Gangbang czyli atak stadny

Gangbang czyli seks grupowy, ale w jakiej formie? Sama idea seksu grupowego budzi wystarczająco dużo kontrowersji. Co więc powiedzieć, gdy ona jest jedna a nad nią...
/ 10.07.2014 09:01

Gangbang czyli seks grupowy, ale w jakiej formie? Sama idea seksu grupowego budzi wystarczająco dużo kontrowersji. Co więc powiedzieć, gdy ona jest jedna a nad nią... pięć penisów?

Gang bang, czyli atak stadny

fot. Fotolia

Gangbang odwrotność idei haremu

Gangbang to pomysł na współżycie odwracający chwaloną przez panów koncepcję haremu, gdzie on jeden zaspokaja potrzeby dziesięciu damskich sypialni. Tutaj bowiem jedna dzielna kobietka bierze na siebie ciężar usatysfakcjonowania grupy samców, którzy czerpią dodatkową przyjemność z poczucia siły grupy a jej upokorzenia. I choć zasadniczo większość mężczyzn twierdzi, że nie musi wcale oglądać nagich przyrodzeń innych panów, tutaj nagle ta chorobliwa homofobia przestaje blokować męskie receptory.

Zobacz też: 5 powodów, dla których on woli sypiać z inną

Na czym polega seks typu gangbang?

Jak to wygląda w praktyce? Polecam zapoznanie się z tematyczną pornografią, która jako gatunek, należy do najchętniej kupowanych na świecie. Oprócz standardowego więc obcowania po kolei każdego pana z "ofiarą", mamy jednoczesne penetracje (z biciem rekordów ilości penisów w jednej pochwie), podwójne penetracje (każda „otwora” ma amatora), seks oralny, a nawet jednoczesną ejakulację na kobietę, zwaną z japońskiego bukkake.

Bukkake czyli...?

Ta ostatnia praktyka ma w kraju Kwitnącej Wiśni tradycję ponad tysiącletnią, chociaż popularność terminu bukkake zawdzięczamy niegrzecznemu reżyserowi Kazuhiko Matsumoto, który poprzez prysznic spermy obchodził kołem surowe japońskie reguły filmowe zakazujące zbliżeń na genitalia. Z fenomenu zrobiła się prawdziwa moda i w mediach nie zabrakło wyznań kobiet zachwalających sobie kremowe kąpiele. Historycznie jednak bukkake było formą kary, jaką we wioskach nakładano na zachowujące się nieprzyzwoicie kobiety. Hmm… Trochę jak gaszenie pożaru benzyną?

Gangbang, feministki i Kowalski

Naturalnie, co podoba się miłośnikom porno, nie podoba się zwykle feministkom, a już gangbang to wręcz woda na młyn walczących o wizerunek kobiety w mediach. Bo czymże jest gospodyni z proszkiem do prania wobec sponiewieranej nagiej kobiety wykorzystywanej w każdy fizycznie możliwy sposób (ktoś kiedyś powiedział, że dobrze, że dziurki od nosa są takie małe) przez grupę macho-mężczyzn?

Nie da się ukryć, że na wrażliwą mentalność temat to trochę przyciężki, choć dam głowę, że druga połowa kobiet fantazjuje o byciu obiektem takiej obfitości zainteresowania. Oczywiście, filmy hard-core idą daleko poza granice krainy względnej przyzwoitości i obnażonych kobiet prowadzonych na smyczy w obrożach też nie brakuje w klasyce gatunku. No cóż, osąd zostawiamy personalnym gustom, choć o tym, że to obrazek medialny, a nie scena z życia Kowalskiego warto jednak pamiętać.

Sprawdź też: Dlaczego mężczyźni chodzą na prostytutki?

Tylko w filmach dla dorosłych?

Czy takie rzeczy się naprawdę dzieją, poza inscenizowanymi studiami filmów dla dorosłych? Na pewno w formie kryminalnych gwałtów, niestety zwykle przeprowadzanych przez bardzo młodych ludzi, nawet nastolatków. Wśród dorosłych zazwyczaj panuje tabu na dzielenie się takimi tematami, choć udało mi się znaleźć w sieci opowieści kobiet, które w podobnych imprezach uczestniczyły i „choć było fajnie, na drugi dzień czuły się jak prostytutki”. Jeszcze ciekawsze są pytania w stylu: „mój chłopak chce, abym poddała się jemu i jego 3 kolegom, czy mam się zgodzić?” Domyślam się, że każdy życzliwy101 dobrze poradzi w takiej kwestii.

Redakcja poleca

REKLAMA