35-letnia kobieta trafiła do szpitala w Iławie w stanie agonalnym. Miała krwawienie z dróg rodnych, lekarze od początku podejrzewali, że niedawno urodziła. Policja przeszukała mieszkanie kobiety przy ul. Grunwaldzkiej w Iławie i właśnie na balkonie dokonała makabrycznego odkrycia. Znajdowały się tam zwłoki dwóch nowonarodzonych chłopców.
Co na ten temat mówią lekarze i policja?
— W czwartek w godzinach popołudniowych do naszego szpitala trafiła kobieta z silnym krwawieniem z dróg rodnych, była w stanie agonalnym — mówi „Gazecie olsztyńskiej” Tomasz Więcek, rzecznik szpitala w Iławie. — Lekarz dyżurujący na oddziale ginekologicznym stwierdził po badaniu, że kobieta jest po porodzie. W związku z tym wezwano do szpitala policję.
Kobiety nie udało się uratować, zmarła nad ranem. Osierociła pięcioro dzieci, które trafiły pod opiekę babci. Jak piszą lokalne media, zmarła od dawna była pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, miała nawet przydzielonego asystenta rodziny. Ten jednak nie miał pojęcia o kolejnej, bliźniaczej ciąży kobiety. Świadkowie podkreślają, że kobieta dbała o swoje dzieci. Mieszkanie zawsze było czyste, a dzieci ładnie ubrane i nakarmione. Obecnie śledczy czekają na ostateczne wyniki sekcji noworodków oraz na wyniki badań histopatologicznych. Pozwolą ustalić przyczynę śmierci i potwierdzić lub wykluczyć ewentualne dzieciobójstwo.
Twój niewinny buziak może spowodować śmierć dziecka. Jak to możliwe?