Jan Englert w audycji TOK FM: "Hasło patriotyzmu, jeśli się nim wymachuje, też jest podejrzane"

Jan englert fot. ONS.pl
- Jestem przekonany, że te sk***ysyny też sobie patrzą prosto w oczy, nic ich to nie kosztuje i są bardzo z siebie zadowoleni - mówił w TOK FM Jan Englert.
Edyta Liebert / 20.01.2017 10:37
Jan englert fot. ONS.pl

Znamy jego mocne słowa o sztuce, o teatrze, o wpływie polityki na artyzm w Polsce. Jan Englert to artysta o potężnym dorobku i nieprzeciętnej wiedzy i doświadczeniu. "Są takie momenty w dziejach, kiedy polityka stawia jednoznaczne pytania moralne" - zaczyna dziennikarz i pyta Jana Englerta, dyrektora artystycznego Teatru Narodowego w Krakowie, czy teraz polityka je stawia? Jeśli tak, to jakie?

Grzegorz Turnau: "Jestem przeciw temu, co dzieje się w polskim państwie"

Jan Englert, podobnie jak Krystyna Janda czy Grzegorz Turnau, nie boi się głosić swoich poglądów. Jakiś czas temu podczas innej audycji wyznał, że "teatr to teatr, nie narodowy". Bo teraz wszystko jest narodowe - telewizja, podręczniki. Punktem wyjścia kolejnej rozmowy, tym razem o patriotyzmie, myleniu pojęć, plątaninie i chaosowi, jaki obserwujemy w Polscei mediach, była właśnie polityka. Padły słowa konkretne, wyraziste, o tym, czy po pewnych krokach można spojrzeć sobie w oczy.

- Trzeba bardzo uważać, żeby przeżyć życie tak, żeby móc sobie spojrzeć prosto w oczy, w lustro. Jestem przekonany, że te sk***ysyny też sobie patrzą prosto w oczy, nic ich to nie kosztuje i są bardzo z siebie zadowoleni - mówił w TOK FM Jan Englert.

Polityka to nie jest sfera, która odpowiada Englertowi. Aktorowi wiele razy zarzucano konformizm, który jak tłumaczy, teraz jest mylony z kompromisem.

- To jest mój świat, ja go sobie zbudowałem - tłumaczył poglądy, które wygłaszał na antenie. - Są tacy, którzy zarzucają mi, że to jest rodzaj konformizmu. Nie, ja od lat powtarzam to samo: straciliśmy umiejętność odróżnienia kompromisu od konformizmu, tak jak straciliśmy umiejętność rozróżnienia entuzjazmu od fanatyzmu, patriotyzmu od nacjonalizmu - dodał Englert.

Hasło patriotyzmu, jeśli się nim wymachuje, też jest podejrzane.

Dzięki swoim ugruntowanym poglądom Englert nie dba o opinię. I nie chce mieszać się w politykę, woli ją komentować.

- Ja bym nie mógł działać w polityce - przyznał Jan Englert. - Mając inne zdanie niż moja partia, nie głosowałbym, tak jak mi partia każe - tłumaczył reżyser i aktor, wykładowca Akademii Teatralnej i dyrektor artystyczny Teatru Narodowego.

fot. Robert Wolański

"Trzeba przeżyć życie tak, by móc sobie spojrzeć prosto w oczy, w lustro"

 Co to znaczy postępować ze swoim sumieniem? Chodzi o własne czy zbiorowe? Postępowanie polityków to postępowanie jednostek, które odpowiadają za ogół, za Polaków. Patriotyzm to słowo dumne i ważne, ale nadużywane.

- Hasło patriotyzmu, jeśli się nim wymachuje, też jest podejrzane. - Jestem przeciwnikiem jakichkolwiek haseł - ciągnął reżyser. - Na przykład hasło patriotyzmu dla mnie, jeśli się nim wymachuje, też jest podejrzane - stwierdził. - Patriotyzm głoszony nie jest już tym, czym powinien być. Patriotyzm to suma indywidualnych powinności - ale wobec czegoś, co nie przejawia się w jakichkolwiek korzyściach - mówił w rozmowie Englert. - Jak już głoszę hasło i niosę transparent, to już chcę coś komuś narzucić - zaznaczył dyrektor Teatru Narodowego. - Nie daję, tylko biorę - wyznał.

Teatr zaczął teraz funkcjonować inaczej, może uczestniczyć w polityce. Dotychczas w politycznych dyskusjach brała udział m.in. Krystyna Janda, która zamknęła swój teatr na czas czarnego protestu.

Krystyna Janda: "Dwa razy w życiu byłam w takiej sytuacji, że gdyby lekarze nie pomogli mi z ciążą, nie żyłabym"