Na skutek mrozu i wiatru oczy stają się przekrwione i łzawią. To ich naturalna reakcja na trudne zimowe warunki. Nie można temu zapobiec, ale można poprawić ich wygląd odpowiednimi kosmetykami.
Korektor pod oczy naniesiony na wewnętrzne kąciki ukryje zasinienia i sprawi, że twoje spojrzenie będzie bardziej wypoczęte. Wodoodporna maskara w połączeniu z wodoodporną kredką na powiece stworzy wyjątkowo trwały i efektowny makijaż, któremu nie zagraża nawet potok łez.
Krem pod oczy – ten na zimę powinien dawać solidne nawilżenie, ale nie może być tłusty. Inaczej zbyt mocno obciąży powiekę.
Demakijaż bez piany
Zimą warto sięgnąć po delikatne kosmetyki do demakijażu, co pozwoli uniknąć przesuszenia skóry i zminimalizuje ryzyko podrażnień. „Pieniące się płyny do mycia zawierają składniki podobne do mydła i mocno odtłuszczają skórę. Uczucie ściągnięcia to znak, że skóra pozbawiona jest warstwy lipidowej. W zimie ma ona wielkie znaczenie dla zdrowia skóry” – mówi dermatolog, dr Joanna Hesse-Kowalczyk. W zamian proponujemy kremy, mleczka, olejki lub syndety, czyli „mydła bez mydła”. Świetnie usuwają makijaż i pozostawiają na skórze warstwę składników wzmacniających naturalną barierę ochronną skóry.
Na zdjęciu:
Liftingujący olejek do mycia twarzy (Lumene, 200 ml, 38 zł); Żelowy olejek do demakijażu twarzy i oczu Argane (Galénic, 125 ml, 57 zł, w aptekach).
To nieprawda, że wraz z nadejściem zimy powinnaś odrzucić wszystkie kosmetyki, w nazwie których pojawia się słowo „nawilżający”. Są odpowiednie, jeśli temperatura nie spada znacznie poniżej zera. Nie bój się, że zawarta w kremach woda zamarznie. To niemożliwe! Po nałożeniu kosmetyku na skórę momentalnie odparowuje. Pamiętaj, że o tej porze roku, bardziej niż kiedykolwiek, skóra potrzebuje intensywnego nawilżenia. Wybierając krem, dokładnie sprawdź jego skład. Poszukaj w nim związków lipidowych (zapobiegają nadmiernemu odparowywaniu wody ze skóry) – takich jak kwasy tłuszczowe, ceramidy, woski – oraz silnie nawilżających, jak gliceryna czy kwas hialuronowy. Im wyżej są wymienione w składzie, tym jest ich więcej w kosmetyku. Nakładaj go na noc, a dodatkowo raz lub dwa razy w tygodniu aplikuj na twarz maseczkę intensywnie nawilżającą.
Na zdjęciu:
Energetyzująco-nawilżający krem z wyciągiem z organicznych liści oliwnych Terre & Mer (Thalgo, 50 ml, 185 zł); Optimal Hydrating Day Cream (Aqua Mineral, 50 ml, 59 zł).
Zimowa ochrona
„Jest absolutnie konieczna i to nie tylko przed wiatrem i mrozem, ale także przed promieniami UV. Kremów z filtrem powinniśmy używać przez cały rok” – mówi dr Joanna Hesse-Kowalczyk, dermatolog. Pochmurne niebo to nie powód, by z nich rezygnować, bo chmury nie zatrzymują promieniowania UVA! W mieście wystarczy krem z SPF 15, ale jeśli planujesz urlop w górach, na słonecznym stoku ochrona powinna wynosić już SPF 30 lub nawet 50. Tam dawka promieniowania, jakie dociera do twojej skóry, jest mocno spotęgowana (promienie dodatkowo odbijają się od śniegu) i dużo łatwiej o poparzenia. „Narciarzom, często jeżdżącym w deszczu i śniegu, polecam wodoodporne kremy z filtrem” – dodaje dr Hesse-Kowalczyk.
Na zdjęciu:
Krem ochronny dla uprawiających sporty zimowe Protect Sport (Farmona, 75 ml, 11,30 zł); Krem ochronny UVA i UVB lato/zima (Ziaja, 50 ml, 6,50 zł).
Potrzebne rozświetlenie
W zimie cera staje się poszarzała i ziemista. Aby temu zapobiec, sięgnij po skoncentrowane serum z dużą zawartością składników przywracających blask. „Polecam te z witaminą C, która rozjaśnia, pomaga pozbyć się przebarwień, wzmacnia naczynia krwionośne i poprawia ukrwienie. Ponadto znakomicie działa przeciwrodnikowo i przeciwstarzeniowo (wspomaga syntezę kolagenu)” – zaznacza dr Hesse-Kowalczyk. Pamiętaj jednak, że to najtrudniejsza do stabilizacji witamina, która w czystej formie bardzo szybko ulega utlenieniu, tracąc swoją całą aktywność. Dlatego warto zainwestować nieco więcej w sprawdzone kosmetyki. My polecamy Lumene, SVR. Jeśli zależy ci na szybszym i bardziej spektakularnym efekcie, skorzystaj z zabiegów medycznych, np. pilingów chemicznych czy mikrodermabrazji połączonej z aplikacją witaminy C.
Na zdjęciu:
Odżywczy eliksir regenerujący Eternalist (Sensilis, 30 ml, 199 zł); Serum Flavo C Forte z 15% wit. C (Auriga, 15 ml, 95 zł)
„Nie” dla bladej twarzy
„W mroźne dni nie powinnaś zapominać o podkładzie – pomoże zlikwidować sinoblady odcień skóry i będzie działał ochronnie. Jeśli masz cerę tłustą lub mieszaną, nie musisz nawet zmieniać podkładu na tłustszy czy gęstszy” – mówi makijażystka IsaDora Julita Jaskółka. Kompakty, które zawierają więcej pigmentu, polecamy do maskowania zaczerwienień, np. nosa i policzków. Pamiętaj, aby podkład rozprowadzić dopiero po około 20 minutach od nałożenia kremu. Wtedy ładnie stopi się ze skórą i będzie się długo na niej trzymał.
Na zdjęciu:
Podkład Comfort Lift z SPF 15 (Deborah, 30 ml, 65 zł)
Z zimą za rękę
Każda z nas wraz z nadejściem chłodów zaczyna intensywniej pielęgnować dłonie. Częste stosowanie lipidowych, odżywczych kremów pomoże zachować miękkość i gładkość skóry, ale nie zlikwiduje sinego odcienia paznokci. Dlatego zimą warto dodać im koloru. Przy bladych dłoniach świetnie wyglądają pazurki w ciepłych kolorach, np. czerwonych czy bordowych. Unikaj natomiast odcieni fioletu, beżu czy szarości – przy nich dłonie nie będą wyglądać zdrowo.
Ciało dopieszczone
Jeśli myślisz, że gruba warstwa ubrań stanowi zimą wystarczające zabezpieczenie dla skóry ciała, jesteś w błędzie. „Podczas mroźnych dni narażona jest na wysuszenie, podobnie jak twarz” – mówi dr Krystyna Pawełczyk-Pala, dermatolog, lekarz medycyny estetycznej, właścicielka gabinetów Dermatologii Estetycznej Juwena. Przy braku odpowiedniego nawliżenia stanie się podatna na podrażnienia, może piec i swędzieć. Aby do tego nie dopuścić, delikatnie złuszczaj ją, np. pilingami cukrowymi, i nacieraj bogatymi w lipidy balsamami nawilżająco-odżywczymi. Możesz także do kąpieli dodawać niewielkie ilości łagodzącego i zmiękczającego olejku.
Na zdjęciu:
Nawilżające mleczko do ciała SPA (Soraya, 400 ml, 16,50 zł); Odżywczo-regenerująca emulsja do ciała (Elixine, 200 ml, 47 zł, w aptekach).
Włosy ujarzmione
Po zdjęciu czapki nie wyglądają dobrze – albo są przyklapnięte, albo tak naelektryzowane, że tworzą aureolę. Są sposoby, by przywrócić im ładny kształt.
Mocno nawilżaj. Dzięki temu włosy będą podatne na układanie i przestaną się elektryzować. W tym celu stosuj szampony, odżywki i maski silnie nawilżające lub wybierz się na zabieg do fryzjera.
Nie zaliczaj klapy. Noszenie czapki potęguje pocenie i przetłuszczanie się skóry głowy. Dlatego właśnie włosy są przyklapnięte. Aby temu zapobiec, sięgnij po pianki i lakiery dodające objętości. Wypróbuj też puder, który pozwala poprawić fryzurę po zdjęciu czapki. Matuje włosy u nasady i pochłania sebum, sprawia, że są elastyczne.
Twarzowa energia
Zimą warto dodać cerze lekkich rumieńców. W tym celu radzimy wybrać róże sypkie. Te w kremie mają w składzie wazelinę, która w wyższej temperaturze staje się bardziej płynna. Grozi to rozmazaniem makijażu, jeśli z zewnątrz wejdziesz do ciepłego pomieszczenia. „Zimą lepiej sprawdzają się róże w kamieniu, które dodatkowo utrwalają makijaż” – twierdzi makijażystka Julita Jaskółka. Kolor różu powinien być jak najbardziej zbliżony do odcienia twoich naturalnych rumieńców, ale jego nałożenie wymaga nieskazitelnej, przykrytej podkładem cery. Jeśli o to nie zadbasz, róż podkreśli zaczerwienienia twarzy wywołane mrozem. Boisz się wpadki? Wybierz bezpieczne, tuszujące zaczerwienienia odcienie różu, jak chłodny beż lub brzoskwinia przełamana beżem.
Na zdjęciu:
Prasowany róż do policzków (Bourjois, 40 zł)
Apetyczne usta
Najlepiej gdy są miękkie i nawilżone. Aby takie były, warto jak najczęściej nakładać na nie bal sam regenerująco-ochronny. Możesz używać go zamiast błyszczyka czy szminki. Jeśli wolisz bardziej efektowny makijaż, użyj go jako pod kładu pod szminkę. Mocno zaznaczone usta są bardzo sexy, a zimą dodadzą twarzy energii. Decydując się na kolor, postaw na ciepłe barwy. Pamiętaj jednak, że powinny one współgrać z kolorem policzków i ubraniem. Zachowaj ostrożność, sięgając po zimne róże, bo pod kreślają naczynka na twarzy. Na duże mrozy nie polecamy też błyszczyków. Ich konsystencje są zbyt lekkie, a ochrona za słaba, by zapo biec spierzchnięciu delikatnej skóry ust.
Na zdjęciu:
Pomadka do ust z balsamem Soft'n Shine Lip Balm (Gosh, 39,90 zł); Pielęgnacyjna pomadka do ust (Inglot, 9 zł); Balsam ochronny do ust Ultimate Lip Balm SPF 15 (Sephora, 25 zł).