Uroda Życia: film Teoria wszystkiego o Stephenie Hawkingu

Uroda Życia: film Teoria wszystkiego o Stephenie Hawkingu fot. ONS.pl
Stephen Hawking z żoną Jane wiele musieli przejść. Łączyła ich miłość. Dzieliła - sława astrofizyka.
Milena Oszczepalińska / 13.01.2015 06:28
Uroda Życia: film Teoria wszystkiego o Stephenie Hawkingu fot. ONS.pl
Film wchodzi na ekrany polskich kin 30 stycznia. Już teraz możemy sięgnąć jednak do najnowszego artykułu Magdaleny Żakowskiej dla "Urody Życia" o tym, jak Jane i Stephen poznali się, co ich do siebie zbliżyło, jak później wyglądało ich wspólne życie i dlaczego ostatecznie postanowili się rozejść.

Trudna, ale niezwykle silna miłość Jane i Stephena Hawkingów

Kiedy pierwszy raz potknął się o własne nogi i spadł ze schodów, usłyszał od lekarzy jedynie „Odstaw piwo”. Kilka miesięcy później, podczas świąt Bożego Narodzenia, przewrócił się, jeżdżąc na łyżwach, i już nie wstał. Werdykt: stwardnienie zanikowe boczne, postępujący paraliż całego ciała, góra trzy lata życia. Był 1963 r. Stephen Hawking miał 21 lat i właśnie rozpoczął studia doktoranckie w Cambridge. „Chociaż nad moją przyszłością zebrały się chmury, ku własnemu zaskoczeniu odkryłem, że cieszę się życiem. Poznałem Jane Wilde. Miałem po co żyć”.

Spotkali się na imprezie u wspólnych znajomych i przegadali cały wieczór.
Dokładnie tak, jak w filmie „Teoria wszystkiego”, który opowiada o ich związku. Ale na kilku scenach i genialnej kreacji Eddiego Redmayne’a, który wcielił się w postać słynnego kosmologa, kończą się podobieństwa filmu z rzeczywistością. „Po raz pierwszy zobaczyłam go na ulicy kilka dni wcześniej. Szczupły okularnik z burzą włosów szedł ze spuszczoną głową, pogrążony w myślach. Coś do siebie mamrotał, zdawał się nie dostrzegać nikogo. Kto to? – zapytałam przyjaciółkę. »Jak to, nie wiesz?! To Stephen Hawking, jeden z najzdolniejszych studentów w Cambridge. Byłam z nim raz na randce«. Poczułam zazdrość i myślałam o nim już później nazbyt często”.
(...)

W filmie historia Hawkingów to codzienne zmaganie się z miłością i z chorobą. Tak też pewnie było, choć w rzeczywistości radosnych chwil było znacznie więcej – jak wspólna podróż do Los Angeles, gdzie przez dwa lata Hawking wykładał w California Institute of Technology. To właśnie tam dostał w prezencie od kolegów naukowców swój pierwszy wózek elektryczny – wówczas nowinkę. Jane dosłownie popłakała się ze szczęścia. „Nasi znajomi patrzyli na mnie zdziwieni. Nie rozumieli, co to znaczy pchać codziennie dwa wózki – jeden z dzieckiem, a drugi z mężem”.

Więcej szczegółów z życia związku Jane i Stephena Hawkingów znajdziecie w nowym numerze "Urody Życia", luksusowego magazynu dla kobiet.