Marcelina Sowa - piękność Made in Poland

Chociaż jej uroda budzi spore kontrowersje w świecie mody, Karl Lagerfeld nazwał ją twarzą przyszłości. Nie obce jej pokazy Prady, Diora ani Yves Saint Laurent. Reklamowała Simple, prezentowała ubrania Kenzo a sesje zdjęciowe w „Elle” i „Vogue” to dla niej chleb powszedni. Czy Marcelina Sowa zdetronizuje Anję Rubik?
/ 20.10.2010 06:40

Chociaż jej uroda budzi spore kontrowersje w świecie mody, Karl Lagerfeld nazwał ją twarzą przyszłości. Nie obce jej pokazy Prady, Diora ani Yves Saint Laurent. Reklamowała Simple, prezentowała ubrania Kenzo a sesje zdjęciowe w „Elle” i „Vogue” to dla niej chleb powszedni. Czy Marcelina Sowa zdetronizuje Anję Rubik?

Przygodę z modelingiem zaczęła wcześnie. Marcelina niejednokrotnie powtarza, że gdyby nie tato,  z całą pewnością kończyłaby teraz studia i nie przechadzała się po wybiegach najznamienitszych projektantów.

W 2004 roku ojciec Marceliny postanowił wysłać jej zgłoszenie do miesięcznika „Dziewczyna”. Wkrótce potem przyznano jej tytuł „Dziewczyny Sierpnia” i tak zaczęła się pierwsza w jej życiu sesja zdjęciowa. Nowe doświadczenie było dla czternastolatki miłą zabawą i urozmaiceniem. Nie myślała o nim poważnie, dopóki nie stał się dla niej prawdziwą pracą.

Tytuł miesięcznika i późniejsze zainteresowanie agencji modelek wywróciło życie państwa Sowa do góry nogami. Wyjazdy nastolatki sprawiły, że rodzice mocno się niepokoili, szybko okazało się jednak, że Marcelina jest nie tylko urodziwą, ale przede wszystkim bardzo rozsądną dziewczyną. Sesje zdjęciowe odbywały się często podczas weekendów, dlatego jak twierdzą rodzice, nie miała problemów z pogodzeniem ich z zajęciami w szkole.

Wakacje zawsze wyglądały podobnie. Gdy jej koleżanki cieszyły się beztrosko spędzanym czasem, ona przepakowywała bagaże i leciała nierzadko na drugi kraniec świata. Nowy Jork a może jednak Tokio, nigdy nie wiedziała gdzie akurat powstaną zdjęcia. Dowiadywała się przeważnie w ostatniej chwili. Trochę jak tajna agentka – wiecznie w drodze.

Po wybiegu chodzi z największymi sławami. Naomi Cambell, Gisele Bundchen i Linda Evangelista to jej koleżanki po fachu. I chociaż na początku przyznawała, że praca modelki mimo wszelkich zalet i prestiżu trochę ją nudzi, dzisiaj chyba zmieniła zdanie. Przywykła do ciągłego pozowania i ustawiania się na wybiegu.

Dokładnie rok po debiucie Marcelina sygnowała swoją twarzą linię kosmetyków „Dior Snow Pure”. Kolejną propozycję otrzymała od domu mody Yves Saint Laurent. Zaproponowano jej reklamę perfum "Young Sexy Lovely". Tydzień Mody w Mediolanie był dla niej przepustką na wybieg. Kolejne lata upłynęły na zdjęciach dla włoskiej, francuskiej, japońskiej i brytyjskiej edycji "Vogue” i "Elle". W sierpniu mogliśmy ją podziwiać również na łamach latynoskiej edycji czasopisma. To kobieca i bardzo seksowna sesja zdjęciowa. Nie sposób wymienić wszystkich marek, z którymi współpracowała. Simple, Bershka, Levi’s, Kenzo, Prada, DKNY, Dolce & Gabbana, Yohji Yamamoto, Armani Privé, Johna Galliana i Christian Lacroix to tylko jedne z nielicznych.

O tym, czy Marcelina jest konkurencją dla Anji Rubik na razie trudno mówić jednogłośnie. Z całą pewnością obie dziewczyny są wyjątkowo urodziwymi reprezentantkami polskiego modelingu. Sam Karl Lagerfeld nie mógł się przecież pomylić.

fot. thebeautyreview.com.au, simple.com, vogue.com

Redakcja poleca

REKLAMA