Andrzej Wajda zmarł 9 października2016 roku

Andrzej Wajda w Gdyni fot. ONS
Najsłynniejszy polski reżyser zmarł 9 października, w niedzielę, w wieku 90 lat. Był znany na całym świecie. Jego filmy to kawał polskiej historii. Niech odpoczywa w pokoju.
Magda Roszkowska / 10.10.2016 09:52
Andrzej Wajda w Gdyni fot. ONS

Andrzej Wajda to jeden z największych Polaków naszych czasów. Jeden z twórców znanych i niezwykle cenionych na całym świecie. Jego filmy znaliśmy i kochaliśmy wszyscy. Wychowaliśmy się na nich. I wciąż uczyliśmy historii. Nie robił filmów mało ważnych. 

Nagradzany był na wszystkich światowych festiwalach. W 2000 roku dostał najbardziej prestiżową nagrodę w świecie filmu: Oskara, którego przyznano Wajdzie za całokształt twórczości. Składają się na niego tak wielkie filmy jak m.in.: „Kanał”, „Popiół i diament”, „Człowiek z żelaza”, „Człowiek z marmuru”, "Ziemia obiecana", „Pan Tadeusz”, „Katyń”, „Wałęsa. Człowiek z nadziei”, „Zemsta”, „Korczak”. 

 

#andrzejwajda 🙌🏻

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Katarzyna Sokołowska (@kasiasokolowska_official)

Ostatnim jego filmem jest obraz "Powidoki", o malarzu Władysławie Strzemińskim, z Bogusławem Lindą w roli głównej. Ten film powalczy o Oskara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. 

"Powidoki" pokazano pod koniec września, kilkanaście dni temu, na festiwalu w Gdyni (wchodzi do kin dopiero za kilka miesięcy). Przed projekcją Andrzej Wajda (poruszał się już przy pomocy chodzika) był witany na scenie owacyjnie, oklaski trwały kilkanaście minut. Potem padło wiele przejmujących słów.

Andrzej Seweryn: "Zwracając się ku naszej wspólnej pamięci, ku historii, uczysz nas (...) patriotyzmu pięknego, krytycznego wobec własnej historii, szlachetnego, otwartego na innych".

Maja Komorowska: "Zrobiłeś rzeczy, które się wydawały niemożliwe – i stawały się możliwe. Dziękujemy ci za wspaniałą lekcję, którą nam dałeś: historii, (…) wiedzy o Polsce. Dzięki tobie nie tracimy nadziei. Wydaje mi się, że ta nadzieja dzisiaj jest bardzo ważna."

Bogusław Linda, dziękując Wajdzie za główną rolę w tym filmie, żartował: "Wiem, że nie byłem Danielem Olbrychskim. Ale powiem szczerze, że bardzo się starałem".

Jego przyjaciel i ojciec chrzestny córki, Karoliny, pocieszał ją po stracie ojca słowami: "Karusiu, pociesz się tą myślą, że w tej chwili Mickiewicz, Słowacki, Norwid, Żeromski i Wyspiański mówią >>no kolego, jesteś wśród nas<<. Bo on był tym dla polskiej kultury, kim byli ci wielcy twórcy".

Gwiazdy kina są mu wdzięczne za każdą z filmowych szans...

 

Panie Andrzeju, Dziekuję. Wieczne odpoczywanie.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Alicja Bachleda_Official (@alicjabc)

Zdjęcie Andrzeja Wajdy, które pokazujemy, zostało zrobione właśnie w czasie festiwalu w Gdyni. 

Andrzej Wajda urodził się w Suwałkach, pochodził z rodziny wojskowej. Jego ojciec zginął w Katyniu. Był czterokrotnie żonaty (kolejno z Gabrielą Obrębą, Zofią Żuchowską, Beatą Tyszkiewicz i Krystyną Zachwatowicz - z nią spędził ostatnie 42 lata). 

Jerzy Andrzejewski określił Wajdę jako człowieka "chorego na Polskę". Z jednej strony przez widoczną u niego fascynację polskością, a z drugiej – wielki krytycyzm wobec przywar Polaków. Reżyser w wywiadzie w 2010 roku dla Laboratorium Więzi przyznał się, że czuje krańcowość - jego epoka, nurt myślowy, dobijał do mety, a on wciąż czuł, że nie powiedział ostatniego słowa.

- Trudność moja polega na tym, że czuję się osamotniony, a przez długi czas swojego życia pracowałem wśród ludzi, którzy pisali powieści na ten sam temat, na który ja chciałem robić filmy. To znaczy, że kino było częścią większej całości polskiej kultury. Dziś kino się wyalienowało, a literatura opisuje samą siebie. Jeżeli chcę sięgnąć po tematy z przeszłości, nie mam sojuszników. Brakuje scenarzystów, którzy podjęliby się takich tematów. A kiedy myślę o teraźniejszości, to z kolei ci młodzi ludzie widzą rzeczywistość inaczej, niż ja bym chciał ją zobaczyć - podsumował swoją twórczość 6 lat temu.

3 lata po tym wywiadzie na ekrany wszedł "Wałęsa. Człowiek z nadziei", a Wajda przystąpił do pracy nad filmem "Powidoki" o Władysławie Strzemińskim. Po raz pierwszy zabraknie go na oficjalnej premierze.

Każdy, kto chce przyjrzeć się życiu wybitnego reżysera, ma okazję dzięki wyjątkowej wystawie: 40/90 - 40 filmów fabularnych Andrzeja Wajdy w ciągu 90 lat życia. Wystawa prezentuje w porządku chronologicznym wszystkie fabularne filmy Andrzeja Wajdy, które powstawały przez ponad 60 lat: od "Pokolenia", czyli debiutu z 1954 roku, aż do tegorocznych
"Powidoków". Wystawa powstała z inicjatywy i środków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, zrealizowana została przez Filmotekę Narodową we współpracy z wieloma instytucjami. Wystawa jest bezpłatnie wypożyczana instytucjom. Gdzie można ją zobaczyć? Od 5 do 27 października w Warszawie, w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Prawdopodobnie z powodu śmierci Andrzeja Wajdy zostanie ona również zainstalowana w Muzeum Narodowym w Warszawie. Informacje nie zostały jeszcze potwierdzone.

Zobacz zwiastun ostatniego filmu Wajdy

Redakcja poleca

REKLAMA