Sejm zajął się osobami, które regularnie nie płacą alimentów. W Polsce liczba osób niepłacących na dzieci przekracza 270 tys. osób, a łączny dług wynosi co najmniej 9 mld zł. W tej sytuacji rząd postanowił uszczegółowić i zaostrzyć obecne przypisy, by zająć się alimenciarzami.
Obecnie Kodeks Karny niedokładnie opisuje kwestię alimentów. Oto, co mówią przepisy:
kto uporczywie uchyla się od wykonania ciążącego na nim z mocy ustawy lub orzeczenia sądowego obowiązku opieki przez niełożenie na utrzymanie osoby najbliższej lub innej osoby i przez to naraża ją na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Wiele sprzeczności stanowi określenie "uporczywe uchylanie się". Bo co to niby znaczy? Sejm zajął się już pracą nad uszczegółowieniem przepisów.
Nowela ustawy o alimentach
Już w tamtym tygodniu sejm uchwalił nowelę, która ma zaostrzyć egzekwowanie alimentów od rodziców, którzy uchylają się od tego obowiązku. Co proponują posłowie?
Osobom, których wysokość zaległości alimentacyjnych wyniesie "równowartość co najmniej trzech świadczeń okresowych" ma grozić do roku więzienia. Ci, którzy nie płaca alimentów, narażając najbliższych na brak możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb, mają otrzymać karę do 2 lat więzienia.
Za zmianami głosowało 430 posłów. Tylko jeden był przeciwny noweli o zaostrzeniu kar wobec alimenciarzy. 5 osób wstrzymało się od głosu.
Jak otrzymać alimenty z Funduszu Alimentacyjnego?