Epidemia odry – co nam grozi?

odra fot. Fotolia
W Europie dramatycznie wzrasta liczba osób zakażonych wirusem odry. Choroba jest wysoce zakaźna i może prowadzić do śmierci.
Marta Słupska / 12.04.2017 13:04
odra fot. Fotolia

Odra to ostra wirusowa choroba zakaźna. Charakteryzuje się wysypką, gorączką oraz zapaleniem błon śluzowych dróg oddechowych i spojówek.

Polska zagrożona?

Statystyki zachorowań na odrę przerażają i systematycznie rosną. W ciągu ostatniego roku zanotowano:

  • 17 zgonów wśród niezaszczepionych i prawie 2,000 zachorowań w Rumunii,
  • ponad 1,000 zachorowań we Włoszech,
  • 575 zachorowań w Wielkiej Brytanii,
  • 364 zachorowań w Niemczech,
  • 111 zachorowań na Ukrainie.

10 marca w Bułgarii odnotowano pierwszy od dawna śmiertelny przypadek tej choroby (na odrę zmarło tam 10-miesięczne dziecko).

Wzrasta też liczba chorych w Polsce – w ostatnim roku na odrę zachorowało 140 osób. Światowa Organizacja Zdrowia zaznaczyła, że Polska znajduje się w gronie krajów, które są najbardziej narażone na rozprzestrzenianie się wirusa (epidemia zagraża krajom, w których odsetek uodpornionych na jego działanie spada poniżej 95% - Polska znajduje się przy tej granicy).

Osoba zarażona może zarazić nawet 20 kolejnych osób (cztery dni przed pojawieniem się wysypki i cztery po jej wystąpieniu). Wirus może przeżyć w powietrzu i na przedmiotach nawet dwie godziny, a przenosi się drogą kropelkową.

W Polsce obowiązkowe szczepienie przeciwko odrze wprowadzono w 1975 roku – wcześniej zbierała ona w naszym kraju śmiertelne żniwo. Wystarczy wspomnieć 1969 rok, który okazał się być rekordowym pod względem zachorowań: odrę odnotowano wówczas u ponad 190,000 osób!

Coraz więcej zachorowań na odrę

Dlaczego mamy epidemię odry?

Eksperci są zdania, że wzrost zachorowań na odrę ma związek z działalnością ruchów antyszczepionkowych. Zwracają uwagę na to, że w 1998 roku prestiżowe pismo medyczne „The Lancet” opublikowało artykuł dotyczący związków szczepionki MMR, czyli działającej przeciwko odrze, śwince i różyczce, z autyzmem. Przeprowadzone później badania nie potwierdziły tych rewelacji, ale ziarno niepewności już zostało zasiane, a tysiące rodziców zaczęło patrzeć na szczepionki podejrzliwie i odmawiać szczepienia swoich dzieci. Niewiele pomogło nawet to, że Andrew Wakefield, twórca teorii mówiącej o tym, że szczepionka może prowadzić do autyzmu, został pozbawiony praw do wykonywania zawodu, a „The Lancet” wycofał jego artykuł. Ruchy szczepionkowe rosły w siłę.

Pamiętajmy, że wirus odry nie jest groźny tylko dla dzieci, których rodzice nie pozwolili zaszczepić. Przez ruchy antyszczepionkowe cierpią także inni. Dziecko bowiem dostaje pierwszą dawkę szczepionki po 12. miesiącu życia, a kolejną – po roku. Dopiero ta druga daje długotrwałą ochronę. Wirus zagraża także między innymi osobom, które mają przeciwwskazania medyczne do tego, by się zaszczepić – dla nich jedyną formą ochrony jest odporność populacyjna.

Przypominamy: pełną odporność przed odrą uzyskujemy w wyniku przyjęcia dwóch dawek szczepionki lub poprzez przechorowanie choroby. Objawy, na które warto zwrócić uwagę, to: wysypka, katar, kaszel, zaczerwienienie oczu, gorączka, światłowstręt i ból gardła. Jeśli je zaobserwujemy, niezwłocznie udajmy się do lekarza.

Odra atakuje nieszczepione dzieci! 17 z nich już zmarło

Redakcja poleca

REKLAMA