Przedsiębiorcza czy szalona? Ta młoda Cypryjka zarabiała na własnym mleku… i to zarabia niemało!
Mleko nie tylko dla synka
Rafaela Lamprou mieszka na Cyprze, gdy karmiła piersią swojego synka i… cierpiała na klęskę urodzaju, ponieważ produkowała bardzo dużo mleka. Tak dużo, że mimo iż karmiła dziecko piersią, przez długi czas nie wiedziała co robić z nadwyżką pokarmu.
Jak sama wspomina, dość długo mroziła go w zamrażalce, doszło jednak do tego, że zaczęło w niej brakować miejsca. Wtedy przedsiębiorcza Cypryjka wpadła na pomysł, który przyniósł jej mnóstwo pieniędzy. Rafaela postanowiła, że zacznie sprzedawać mleko kobietom, którym brakuje pokarmu. Okazało się, że – pod względem finansowym – był to strzał w dziesiątkę.
Po jej mleko z czasem zaczęli się też zgłaszać mężczyźni: niektórzy z nich byli kulturystami wierzącymi, że kobiecy pokarm pomoże im zwiększyć masę mięśniową, inni zaś – fetyszystami. Ci drudzy jej jednak nie martwiło – kobieta przyznała, że dopóki nie namawiają jej na pokazywanie piersi, nie interesuje jej, co robią z jej mlekiem.
Biznes Rafaeli miał się tak dobrze, że założyła grupę na Facebooku i odciągała mleko na żądanie. Wykonywała też testy, by udowodnić, że nie pije alkoholu i nie pali papierosów, by jej pokarm był wartościowy. Taka forma zarabiania z pewnością jej się opłacała – kobieta odciąga dziennie około 2 litrów mleka, niecałe 30 mililitrów kosztowało 1 euro. Przeliczając na złotówki, w sumie Rafaela zarobiła ponad 20 tys. zł.
Jej sposób na zarabianie nie wszystkim się podoba. Czy byłybyście gotowe kupić mleko od innej kobiety, jeśli nie mogłybyście karmić dziecka własnym? Co sądzicie o „biznesie” Rafaeli?
Polecamy:
Chcą go zabić, chociaż nie wiedzą, co mu dolega? Mały chłopiec ma zostać odłączony od aparatury podtrzymującej życie
„Przez lata nazywano mnie mężczyzną”. Niezwykle owłosiona kobieta przestała wstydzić się swojego ciała
