Nowy pomysł na odświeżenie starej fryzury to stępienie krawędzi. Gwiazdy już podłapały modę…
Ostatnimi laty przywykłyśmy do modernistycznych cieniowanych cięć, które nadają świetnie objętości i wyglądają na głowie niczym rzeźby o delikatnych gładkich rysach. To się oczywiście może w końcu znudzić. Teraz więc powrót do początków fryzjerstwa, czyli tępe nożyczki.
Media doniosły najpierw o blond Heidi Klum i jej ociosanej fryzurze, a potem przyszła kolej na grzywkę Jady Pinkett Smith oraz najnowszą fryzurkę Naomi Watts.
Fot. glamour.com
Oczywiście, to tylko wygląda jak wygląda i nikt o zdrowym rozumie nie ryzykowałby łamania włosów nieostrym narzędziem. Technika, której efekt przypomina nasze dziecinne strzyżenie lalek polega jednak na delikatnym przerzedzaniu końcówek, tak by razem miękko się układały, podczas gdy całość włosów ma równą długość. Wygląda to na połączenie niegrzecznego funky ze słodkim urokiem nastoletniej uczennicy.
Tępienie pasuje włosom długim, do ramion, krótkim bobom, a nawet samym tylko grzywkom, jak u Naomi Campbell. Te ostatnie ładnie łagodzą poziomą linię włosów i pomagają minimalizować wyrazistość zbyt ostrych rysów twarzy. Najlepsze rezultaty daje tępe cięcie na kwadratowych twarzach i prostych włosach - dla końcowego efektu możemy zawsze je jeszcze wygładzić żelazkiem.
Więcej tępych cięć dla różnych długości i barw:
fot. tuicer.com, seagullhair.com, hairfinder.com
fot. hji.com.uk, hairstylesbob.com
