Najgorsze piosenki lata

Choć okres wakacyjny już dawno za nami, a coraz krótsze dni zwiastują jesień, jest coś, co o minionym lecie nie pozwoli łatwo zapomnieć. Czas urlopów rozpieszczał nas nie tylko wysokimi temperaturami. Ostatnie miesiące obfitowały również w niezwykle oryginalne utwory.
/ 26.09.2009 09:32
Choć okres wakacyjny już dawno za nami, a coraz krótsze dni zwiastują jesień, jest coś, co o minionym lecie nie pozwoli łatwo zapomnieć. Czas urlopów rozpieszczał nas nie tylko wysokimi temperaturami. Ostatnie miesiące obfitowały również w niezwykle oryginalne utwory.

Z muzycznej kolekcji lata wybrałem jednak nie te najcieplejsze, najbardziej dynamiczne, a najgorsze piosenki, z jakimi przyszło nam obcować w wyżej opisanym czasie.

5. Paulla „Rihanna” Górniak, z domu Clapton – I prosto w serce
Gdyby zorganizowano „Letni festiwal piosenki depresyjnej”, z pewnością mielibyśmy solidnego kandydata do złotego medalu. Paulla „Rihanna” Górniak, z domu Clapton, po raz kolejny raczy nasze uszy historią miłosną, na widok której najtwardsze serce pęka jak delikatna bańka mydlana. Wszystko jak zwykle w oryginalnym i niepowtarzalnym, charakterystycznym TYLKO dla artystki stylu. Prawdę mówiąc, powyższa piosenka nie jest aż tak zła, jakby się wydawało. W wersji akustycznej da się ją nawet zagrać przy ognisku na harcerskim obozie dla dziewczyn. Dlaczego więc znalazła się w zestawieniu tych najgorszych? Wszystko za sprawą jednego, maleńkiego wyrażenia, które pojawia się w refrenie letniego przeboju:

„Bądź szczęśliwy z nią... DLA SIEBIE
Bądź szczęśliwy z nią
Bądź szczęśliwy z nią... DLA SIEBIE
I prosto w serce zadaj cios
Zadaj cios, zadaj cios, zadaj cios”


Najgorsze piosenki lata

Wiele osób prosiło mnie już o interpretacje zarówno całego refrenu jak i wyróżnionego fragmentu. Nie ma jednak ani takich studiów, ani takich filozofów, którzy z całą stanowczością odpowiedzą ; „Wiem, co autor miał na myśli...”. Jedna z (tych prawdziwych) teorii dotyczących słynnego fragmentu mówi, że jest on zwyczajnie „tekstowym zapychaczem wolnej przestrzeni dźwiękowej”. Początkowo rozważano umieszczenie po słowach „Bądź szczęśliwy z nią” fragmentu „a ja wcale nie naśladuje Edyty Górniak”. Ostatecznie jednak uznano, że konstrukcja „dla siebie” jest zarówno mniej abstrakcyjna, jak i pasuje do tekstu rytmicznie, melodycznie sprawiając przy tym wrażenie, że również tematycznie... A my się po prostu nie znamy...

4. Doda – Dziękuję
Od kiedy Dorota Rabczewska zaznaczyła swoją obecność na rynku muzycznym, nikt nie śmie polemizować z jej zdolnościami wokalnymi, które czasem nazywane są wręcz talentem. Nie sposób temu zaprzeczyć i tym razem, choćby się chciało być złośliwym do granic. Z drugiej jednak strony, choćby się człowiek wspiął na wyżyny życzliwości i zrozumienia dla szeroko pojętego artyzmu, nie jest w stanie zaakceptować warstwy tekstowej utworu o wdzięcznym tytule „Dziękuję”.

„Dziękuję wam za to, że nie boję się życia
Nie boję się
Z wami dolecę do gwiazd, pokonam strach
Bez was ciemno jest.”


Najgorsze piosenki lata

Te słowa napisała dla swoich 12-letnich fanów/przyjaciół sama gwiazda. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że płyta „Diamond Bitch”, z której pochodzi utwór, nie jest kolejną edycją „Bajek Natalki”, ale rzekomo dojrzałym produktem dojrzałej artystycznie kobiety. Co gorsza, to kolejna z kolei „liryczna” wpadka Rabczewskiej, która kompletnie obnaża ją jako autorkę tekstów. Ba! Jestem głęboko przekonany, że właśnie dramatycznie słabe teksty są powodem wielu zawodowych niepowodzeń tejże wokalistki. Być może czas zakończyć przygodę z muzyką dla nastolatków, sprytnie ukrywaną pod „dorosłymi” tytułami płyt? Głęboko wierzę w cudowną odmianę, póki nie jest jeszcze za późno...

1...
Z obsadzeniem pozycji pierwszej były w tym roku spore problemy. Wszystko za sprawą wysokiego poziomu „lirycznego” przedstawionych kandydatów. By nikt nie czuł się urażony, zdecydowaliśmy się przyznać aż 3 złote medale!

Sasha Strunin – To nic kiedy płyną łzy
Zawsze, kiedy trafiają do mnie piosenki tego typu, nie mogę wyjść z podziwu, że ktokolwiek decyduje się produkowanie i wydawanie takich „perełek”.
Po raz kolejny nie można zarzucić zbyt wiele warstwie muzycznej. To tylko miły, nastoletni pop z delikatnym powiewem zachodu. Od dłuższego czasu wszyscy próbują zaczerpnąć trochę od dalekich sąsiadów, z lepszym lub gorszym skutkiem. Zainteresowanym powiem tylko, że mistrzyni tego gatunku ciągle przed nami... Wróćmy jednak do tekstu piosenki. Już pierwsze wersy pozwalają sądzić, że od pomysłu do powstania całego utworu minęło około 40 sekund...

„To nic kiedy płyną łzy
to nic, że tak trudno być
każdy dzień
przynosi przecież nowe nadzieje
To nic kiedy płyną łzy
bo świat ma już dosyć ich
dobrze wiesz
że warto próbować zawsze raz jeszcze...”


Najgorsze piosenki lata

Piosenka ewidentnie opowiada o skutkach kryzysu gospodarczego, z jakim zmaga się dzisiaj świat, problemami z otrzymaniem kredytu i słabej pozycji rodzimej waluty. Tekst jest inspirujący, pocieszający, chciałoby się powiedzieć, że 'ku pokrzepieniu serc”. Podczas spotkania z twórczością Sashy, moje serce podpowiadało mi jednak tylko wyłączenie dźwięku. Do dziś uważam to za jedną z najlepszych decyzji tego lata.

Mezo feat. Kasia Skrzynecka – Opluj.pl
Mój prywatny nr 1 zestawienia. Zdecydowanie najzabawniejsza piosenka bieżącego roku i przy tym najzabawniejszy występ tegorocznego festiwalu w Opolu. Kasia Skrzynecka przyzwyczaiła nas do wysokich lotów, raper(?) Mezo natomiast postanowił tym utworem zerwać z wizerunkiem twardego hip-hopowca z ciętym językiem. Wszystko na rzecz idei i sztuki wyższej, nazywanej przez złośliwych dziennikarzy... marnym popem. Nie potrafię powiedzieć wiele o tym utworze, ponieważ po około 12 sekundach od rozpoczęcia opolskiego występu straciłem słuch, odzyskując go dopiero podczas cichutkich braw publiczności. W pamięć zapadło mi jednak kultowe i jakże liryczne:

„Klik klik Enter
Klik klik
Klik klik Enter...”


Najgorsze piosenki lata

Niezastąpieni obserwatorzy kultury i zarazem mistrzowie ciętej riposty, internauci, wyręczyli nas niejako, nazywając piosenkę po prostu, cytuję; „ŻAL.PL”.
Apel wybitnych artystów spotkał się z powszechnym niezrozumieniem. Ja również zaliczam się do tych nie do końca rozumiejących, czym oczywiście wpisuję się na listę internetowych trolli i wrogów poezji. Chyba jednak było warto.

Gosia Andrzejewicz – Otwórz oczy
Gwiazda nad gwiazdami, najciekawsze odkrycie ostatnich lat i przy tym fenomen psychologii, 26-letnia dziewczynka, Małgorzata Andrzejczuk powróciła! Silniejsza, dojrzalsza, bardziej kobieca. Taka jest dziś nowa Gosia. Udowadnia to płytą „Wojowniczka”, której oprawa graficzna przeszła już do historii polskiej sztuki współczesnej. Utworem „Otwórz oczy” artystka dotarła do najbardziej wymagającego słuchacza, czyli młodzieży w wieku przedszkolnym. Dzięki licznym inspiracjom, szczególnie tym „zaoceanicznym”, płyta obfituje w nowoczesne i klubowe rytmy, z których dumny byłby nawet Timbaland. Właściwie słuchając niektórych utworów, mamy wrażenie, że to właśnie ciemnoskóry gwiazdor stoi za produkcją „Wojowniczki”. Piosenka „Otwórz oczy” jest ponadto dwujęzyczna! Pierwszym językiem jest oczywiście polski, drugim zaś systemem znaków werbalnych, artystka zwraca się do swoich najmłodszych, a zarazem jedynych wielbicieli:

"Otwórz oczy, otwórz serce
znajdziesz wtedy w życiu szczęście
obok Ciebie jest "HEJ,AKUK"
Szczęście w życiu jest Twym cieniem
ono co dzień goni Ciebie,
tylko zobacz je....tak"


Najgorsze piosenki lata

Nic dodać, nic ująć. Mamy prawdziwy Hit!

Samo zestawienie bądź sposób jego przedstawienia może bawić, jednakże nie ma nic śmiesznego w banalnym, często żenującym bełkocie, jaki występuje w polskich piosenkach.
Nie zdecydowałem się na umieszczenie wersji dźwiękowych wskazanych fragmentów, ze względu na dobro czytelników. Sam przebrnąłem jedynie przez pierwszą z powyższych propozycji, co uważam za sukces większy, niż dojście na kolanach pod Jasnogórski Ołtarz.
Przygoda z tymi tekstami uświadomiła mi zarówno medialny schyłek języka ojczystego, jak i publicznie przyzwolenie na liryczną grafomanię, za którą wszyscy, jako klienci wspomnianych autorów, winniśmy czuć się odpowiedzialni... Miłego słuchania!

Klaudiusz Cholewiński
musicarena.pl

Redakcja poleca

REKLAMA