Abonament telewizyjny - jak go nie płacić, mimo nacisków władzy

Dziewczyna pokazuje fuck you fot. Fotolia
Nie chcę płacić za telewizję, której nie oglądam. Nie odpowiada mi przekazywanie danych osobowych Poczcie Polskiej. Jeśli zrezygnowanie w kablówki to jedyny sposób, żeby tego uniknąć - proszę bardzo. Wystarczy mi Internet. Już mi wystarcza, bo telewizji nie oglądam, nie tylko tej publicznej. Mam Netfliksa i HBO GO, mam Youtube. Dam radę. Ilu Polaków pójdzie tą drogą, bo tak jak ja ma dość tego „róbta co chceta” i „hulaj dusza, piekła nie ma” w wykonaniu obecnej władzy? Przekonamy się w ciągu najbliższych miesięcy.
Joanna Mazur / 17.04.2017 08:50
Dziewczyna pokazuje fuck you fot. Fotolia

Masz kablówkę? To masz telewizor. Masz telewizor? To oglądasz programy TVP. Dlatego zapłacisz za to. Taką logiką posłużył się wiceminister kultury Paweł Lewandowski przy konstruowaniu nowych przepisów. Jego projekt oparty jest na „domniemaniu, że osoba, która wykupiła usługę telewizji płatnej, posiada w domu telewizor”. A jeśli nie posiada, mimo że wykupiła, bo np. pakiet tv plus internet był w promocji? To już pana Lewandowskiego nie interesuje. Liczy się pieniądz. A nowa legalna i skuteczna metoda pozyskania pieniędzy ma się wysezonować w dwa miesiące i wejść w życie do sierpnia - czyli do sejmowych wakacji.

Czy politycy PiS nienawidzą kobiet?

Odpowiednimi paragrafami władza zmusi dostawców płatnych kanałów do przekazania danych osobowych swoich klientów Poczcie Polskiej, która w oparciu to DOMNIEMANIE będzie egzekwować rejestrowanie odbiornika i płacenie abonamentu. Takie coś wymyślono w oczekiwaniu aż Komisja Europejska klepnie drugi projekt PiS - dużą ustawę medialną, która zakłada pobieranie opłaty za abonament od każdego Polaka wraz z PIT, CIT i KRUS. Wtedy zapłacą wszyscy niezależnie od tego, czy mają kablówkę, czy siedzą w środku lasu, gdzie nawet zasięgu nie ma.
„Jesteśmy zdeterminowani, aby jak najszybciej te rozwiązania przedstawić” - mówił minister kultury Piotr Gliński na konferencji prasowej.
Ale są też zdeterminowani Polacy, których sprzeciw budzi sposób załatwienia tej sprawy przez władzę. Wystarczy poczytać komentarze naszych czytelników na Facebooku pod informacją o planach ministerstwa.

Temat ściągania opłat za abonament w nowy sposób został skomentowany przez prawników na zlecenie Presserwisu. Wygląda na to, że by uniknąć przekazania danych osobowych Poczcie Polskiej należy zrezygnować z usług operatora płatnej telewizji. Co trzeba uczynić zanim Poczta Polska zostanie oficjalnie upoważniona do działania i otrzyma pakiet danych osobowych Polaków.
Chyba że właściciele telewizji kablowych i satelitarnych wymyślą jakiś sprytny patent, jak to obejść - np. wykluczyć z oferty telewizję publiczną - co podsuwają w komentarzach nasi Czytelnicy. Prawie 10 tys. osób podpisało internetową petycję z prośbą o usunięcie TVP z oferty abonamentowej. Czy to coś zmieni? Zobaczymy.

Póki co Cyfrowy Polsat oświadczył, że nowe przepisy są niezgodne z konstytucyjną zasadą równości, a ujawnienie danych osobowych za naruszenie praw konsumenckich i osobistych swoich klientów. Projekt skrytykował także Związek Pracodawców Mediów Elektronicznych i Telekomunikacji Mediakom. Oraz Konfederacja Lewiatan i Polska Izba Komunikacji Elektronicznej, które oświadczyły, że „niepokój budzi to, że nowelizacja umożliwia jednemu przedsiębiorstwu korzystanie z baz danych innych prywatnych firm”.

Na razie padają słowa krytyki, ale nikt nie przedstawił żadnego konstruktywnego rozwiązania. A może kablówki zapłacą abonament za swojego klienta? Pieniądze zaoferowane przez władzę na wynagrodzenie za przekazanie danych klientów mogą nie zbilansować utraconych zysków po odejściu części abonentów. Czasu jest mało.

Oczywiście można też grzecznie płacić „haracz” i żyć nadzieją, że TVP po finansowym zastrzyku stanie się telewizją na światowym poziomie. Tak jak w innych krajach Europy. Ale - nadzieja matką głupich. Tak, tak, wiem np. w Wielkiej Brytanii opłata za telewizję publiczną jest obowiązkowa. Tyle że jej jakość jest lepsza.

 Nie bardzo wierzę, że panowie Gliński, Lewandowski i Kurski wprowadzą do TVP jakość i różnorodność BBC. Mam powody do nieufności - Zenek Martyniuk i disco polo na sylwestra, zmanipulowane Wiadomości, nudne seriale, Studio Yayo. A, i jeszcze wywalanie aktorek z produkcji telewizyjnych, bo zagrały w nieodpowiedniej sztuce teatralnej.
To ja dziękuję, wolę newsy z gazet i portali, a filmy z Netfliksa czy innego Showmaksa.

PS. Mój największy sprzeciw budzi nawet nie to, że trzeba płacić na telewizję publiczną - produkt niskiej jakości, tylko to, w jaki sposób się to odbywa.

Więcej komentarzy na temat spraw, które nas i Was dotyczą znajdziecie na Polki.pl!

 

Redakcja poleca

REKLAMA