"Nie ma cwaniaka na warszawiaka" podbija serca polskich internautów

Jak to jest z tymi warszawiakami? Da się ich lubić czy nie? Czy słusznie zapracowali sobie na miano zadufanych w sobie cwaniaczków?
/ 25.01.2011 06:05

Jak to jest z tymi warszawiakami? Da się ich lubić czy nie? Czy słusznie zapracowali sobie na miano zadufanych w sobie cwaniaczków?

Jak wiadomo muzyka łagodzi obyczaje. Toteż Łukasz Garlicki właśnie dzięki niej chce zmienić niezbyt pochlebną opinię o Warszawie i jej mieszkańcach. Wraz z copywriterem i autorem muzyki do przedstawień teatralnych Jackiem Jędrasikiem, reżyserem dźwięku, kompozytorem i bębniarzem Szymonem Orfinem oraz gitarzystą Markiem Kępą stanął na czele projektu, którego celem jest naprostowanie złamanego kręgosłupa naszej stolicy, pokazanie, że Warszawie należy się szacunek, bo summa summarum na swój sposób jest całkiem fajnym miastem.

"Nie ma cwaniaka na warszawiaka" Projekt Warszawa

"Nie ma cwaniaka na warszawiaka" Projekt Warszawa

W ramach Projektu Warszawiak wskrzeszono stare warszawskie szlagiery. Nadano im nowego brzmienia, czasem dość klubowego, przypominającego dokonania Franka Kimono. Mają one być hołdem złożonym przedwojennym kompozytorom, ulicznym wykonawcom i autorom tekstów, którzy nadawali Warszawie muzyczny charakter. Projekt promuje utwór "Nie ma cwaniaka na warszawiaka", będący w gruncie rzeczy uwspółcześnioną wersją piosenki Stanisława Grzesiuka. Choć premiera klipu w sieci odbyła się niecałe trzy tygodnie temu, teledysk ten obejrzało na You Tube już ponad milion internautów! Garlicki jako barman w Przekąskach Zakąskach, warszawska syrenka, Cygan grający w metrze na akordeonie czy Arab w kebabowni rozśmiesza do łez.

Zdaniem aktora "warszawiak to stan umysłu, a nie miejsce urodzenia", toteż diabeł nie musi być tak straszny jak go malują. Czy projekt ten ma szansę zmienić nasze zdanie o mieszkańcach stolicy? Jak Wam się podoba cover niezapomnianego utworu Grzesiuka?