Murale, jak sama nazwa wskazuje, powstają w miastach jako ozdoba budynków. Sean Yoro, artysta z Hawajów udowodnił, że sztuka nie zna ograniczeń. Cel? Otworzyć ludziom oczy na problem globalnego ocieplenia.
Piękne ptaki pojawiły się na murach łódzkich budynków
Antarktyda wydaje się nam być odległą i surową krainą skutą lodem, gdzie żyją krągli i szczęśliwi Eskimosi podróżujący psim zaprzęgiem. W teorii. Jak zwrócić uwagę świata na problem globalnego ocieplenia?
Screen Yotube
Sztuka, która zwróciła uwagę na ważny problem.
Na białym kontynencie muralu nie da się namalować. Kra rozpuszcza się w błyskawicznym tempie. Ale... może warto udokumentować właśnie to zjawisko? Na taki pomysł wpadł amerykański gigant i zaprosił do współpracy street artowca, Seana Yoro. Eksperyment się powiódł. Nagrali dokumentalny filmik o przygotowaniach, procesie powstawania dzieł w kontekście zmian klimatycznych, które mają miejsce na południu Ziemi.
Screen Yotube
Artysta rozstawił namiot i śpiwór, rozłożył specjalny materiał, na którym zaczął malować dzieło. Wystarczyło pół dnia, aby od chwili rozpoczęcia do ukończenia prac nad portretem, kra na której był wykonany, roztopiła się.
Screen Yotube
Koniec krainy lodu?
Ten artystyczny performance powstał we współpracy artysty z marką The North Face. Jednym z założeń producentów było ukazanie również piękna minimalistycznej, niknącej w oczach Antarktydy. Krótki film dokumentalny dosadnie pokazuje skalę dramatu, który rozgrywa się w tej części świata. Giną zwierzęta, a nawet odnotowano wyższy odsetek samobójstw.
Być może tego typu reklama sprawi, że zaczniemy myśleć globalnie? Obejrzyjcie film: