Seks - rano czy wieczorem - jaka pora na seks jest najlepsza?

Para uprawia seks fot. Fotolia
Jesteś erotycznym skowronkiem, a może raczej sową? A twój partner? Od czego jeszcze zależy udany seks - bo przecież nie tylko od pory dnia. Aczkolwiek ma ona znaczenie.
/ 23.11.2016 14:24
Para uprawia seks fot. Fotolia

Zwolennicy porannej miłości twierdzą, że nie ma lepszego sposobu, żeby zacząć dzień. To coś, jak „powitanie słońca” w jodze tylko bez wychodzenia z łóżka. Wielbiciele nocnych igraszek uważają, że to ta pora jest najlepsza, bo ciemności pozwalają na wiele. Sprawdź, jakie zalety mają poranny i wieczorny seks i sama zdecyduj, który wolisz. Co jest najważniejsze? Oto lista za i przeciw.

1. Satysfakcja


Poziom naszych hormonów waha się w ciągu doby, dlatego zmienia się także libido i kondycja.

RANO: u mężczyzny testosteronowy szczyt przypada na 8.00 rano, dla niego więc to pora na największą satysfakcję. Twój szczyt hormonalny to godziny 7.00-9.00. W tej kwestii jesteście więc dobrze zgrani. Z drugiej strony pobudka wiąże się z wyrzutem hormonów stresu (organizm stara się jak najszybciej pobudzić), a przed śniadaniem mamy najniższy poziom cukru. 

WIECZOREM: ok. 23.00 wiele kobiet notuje najwyższe libido. Dodatkowo satysfakcjonujący seks ma działanie nasenne, relaksacyjnie i odstresowujące. Z drugiej strony po całym dniu wasze ciała często już tylko marzą o zjeździe do zajezdni.



Czy mówić partnerowi, ile miałaś przed nim kochanków?

2. Pozycje


RANO: poranek ogranicza trochę wybór pozycji. Po nocy mięśnie i stawy nie są jeszcze rozruszane. Osoby z problemami stawowymi o tej porze zwykle mają największe problemy z poruszaniem. Dlatego, jeśli chcecie to robić przed wyjściem z łóżka wybierzcie pozycje spokojniejsze: np. na łyżeczkę. 

WIECZOREM: mięśnie są rozgrzane więc możecie poszaleć. Potraktujcie to jak trening lub rozgrzewkę w chłodny zimowy wieczór. 




fot. Fotolia.

3. Nastrój


RANO: jesteście wypoczęci, a rzeczywistość jeszcze nie zdążyła dać wam popalić. Dlatego wiele osób zwykle rano łatwiej się podnieca. Z drugiej strony osoby z zaburzeniami nastroju o tej porze zwykle czują się podle i rozkręcają dopiero popołudniu.

WIECZOREM: po całym dniu huczy wam w głowach od nadmiaru bodźców przez ostatnie godziny. Stres i zmęczenie też robią swoje. Z drugiej strony wiele osób po wejściu do domu dopada syndrom: „spocznij” a myśl o wolnym wieczorze działa pobudzająco. 



Dlaczego coraz rzadziej uprawiamy seks? Te liczby zaskakują!

4. Czas


RANO: poranki to czas dla wielbicieli szybkich numerków lub osób o psychice ze stali, które są w stanie nastawić budzik 20 minut wcześniej niż zwykle (co, dodatkowo, wymaga planowania). Dzieciaci mają jeszcze trudniej, gdyż milusińscy zwykle zrywają się bladym świtem, a nic tak nie psuje nastroju jak pytanie: „mamoooo, tatoooo co robicie?”. Ale jest też dużo osób o temperamencie skowronka, które rano czują się najlepiej. One powinny rozważyć przeniesienie seksu na stałe na godziny poranne.

WIECZOREM: cisza, spokój wszyscy śpią. A jeśli wam się igraszki przeciągną, możecie skończyć nawet i o 6.00 rano. Nie ma żadnych przeciwwskazań do długiej gry wstępnej. A natłok spraw, które już czają się za drzwiami nikogo nie przytłacza. 



5. Światło


RANO: światło słoneczne dobrze wpływa na nastrój. Dlatego np. zimą poranny seks można sobie wpisać do kategorii: „profilaktyka depresji sezonowej”. Jeśli wstaniesz wcześniej, twój mózg złapie więcej fotonów. Dla odmiany latem, kiedy panują upały poranki są rześkie i zachęcające do pozostania w łóżku w miłym towarzystwie.

WIECZOREM:
nie każdy lubi się kochać w pełnym świetle. Mrok jest seksowny i wielu osobom dodaje odwagi. 


Boisz się zdrady? Naukowcy odkryli, co skutecznie zmniejsza jej ryzyko!

Tagi: seks

Redakcja poleca

REKLAMA