Zamachowiec w stroju Swietego Mikołaja otworzył ogień w klubie nocnym w Stambule

zamach, turcja, stambuł fot. Fotolia.com
Ponad 39 osób, z czego większość obcokrajowcy, zginęło w zamachu terrorystycznym podczas zabawy sylwestrowej w modnym klubie Reina w Stambule. Wśród ofiar prawdopodobnie nie ma Polaków. Napastnik otworzył ogień do kilkuset bawiących się w klubie ludzi. Niektórzy ratowali się skacząc do cieśniny Bosfor dzielącej miasto na europejską i azjatycką część miasta.
/ 02.01.2017 08:30
zamach, turcja, stambuł fot. Fotolia.com

Reina to jeden z najmodniejszych klubów nocnych w stolicy Turcji, Stambule. Położony w europejskiej części miasta, w dzielnicy Ortakoy cieszy się bardzo dużą popularnością także wśród obcokrajowców.

Reklamują go wszystkie portale podróżnicze jako obowiązkowy punkt na mapie zwiedzania Stambułu.  Rok 2017 witało w nim według różnych szacunków od 600 do 800 osób. Dla 39 z nich nowy rok skończył się już w niecałe półtorej godziny później. Około godz. 1.15 czasu lokalnego, uzbrojony w kałasznikowa zamachowiec wtargnął do klubu. Najpierw zginęli pilnujący wejścia policjant i ochroniarz, potem osoby, które stały najbliżej wejścia. Zamachowiec strzelał na ślepo. Zależało mu na jak największej liczbie ofiar. Początkowo mówiono o kilku napastników przebranych w stroje Świętego Mikołaja. Okazało się jednak, że napastnik był tylko jeden, za to uzbrojony w broń o ogromnej sile rażenia. Nie żyje 39 osób, w tym 25 cudzoziemców m.in. z Izraela, Maroka, Libii i Arabii Saudyjskiej. Ponad 70 osób jest ciężko rannych. Początkowo informowano, że sam zamachowiec zginął w wymianie ognia z policjantami, jednak później pojawiły się doniesienia, że uciekł i jest poszukiwany. Minister spraw wewnętrznych Turcji, Suleyman Soylu potwierdził, że był to atak terrorystyczny.

Właściciel klubu Reina, Mehmet Kocarslan, w rozmowie z dziennikiem „Hurriyet”, przyznał, że już wcześniej docierały do niego informacje o ryzyku zamachu, dlatego właśnie w ciągu ostatnich 10 dni wzmocniono środki bezpieczeństwa.

Ochronę wzmocniono we wszystkich tureckich klubach i restauracjach. W ciągu ostatnich dni sumie miasto przemierzało ponad 17 tys. policjantów. Wielu z nich dla niepoznaki przebranych było właśnie w stroje Świętego Mikołaja. Zamachowiec prawdopodobnie to wykorzystał.
Na miejscu wciąż trwa akcja poszukiwawcza, policja sprawdza, czy nie ma więcej ofiar. W promieniu kilku kilometrów od klubu obowiązuje zakaz ruchu i przebywania dla cywilów.

W ubiegłorocznych zamachach terrorystycznych w Stambule i Ankarze zginęło ponad 180 osób. Za atakami stało tzw. Państwo Islamskie lub bojówki kurdyjskie. Do noworocznego zamachu nadal nikt się oficjalnie nie przyznał. Z całego świata do Stambułu napływają wyrazy współczucia. Pomoc tureckim władzom zaoferował m.in. prezydent Barack Obama, który złożył wyrazy kondolencji i zaoferował wszelkie niezbędne wsparcie tureckim władzom. Kondolencje złożyło także polskie MSZ.

Pożegnaliśmy Łukasza Urbana, polksiego kierowcę, który zginął podczas zamachu e Berlinie

Tagi: Turcja, zamach

Redakcja poleca

REKLAMA