Labrador zjadający wszystko ze stołu

Pies fot. Fotolia
Czy pies, który pod nieobecność właścicieli zjada wszystko, co popadnie i podkrada smakołyki ze stołu może się tego oduczyć? Napisała do nas właścicielka ponad dwuletniego labradora z pytaniem gdzie popełnia błąd i czy można coś zrobić. Labrador Barry "kradnie" kanapki, ciasto i różne inne rarytasy. To rzeczywiście problem, bo tego typu jedzenie często może psu zaszkodzić.
Pies fot. Fotolia

Witam serdecznie! Po przeczytaniu artykułu na stronie  http://pupile.wieszjak.polki.pl/psy/270657,2,Dlaczego-pies-sciaga-jedzenie-ze-stolu.html postanowiłam napisać  do Państwa, aby zasięgnąć porady odnośnie mojego psa. Przedstawię pokrótce  sytuację. Otóż mam ponad dwuletniego labradora, kupiłam go, gdy miał ok. 4 m-cy. Barry, bo tak się wabi dostaje raz dziennie mokrą karmę (zawsze rano) i ma cały czas dostęp do karmy suchej i wody. Gdy idziemy z mężem do pracy nie chcemy, aby głodował. Jednak suchą karmę najczęściej zjada przy nas, najczęściej wieczorem i w dodatku na leżąco. Śmieję się wówczas, że jest to szczyt lenistwa - widocznie nie jest głodny, skoro tak późno dobiera się do drugiego posiłku.

Zobacz też: Oswajanie agresywnego psa z gośćmi domu

Problem jest taki, że gdy zostawimy jedzenie na stole i nas nie ma, Barry zżera wszystko. Ostatnio zjadł sękacza (ciasto regionalne) i talerz kanapek dla syna, które mu przygotowałam rano, gdy jeszcze spał. Wystarczy, że wyjdę na kilka minut do sklepu, a stół jest oczyszczony z ciasteczek i czegokolwiek innego co się na nim pojawi. Najczęściej jedzenie po prostu chowam do lodówki, ale czasem jest tak, ze zostawię coś na wierzchu, np. ciasto. Karanie psa za takie zachowanie po fakcie nie ma sensu, bo raczej nie zrozumie reprymendy. Nadmieniam również, że gdy rodzina je obiad, Barry dostaje resztki, ale po obiedzie w swojej misce, a więc zbieram resztki z obiadu i dopiero mu daję. Proszę podpowiedzieć mi, jak mam oduczyć takiego zachowania - kradzieży - mojego psa. I gdzie popełniam błąd? Pozdrawiam, Katarzyna

Zobacz też: Wychowanie znalezionego szczeniaka – kilka wskazówek na start

Zgadza się, ma Pani rację „karanie psa po fakcie nie ma sensu" - a dokładniej, na pewno nie przyniesie takiego efektu, jaki chcielibyśmy osiągnąć. Na pracę z psem oraz korygowanie jego zachowań bardzo duży wpływ ma czas naszej reakcji, dlatego też karanie psa po fakcie na pewno nie przyniesie żadnego efektu (dotyczy to także przypadków, kiedy pies załatwia się w domu, a my po przyjściu z pracy "wymierzamy mu karę"). Każde nasze działanie powinno być natychmiastowe, znaczy to, że jeśli pies zrobi coś nie po naszej myśli powinniśmy skarcić go od razu.

Wszelkie psie kradzieże to zjawisko dość powszechne. Chyba nie ma właściciela, któremu by jego własny pies czegoś nie "ukradł". Mówi się  także, że psy uczą ludzi porządku. I to prawda.

Kiedy w naszym domu pojawia się pies musimy liczyć się z tym, że jest to żywa, aktywna istota, która będzie sobie szukać rozrywek, zwłaszcza pod naszą nieobecność. Psy są bardo inteligentne, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, bacznie nas obserwują stale sprawdzając to, na jak wiele mogą sobie pozwolić. Najczęściej objawia się to tym, że kiedy jesteśmy w domu (w pobliżu) - pies zachowuje się poprawnie, ponieważ wie, że mamy go na oku. Wie też, że pewnych jego zachowań nie pochwalamy. Ale kiedy nas nie ma, szalej dusza, piekła nie ma. To trochę tak jak z ludźmi - kiedy byliśmy nastolatkami i rodziców nie było w domu.

Zobacz też: Owczarek niemiecki – czy nie jest za łagodny?

Kradzież jedzenia ze stołu, butów z przedpokoju, czy też zbytnie interesowanie się np. kwiatami - to szkody, z którymi spotyka się większość właścicieli. Co zrobić, żeby temu zapobiec? Odpowiedź jest prosta, należy zrobić wszystko, żeby zapobiec ewentualnym zniszczeniom. Jeśli pies zjada jedzenie pozostawione na stole lub blacie - schowajmy je do lodówki i nie zostawiajmy na wierzchu pod naszą nieobecność. Jeśli pies nosi nasze buty po całym domu, albo je gryzie, zjada - nie trzymajmy ich na wierzchu, tylko schowajmy w zamkniętej szafie, której pies nie zdoła otworzyć. Jeśli nasz pies okaże się zapalonym ogrodnikiem i np. postanowi sprawdzić, co jest głębiej w doniczkach - postawmy kwiaty poza jego zasięgiem. Zasada jest jedna - zróbmy wszystko, żeby zapobiec podobnym sytuacjom.

Zobacz też: Oswajanie bojącego się psa z kotem

Redakcja poleca

REKLAMA