Karolina Moriggi – śmierć w Egipcie

Karolina Moriggi – śmierć w Egipcie
Kolejny tajemniczy przypadek śmierci Polki w tym kraju.
/ 10.08.2017 10:23
Karolina Moriggi – śmierć w Egipcie

Dzięki tragicznej historii Magdaleny Żuk, którą udało się nagłośnić w mediach, na światło dzienne wypływają podobne dramatyczne sprawy śmierci młodych Polek, które zginęły w niewyjaśnionych okolicznościach w Egipcie. Teraz głośno zrobiło się o kolejnym przypadku, który mrozi krew w żyłach.

„Chciałabym dowiedzieć się, jaka była prawdziwa przyczyna jej śmierci”

Media podają, że do rodziny Magdaleny Żuk napisała matka 35-letniej Polki, Karoliny Moriggi, która zmarła w Egipcie w 2014 roku. Kobieta miała tam pobić kolejny rekord w kobiecym nurkowaniu, przebywała w bazie Team Blue Immersion w Dahabie. Gdy 16 stycznia zeszła pod wodę, na głębokości 160 metrów dała znać latarką, że źle się czuje, a następnie tracić przytomność i utonąć. A przynajmniej taką wersję wydarzeń przedstawiono rodzinie Karoliny.

Najbliżsi kobiety długo wierzyli, że tak właśnie wyglądały jej ostatnie chwile. Rok temu dowiedzieli się jednak, że Karolinie udało się tego dnia wypłynąć na powierzchnię, a ostatnie jej słowa brzmiały: „Ciężko mi oddychać”.

Rodzina Karoliny nadal nie dowiedziała się, co się tak naprawdę tego dnia stało. W tej sprawie pojawiły się też inne niepokojące fakty, m.in. to, że ciało Karoliny zostało w Egipcie zabalsamowane, chociaż rodzina nie wydała na to pisemnej zgody. Lekarz, który balsamował zwłoki, powiedział, że zrobił to na żądanie polskiej ambasady. Co więcej, sprzęt do nurkowania, którego w dniu śmierci używała 35-letnia Polka, nie został zabezpieczony, a już następnego dnia przekazano go kolejnym turystom.

Pani Borkowska, matka Karoliny, napisała list do rodziców Magdaleny Żuk. Pisze w nim, że i ona chce poznać prawdę na temat śmierci swojej córki i żałuje, że nie nagłośniła wcześniej tej sprawy.

Bardzo dobrze, że Państwo tak bardzo nagłośnili sprawę, zatrudnili Rutkowskiego i że sekcja ciała pani Magdy będzie przeprowadzona w Egipcie i w Polsce. Miejmy nadzieję, że wykaże prawdziwą przyczynę śmierci i pomoże dojść do prawdy. Sprawa pani Magdaleny jest bardzo głośna i bardzo wiele ludzi interesuje się nią. Bardzo Państwu współczuję. Może sprawa naszej Córki choć trochę uruchomi pozytywną pracę konsulatu w Kairze, bo przecież my już od przeszło trzech lat molestujemy i wytykamy popełnione przez nich błędy. Żądamy od nich wyjaśnień i wyników śledztwa (choć teraz wiemy, że między innymi z ich winy takowego nigdy nie było). A jednocześnie od przeszło roku polska prokuratura siedzi im na głowie i grozi odpowiedzialnością karną i mamy nadzieję, że uda nam się aby ponieśli odpowiedzialność za niewykonywanie swoich obowiązków i lekceważenie obywateli polskich  
– napisała w liście pani Borkowska.

Myślicie, że te dwie historie mogą się jakoś ze sobą łączyć?

Prokuratura zdecydowała: śledztwo w sprawie śmierci Magdaleny Żuk zostaje przedłużone

 

Redakcja poleca

REKLAMA