Ile kosztuje życie?

napisał/a: Mrs.M 2012-02-28 09:48
kochana to jest baaaardzo dużą suma !!!!!!!!

ooo taka to by na wsyztsko starczyła :D:D:D:D np nam !!!

ale my na dorobku jesteśmy dlatego wsyztsko przed nami !!
napisał/a: chasia 2012-02-28 09:50
katarz88, tylko jak dziewczyny piszą ile wydają to cała moja koncepcja legła w gruzach...

na chwilę obecną jestem przerażona... liczę na awans/podwyżkę u mojego P. i na znalezienie przeze mnie pracy.
Mam nadzieję też na stypendium.
napisał/a: igmu 2012-02-28 09:51
chasia napisal(a):czynszu będziemy mieli jakieś 200-300 zł w tym zimną wodę, śmieci, i takie inne spółdzielniane opłaty.
no to jak w każdym czynszu ;) może bez zimnej wody - ale za to przecież też może wam przyjsć wyrównanie i bedzie trzeba wywalić np. 200 zł na raz...

chasia napisal(a):Chcemy płacić te rachunki co miesiąc, żeby nie było sytuacji, że nagle przychodzi nam jeden duży rachunek.
pewnie, normalne, że rachunki płacę zaraz po wypłacie :)

chasia napisal(a):prawdopodobnie internetu też na początku nie będziemy mieli
ooo tu bym chyba umarła -bo ani opłat zrobić, ani na uczelnię nic posciągać, ze o forum już nie wspomnę ;)

chasia napisal(a):My nie mamy takich opłat jak psy, na benzynę wydajemy duuuuużo mniej. Auto mamy jedno. Mój P. ma skazę białkową i jakąś bakterię na żołądku więc on wielu rzeczy nie może jeść, nie martwię się więc o jakieś wyszukane dania czy potrawy.
no to chyba właśnie gorzej, bo musisz mysleć co kupić żeby zjadł ;) mój zjada wszystko, więc problemu nie ma ;)
chasia napisal(a):Musze zabrać się za szukanie roboty
no niestety - w naszym kraju dwie pracujące osoby po studiach mają na styk na przeżycie, nie wyobrażam sobie żyć z jednej pensji..

katarz88 napisal(a):my w najlepszym miesiącu ze stypendium i innymi dodatkami
to był własnie ból po studiach - odpadło kilka stówek ze stypy...

katarz88 napisal(a):Nie łam się Chasia wystarczy rozsądnie wydawać
jedno jest pewne- chocbyś nie chciała to za każdą kase przeżyjesz, bo nie będziesz miała wyboru ;)
napisał/a: chasia 2012-02-28 09:57
igmu napisal(a):chasia napisał/a:
czynszu będziemy mieli jakieś 200-300 zł w tym zimną wodę, śmieci, i takie inne spółdzielniane opłaty.
no to jak w każdym czynszu ;) może bez zimnej wody - ale za to przecież też może wam przyjsć wyrównanie i bedzie trzeba wywalić np. 200 zł na raz...

ale wyrównanie przyjdzie po jakimś czasie ( po roku )

igmu napisal(a):chasia napisał/a:
My nie mamy takich opłat jak psy, na benzynę wydajemy duuuuużo mniej. Auto mamy jedno. Mój P. ma skazę białkową i jakąś bakterię na żołądku więc on wielu rzeczy nie może jeść, nie martwię się więc o jakieś wyszukane dania czy potrawy.
no to chyba właśnie gorzej, bo musisz mysleć co kupić żeby zjadł ;) mój zjada wszystko, więc problemu nie ma ;)

zadowalają go najbardziej pierogi, naleśniki, fasolka po bretońsku i mielone. Z zup je tylko pomidorową bez śmietany, ogórkową, marchewkową.
A i placki ziemniaczane uwielbia :)
napisał/a: igmu 2012-02-28 10:01
chasia napisal(a):A i placki ziemniaczane uwielbia
a, to oszczędzisz, pyry tanie są ;)

chasia napisal(a):ale wyrównanie przyjdzie po jakimś czasie ( po roku )
ale i tak boli jak wyskakuje w nieodpowiednim czasie ;)

katarz88 napisal(a):ale my na dorobku jesteśmy dlatego wsyztsko przed nami !!
też tak myślę :) Jak mając 40 lat na karku będę w tym samym miejscu finansowym to się zmartwię, ale nie po kilku miesiącach pracy zawodowej ;)
napisał/a: ~gość 2012-02-28 10:01
chasiu, myślę, że nie ma co patrzeć ile wydają inni. Dla jednych 3 tys., to kokosy, dla innych to tylko miesięczne opłaty.
Ja przez jakiś czas nie pracowałam i wtedy sobie uświadomiłam bez jak wielu rzeczy potrafię się obejść. Po pierwszej wypłacie poszłam uradowana na zakupy ubraniowe. Obeszłam całe CH i doszłam do wniosku, że przecież ja nic nie potrzebuję (i nic nie kupiłam). Tak więc można się przyzwyczaić do każdej sytuacji.
3500 to nie jest mało, szczególnie w niewielkim mieście.
U nas stałe opłaty to średnio na m-c 2800 zł (w tym wynajem mieszkania). Dużo...
Nie mam pojęcia ile wydajemy na jedzenie i pozostałe zakupy, ale zacznę się temu przyglądać od marca, bo sama jestem ciekawa. Nie musimy sobie specjalnie czegoś odmawiać, ale też nie jesteśmy rozrzutni.
napisał/a: chasia 2012-02-28 10:03
napiszę wam za pół roku jak mi idzie dysponowanie naszymi peiniędzmi i czy jesteśmy w stanie przeżyć za 3000 tysiące :)
napisał/a: ~gość 2012-02-28 10:27
my dopiero na początku drogi mieszkaniowej. ale kredyty płacimy od dawna razem i utrzymujemy sie z naszych wypłat razem.

na chwile obecną :
raty za mieszkanie, samochód.850 zł
Czynsz, prąd, gaz, to latem jakieś 600 zł, a zimą nawet do 1000zł (za gaz jest więcej)
internet 40zł
TV 50zł
telefony 150 zł. ale przy najblizszym koncu umowy chcemy zmniejszyc abonamenty bo jak mieszkamy razem to tez tyle nie gadamy przez telefon.
paliwo 800 zł
na zakupy spozywczne itp. liczę około 800 zl ale to sie okaze.moze da sie za mniej a moze trzeba bedzie wiecej.
reszta co zostanie lub jak przyjdzie raz na jakiś czas premia to na wyposazenie do mieszkania, odłozyc na cos wiekszego lub na konto. zobaczymy jak będzie.
wychodzi : latem jakieś 3300 zł, a zimą 3700zł

za kilka lat odejdą raty to będę szczęśliwa. zmniejszą sie wydatki na telefony. to sie zrobi budżet na dziecko.

generalnie mamy taki sposób:
mamy zeszyt w którym jest zapisywana kazda wypłata co miesiąc, moja i D. Plus ewentualne premie. z kazdej wypłaty mam popisane co mam zapłacić, ile zostaje na paliwo, ile zostaje do życia i ile ewentualnie zostaje zeby móc coś wydać na ślub, do mieszkania, na ciuchy itp.
sprawdza nam sie ten zeszyt długo - dzięki temu mogłam zaplanować wydatki związane ze slubem, wyprowadzką itp.

poza tym są rzeczy, które są tanie i dobre. W Lidlu pyszny tani ryż, makarony, przyprawy, wędliny są dobre a tańsze.
Generalnie jak kupujemy różne rzcezy to patrzymy na stosunek ceny np. do wagi. np. ser 350 gr moze kosztować 5 zł, a z innej firmy 350gr moze kosztować 4,20. I w ten sposób staram sie mądrze oszczędzać. Wyłączam swiatło jak mnie nie ma w pokoju.
Zawsze w sklepie patrzymy na ceny i chodzimy z kalkulatorem w komórce, ewetualnie listą zakupów. w ten sposób nie ma zaskoczenia przy kasie a ja jestem zorientowana na co ile powinnam wydać.

zobaczymy jak sie nam to wszystko teraz w praktyce sprawdzi.

[ Dodano: 2012-02-28, 10:42 ]
aha. w zeszycie zapisujemy wszystkie wydatki. typu: paliwo 100zł, spozywka tesco 45 zł. pozwala to nam dokładnie oszacowac co kupujemy i za ile. i zgadzam sie z dziewczynami ze ta swiadomosc pozwala eliminować niepotrzebne zakupy.

staram sie tez nie wyrzucać zadnego jedzenia. świezy chleb mrożę i wyciagam pół bochenka, czy kilka kromek - tyle ile nam potrzeba na dany dzien. jest swiezo a nic sie nie wyrzuca.
tak samo staram sie w pierwszej kolejnosci robic obiad i kolacje z tego co mam w lodówce.
np. wczoraj miałam jeszcze z 6 parówek, którym sie konczyła waznosc więc zrobiłam parówkowy gulasz po meksykańsku i ryż. i wilk syty i owca cała bo my najedzeni a zyzułam to, co poszłoby do wyrzucenia.

[ Dodano: 2012-02-28, 10:44 ]
ze starych bułek - zapiekanki itp.
napisał/a: ~gość 2012-02-28 10:45
chasia, to wszystko zależy, My mieliśmy czas że żyliśmy we 3 (z mały dzieckiem już) za 1700- 1800 zł. I nam wystarczało spokojnie, mało tego oboje uważamy że żyje nam się dobrze i na wszystko nam starcza. Wiadomo nie kupujemy ciuchów w każdym miesiącu, ograniczamy się ze wszystkimi zachciankami, staramy się też w miarę zdrowego rozsądku oszczędzać wodę i prąd, co nam i tak średnio wychodzi
opłaty (co 2 miesiąc)- prąd ok 300 zł, woda ok 150 zł;
co miesiąc- tv, internet, telefony- ok 150 zł, paliwo- ok 200 zł, czynszu nie płacimy bo mieszkamy w swoim domku,
ogrzewanie- to jest masakra blisko 3 tyś na rok
jedzenie - dzięki temu że mięso mamy od teściowej (kurczaki, wieprzowina i kiełbasa, szynka od czasu do czasu) dużo oszczędzamy. jaja i biały serek mamy od sąsiadki- nie najtańsze ale za to prawdziwe
oszczędzam tez na tym że gotuję obiady na kilka dni, np zupkę też sytą, można zjeść 2-3 dni, z rosołu gotuję pomidorową etc. nie codziennie jemy mięsne dania

teraz pracuję ale mimo to nie zamierzamy wszystkiego wydawać, nadal będziemy żyć z jednej wypłaty drugą odkładamy na budowę
u nas duże znaczenie ma że mieszkamy na wsi, dużo rzeczy możemy mieć swoich, ale za to zarobki też mamy mniejsze, ja do pracy chodzę na nóżkach przeważnie bo mam na tyle blisko że mogę dojść, Mąż jak ma taką możliwość to dojeżdża do pracy z kimś na zmianę.

moja rada jak najrzadziej robić zakupy, my przeważnie po wypłacie Męża jedziemy na zakupy i ok 300- 400 zł zostawiamy, ale prawie na cały miesiąc nam starcza.
zawsze jak jest promocja na płyny to kupuje zapas i mam z głowy
Małej też zapas pieluch, mleka, kaszek, robię prawie na miesiąc.
jedynie co chleb i od czasu do czasu wędlinę, owoce dokupuję w osiedlowym sklepie
napisał/a: chasia 2012-02-28 10:52
Kalla,
dzięki za odpowiedź - u nas jest o tyle dobrze, że warzywa mam od dziadków ze wsi więc na tym też zaoszczędzę, sama będę kładła weki w tym roku ( ogórki itd więc nie będę musiała tego kupować)

mój P. zrobił swoje wyliczenie i wyszło mu, że 2700 na wszystko bez szaleństwa... nie wiem jak on to zrobił...
napisał/a: lisbeth871 2012-02-28 11:15
chasia dacie radę, niektórzy mają o wiele mniej i radzą sobie
napisał/a: KarolciaK 2012-02-28 13:49
kurcze jak czytam te wydatki powyzej 3 tys to jestem przerazona ale zapewne sa to wieksze miasta niz nasze w pl.w naszym to malo kto ma 2- 2,5 tys na miesiac (wyplaty),no i tej pracy za bardzo nie ma,czesto tylko 1 osoba pracuje