To nie jest zaginiona Maddie McCann tylko Embla Jauhoyarvi

Maddie fot. kolaż Polki.pl
Nie zna włoskiego, nie pamięta, kim jest, ani skąd wzięła się we Włoszech. Jest bardzo dobrze wychowana. Dlatego, wszyscy mieli nadzieję, że może to być zaginiona Madeleine McCann, której od 9 lat szukają śledczy na całym świecie.
/ 01.01.2017 20:05
Maddie fot. kolaż Polki.pl

Rysy ma bardzo podobne. Blondynka, niebieskie oczy. Nie wie, kim jest, podaje kilka imion, w tym przedstawia się niekiedy jako Maria, z wahaniem w głosie. Nie zna włoskiego, komunikuje się po angielsku. Nie żebrze, spaceruje ulicami Rzymu, ale jest zaniedbana. Widać, że od wielu dni się nie myła. Chodzi w tym samym ubraniu. Zabrudzonych tenisówkach i długim płaszczu przeciwdeszczowym. W oczach ma głód. Na policję zgłosił się właśnie mężczyzna ze Szwecji twierdząc, że to jego zaginiona pół roku wcześniej 21-letnia córka, Embla.

Od kiedy zdjęcia tajemniczej nieznajomej z Wiecznego Miasta opublikowano na stronie Missing People of America, domysłom nie ma końca. Bo chociaż to mało prawdopodobne, dziewczyna jest bardzo podobna do zaginionej przed 9 laty w portugalskim kurorcie Madeleine Maddie McCann, córki lekarzy Kate i Gerry’ego McCannów. W chwili zaginięcia, w maju 2007 roku, Maddie miała trzy lata.

Rak najpierw zabrał im córeczkę, teraz zaatakował synka! Poznaj historię państwa Ochalów!

Dziewczynka zniknęła 21.00-22.00 z mieszkania w Praia da Luz w Algarve podczas wakacji, na których była wraz z rodzicami i młodszym bratem. Feralnego wieczoru, rodzice zostawili dzieci same w pokoju i wyszli na kolację z przyjaciółmi. Kiedy matka Maddie wróciła do pokoju, żeby upewnić się, czy dzieci śpią, łóżko dziewczynki było już puste, a okno obok niego otwarte. Od tamtej pory Maddie szukają śledczy na całym świecie. I chociaż spekulacjom przez wszystkie te lata nie było końca – od porwania, przez wypadek aż po morderstwo Maddie przez jej własnych rodziców, wszystkie tropy, na jakie natrafiano okazywały się fałszywe.

Jak na tę chwilę nie można było ustalić tożsamości „Marii”, ponieważ nie miała przy sobie żadnych dokumentów. Nie miała też żadnego przedmiotu, który pozwoliłby ją zidentyfikować. Dlatego włoska policja zdecydowała się opublikować zdjęcia „Marii” w europejskich i amerykańskich portalach o osobach zaginionych. Dziewczyna twierdziła tylko, że ma 20 lat i jest pełnoletnia. Włoscy policjanci nie mieli więc podstaw, aby ją zatrzymać.

I chociaż porównując zdjęcia, rzeczywiście widać między Maddie a „Marii” podobieństwa, to jak podkreślają niektórzy, Maddie miała na prawym oku charakterystyczny znak. U „Marii” tego znaku nie było widać. Zdaniem wypowiadających się lekarzy, dość mało prawdopodobne, żeby wraz z wiekiem i dojrzewaniem nastąpiła zmiana na tęczówce, jednak podkreślali, że nie można tego wykluczyć. Amerykańskie media pisały więc dwutorowo. Jeśli to nie Maddie, być może dziewczyna jest Amandą Adlai z Michigan, zaginioną od grudniu 2008 roku? Nikt nie powiązał sprawy z zaginięciem 21-letniej Szwedki, cierpiącej na zespół Aspergera.

Matka i brat właśnie lecą do Rzymu, aby ponownie odnaleźć Emblę na ulicach Wiecznego Miasta.

O czym się mówi? Polki.pl trzymają rękę na pulsie!

Redakcja poleca

REKLAMA