W smutnym kolorze blue

Zepchnięty na dalszy plan przez modne ostatnio zielenie i fuksje, błękit powraca do łask w wydaniu bardziej „funky”.
/ 27.07.2009 07:53
Zepchnięty na dalszy plan przez modne ostatnio zielenie i fuksje, błękit powraca do łask w wydaniu bardziej „funky”.

Zamiast tradycyjnych romantycznych błękitów i ciemnych granatów mamy więc odważne neonowe szafiry i ultra jasne lazury, tworzące bardzo nowoczesny efekt i pasujące każdej karnacji. Co ważne, nowe niebieskie cienie nigdy nie chodzą solo – zawsze wokół oka tworzymy miriadę odcieni, tak aby wydobyć jak najwięcej głębi. Turkus na przykład świetnie łączy się z neonowym błękitem a morskie granaty z mgliście jasnymi niebieskimi . Problemu z wyborem zwykle nie ma, bo większość producentów oferuje całe zestawy „blue” (GOSH: Quattro Eye Shadow, Aquarius, Rimmel: Duo, Shadow Sky,Max Factor: Duo Perfection Eye Shadow, 455 Sparkling Sirius, Maybelline: EyeStudio Palette, 03 Smoky indigo).

W smutnym kolorze blue

Do błękitnych cieni zawsze dobieramy błyszczący, intensywnie niebieski ołówek lub eyeliner (świetny wybór to elektryzujący Bourjois, Vert Pepite Metallic Waterproof Eyeliner Pencil), mascarę jednak pozostawiamy w tradycyjnej czerni. Mocno podkreślone i pogrubione smoliste rzęsy dodadzą błękitom wokół oka zalotnej ostrości.

Niebieskie w tym makijażu są także paznokcie – znów wygrywa odcień neonowy, metaliczny, podobny letniej morskiej wodzie – zaś na nocne wyjścia dla dodatkowego efektu możemy również oprószyć skronie i policzki błękitnym brokatem. Efekt jest nieco kosmiczny, ale w końcu to dwudziesty pierwszy wiek!

Agata Chabierska

Redakcja poleca

REKLAMA