polskich kin. Film Agnieszki Holland i jej córki, Kasi Adamik, kręcono… około sześciu lat! Powodem przerwania prac na tak długi okres był, jak to często bywa, brak pieniędzy.

W zeszłym roku udało się jednak znaleźć nowego producenta i znów na planie filmowym pojawił się słynny rozbójnik, Harnaś Juraj Janosik (w tej roli czeski aktor, Vaclav Jiracek). Ekipa przeniosła się zaś z terenów Słowacji w bliższe mi, małopolskie rejony – w dobrze znaną tatrzańską Dolinę Chochołowską, do sądeckiego skansenu oraz na dwa ciekawe zamki, które także warto odwiedzić będąc w okolicy. W pierwszej części, podążając za filmowym Janosikiem, zapraszamy do Niedzicy.

Zamek Dunajec w Niedzicy

Wracając niedawno z wyprawy w Pieniny na chwilę zatrzymaliśmy się nad Zalewem Czorsztyńskim. Piękny zamek, widoczny w odległości kilkudziesięciu metrów, przypomniał mi słynne krymskie Jaskółcze Gniazdo. Widok z pobliskiej zapory zapiera dech w piersiach. Patrząc na zamek otoczony zielenią, za każdym razem przychodzi mi na myśl powiedzenie: „cudze chwalicie, swego nie znacie”.

Śladami filmowego Janosika - część 1

Lubię Niedzicę. W młodości bywałam tu częściej, dziś zdarza mi się, jadąc w Pieniny, zrobić krótki postój w tej okolicy. To z niedzickim zamkiem związana jest ciekawa legenda o Brunhildzie i Bogusławie. Ach, co to była za para! Połączyła ich miłość, jednak wspólne życie, z dala od cywilizacji, zaczęło męczyć księżniczkę. Zaczęły się kłótnie i małżeńskie niesnaski. Mieszkańcy zamku w końcu powiedzieli: dosyć! Para zamieszkała w zamkowej wieży, jednak wciąż nie potrafiła dojść do jakiegoś porozumienia. Któregoś dnia zezłoszczona czymś Brunhilda rzuciła w księcia porcelanową wazą, ten zaś, nieco nie doceniając swojej siły, popchnął żonę tak, że wpadła do głębokiej studni i wyzionęła ducha. Smutek wielki ogarnął Bogusława. Jakże chciał, by Brunhilda wybaczyła mu jego niecny uczynek. Stał więc wciąż książę nad studnią, modląc się i prosząc zmarłą małżonkę, by dała znak, iż nie żywi do niego żalu. Aż tu pewnego dnia z głębi dobiegł Bogusława cichy głos: „Przebaczam ci, Bogusławie Łysy". Łysy? – zdziwił się nieco książę, który słynął ze swojej bujnej czupryny. Kiedy jednak następnego dnia zerknął do lustra, zrozumiał, co miała na myśli jego zmarła małżonka. Na głowie nie było ani jednego włoska! Dziś niewielu śmiałków ma odwagę nad studnią wymówić imię ukochanej. Powód? Kto ma coś na sumieniu, może obudzić się, podobnie jak Bogusław, łysy jak kolano. Klątwa podobno wciąż ma swą moc!

Zamek w Niedzicy to obecnie kompleks muzealno-hotelarsko-gastronomiczny. Jego powstanie datuje się na XIV wiek – w dokumencie z 1325 roku po raz pierwszy pojawiła się łacińska nazwa „novum castrum de Dunajecz”. Zamek na przestrzeni stuleci wciąż zmieniał właściciela. Początkowo panami na włościach byli wnukowie Rudygera z Tyrolu, ród Jana i Rykolfa z Brzozowicy, potem teren przeszedł w ręce comesa spiskiego Zapolya Emeryka, a następnie Łaskich, Horvathów i Salamonów. Dziś otwarte dla zwiedzających są komnaty Salamonów, Izby Pańskie oraz izba tortur. Przy okazji warto pospacerować po dziedzińcu oraz z tarasu chwilę poobserwować okolice. Jeśli zaś dysponujemy większą ilością czasu, ruiny pobliskiego zamku w Czorsztynie są kolejną atrakcją turystyczną w tym rejonie.

Niestety nie udało mi się zwiedzić tym razem zamku od środka. W sezonie letnim do Niedzicy zjeżdża wielu turystów i pechowo trafiliśmy na moment, gdy chętnych do bliższego zapoznania się z historią budowli nie brakowało. Wijący się przed wejściem długi ogonek i mało sprzyjająca pogoda zniechęciły nas do stania w kolejce - zresztą, godzina była dość późna, a chcieliśmy chwilę pospacerować po okolicy. Jako że legend o Janosiku oraz słynnym niedzickim dębie mieliśmy już okazję wysłuchać podczas wcześniejszych wizyt na zamku, wyruszyliśmy w stronę zapory, a następnie odwiedziliśmy pobliską chatkę, gdzie wypiekane są oscypki.

Jednak, muszę to przyznać - na niedzicki zamek przyjemnie nawet popatrzeć z oddali…

Warto wiedzieć:
Uroczysta premiera „Prawdziwej historii Janosika” została zapowiedziana na 26 sierpnia, podczas Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem. Od czwartego września film Agnieszki Holland i Kasi Adamik powinien już być w kinach.

Więcej o zamku, jego historii i legendach: pieniny.com, szlaki24.pl, zamki.pl

tekst i zdj. Anna Curyło

Redakcja poleca

REKLAMA