Jak rozmawiać z dziećmi - Uważaj, co mówisz

Słowami można zranić, czasem bardzo głęboko. Maluch jest wrażliwy i wierzy we wszystko co powie mama lub tato. Słowa wypowiedziane mimochodem mogą pozostać na długo lub na zawsze w serduszku dziecka. Jeśli tak się stanie, przyniesie to złe skutki w jego przyszłości.
/ 09.08.2009 13:51
Słowami można zranić, czasem bardzo głęboko. Maluch jest wrażliwy i wierzy we wszystko co powie mama lub tato. Słowa wypowiedziane mimochodem mogą pozostać na długo lub na zawsze w serduszku dziecka. Jeśli tak się stanie, przyniesie to złe skutki w jego przyszłości.

„Jak będziesz niegrzeczny, przestanę Cię kochać!”, „Ale z Ciebie niezdara – mleko znowu rozlane!!”, „O udało Ci się dzisiaj – pięć minut siedzisz spokojnie!”. Przykłady raniących wypowiedzi można pisać, a pisać. Czasami lepiej ugryźć się w język, niż powiedzieć coś takiego do dziecka. Są rodzice, którym takie zdania przechodzą przez gardło wyjątkowo łatwo. Inni stosują takie wypowiedzi tylko wtedy, gdy dziecko wyprowadzi je z równowagi. Nawet jeśli uważają, że ich celem jest skłonić malucha np. do zmiany zachowania, muszą wiedzieć, że krzywdzą swoje dziecko. Nie tędy droga.

Uważaj, co mówisz

Rodzice pamiętajcie o tym, że jeśli używacie ”zakazanych słów” uderzacie w samoakceptację swojego dziecka. Dziecko ciągle słysząc, że jest niezdarą, ciapą itd. wyrośnie na człowieka, który nie lubi siebie i uważa się za kogoś małowartościowego. W potyczce słownej dziecko nie ma żadnych szans. Ono nie jest w stanie odeprzeć ataku żadnymi argumentami bo dla niego rodzice to jedyny autorytet. Zależy mu na miłości rodziców i dlatego chce być im posłuszne. Nawet jeśli powiesz, że jest głupkiem – ono w to uwierzy, bo przecież powiedział to ktoś, kto ma wielki autorytet.

Ludzie są tak skonstruowani, że zapamiętują to, co jest często powtarzane oraz to, co wywoła w nas silne emocje. W drugim przypadku wystarczy, że raniące słowa wypowiemy tylko raz. Dziecko, które słyszy, że jest niezdarne, gapowate, nie ma dość siły by powiedzieć sobie ”Pokażę wam, jaki jestem sprytny”. Jeśli rodzice zwracają uwagę tylko na to co złe, wbrew intencjom wzmacniają to złe zachowanie. Maluch, który rozlał mleko usłyszy „No tak nic nowego! Zawsze to samo. Ty niezdaro!”, będzie jeszcze bardziej niezdarny. A wystarczyłoby tylko powiedzieć „Trudno. Rozlałeś mleko dlatego, że kubeczek trzymałeś tylko dwoma paluszkami, następnym razem spróbuj trzymać całą rączką i na pewno się nie rozleje”.

Często rodzice tracą dużo czasu na krytykę dziecka, a nie próbują nauczyć go odpowiednich schematów ruchowych czy sposobów rozwiązania jakiejś sytuacji.

Kilka popularnych (w złym znaczeniu) wypowiedzi rodziców w życiu codziennym. Jakie komunikaty odbiera dziecko słysząc następujące zdania:

„No proszę Zosia posprzątała swój pokój. Co to za święto?”
To niby pochwała, a tak naprawdę wielka kpina. Dziecko wnioskuje, że nie ma sensu się starać bo i tak nie otrzyma szczerej pochwały. Czy tak trudno powiedzieć – „Cieszę się, że posprzątałaś swój pokój”?

„Siedź cicho”.
Dziecko rozumie to tak, jakby powiedziano mu, że nikogo nie obchodzi co ono mówi, że jego słowa to męczący hałas itd. Jesteś zajęta? – to powiedz dziecku „Czy możemy porozmawiać za pół godzinki, bo teraz robię dla ciebie to czy tamto np. szyję sukienkę”.

„Ty niezdaro! Ty leniuchu!”
Dziecko rozumie je dosłownie – „jestem niezdarą” zamiast „Nie uważałem i rozlałem sok”, „jestem leniem” zamiast "nie odniosłem talerza”. Mamo, tato skupcie się na konkrecie „Szklanka się nie przewróci, jeśli postawisz ja z dala od brzegu stołu”. Myślę, że to przyniesie pozytywne skutki, a przy okazji nikogo nie obrazi.

„Twój brat jest taki grzeczny”.
Takie zdanie dla dziecka oznacza – „Zobacz, on jest od Ciebie lepszy”. Nie ma sensu udawać, że wszyscy są tacy sami, ale należy szanować indywidualność dziecka. Nie porównujmy rodzeństwa, kuzynostwa itd. Lepiej pokazać dziecku, że tydzień temu jeszcze pozostawiło klocki na środku pokoju, a dziś już wszystkie włożyło do wiaderka.

Drodzy rodzice, gdy jesteście nie w humorze, wściekli, zmęczeni, wyjdźcie na chwilę z pokoju, odejdźcie od dziecka po to, aby nie mówić nic nieprzemyślanego. Zawsze starajcie się panować nad tym, co mówicie. Nie poniżajcie swoich dzieci.

Celina Fręczko, położna

Redakcja poleca

REKLAMA