Mieszkanie eklektyczne

wnętrze, trendy, dom fot. Joanna Siedlar
Złote mozaiki, designerskie lampy i ciepłe drewno dębu. Nowoczesna kuchnia i neobarokowa jadalnia. W tym domu spotykają się różne style i epoki. A wszystko po to, by mieszkało się przyjemniej.
/ 15.10.2010 21:45
wnętrze, trendy, dom fot. Joanna Siedlar
Marzyli o domu pod miastem, ale przypadkiem zobaczyli nowoczesny apartamentowiec na Saskiej Kępie. Zaprojektował go architekt Włodzimierz Mucha z pracowni Bulanda Mucha Architekci, który wygrał prywatny konkurs architektoniczny pod patronatem m.in. „Domu & Wnętrza”. Pomyśleli, że wygodnie będzie zamieszkać blisko centrum, ale w cichym i spokojnym miejscu. – Kiedy znaleźliśmy ten dom, do sprzedania pozostał już tylko jeden z siedmiu znajdujących się w nim apartamentów – wspomina Kasia. – W dniu, w którym przyjechaliśmy obejrzeć mieszkanie, była piękna pogoda. Przestronny salon tonął w słońcu. Przez okna, wychodzące na trzy strony świata, zaglądały rosnące wokół kasztany. To wystarczyło, żeby nas przekonać.


Układ mieszkania daje poczucie przestrzeni – obszerny hol prowadzi do położonej na wprost wejścia otwartej części dziennej: kuchni, jadalni i salonu z tarasem. Kasi i Jakubowi, którzy często przyjmują 
gości, taki rozkład pomieszczeń odpowiada (przygotowując kolację, można rozmawiać z przyjaciółmi, którzy siedzą w jadalni). W części prywatnej znajduje się sypialnia, połączoną z łazienką i garderobą, oraz pokój dziecięcy. Mieszkanie ma jeszcze przydatne pomieszczenie gospodarcze obok kuchni oraz dodatkową łazienkę dla gości. 
Właściciele apartamentu od początku wiedzieli, jak chcą mieszkać. Często podróżują do Włoch, oboje mówią po włosku i są miłośnikami włoskiego designu. Ale tego w wersji zmysłowej i przytulnej. 
 – Chłodny minimalizm to nie nasza bajka – mówią zgodnie Kasia i Kuba. Postawili na naturalne elementy wystroju – drewno (parkiet 
z parzonego dębu), kamień (blaty w kuchni) i kolory ziemi (brąz i delikatny beż na ścianach). Tak osiągnęli efekt ciepła i przytulności. Kasi zależało także na tym, by do mieszkania pasowało określenie „touch of glamour”. Stąd obecność złota, srebra i czerni oraz modne zmiksowanie stylów. Prosta, jasna zabudowa w kuchni sąsiaduje z neobarokową
 jadalnią. W holu srebrno-złota komoda współgra z lustrem ozdobionym ramą ze splecionych korzeni.

Wnętrze powstawało stopniowo, przy współpracy projektantów, którzy realizowali konkretne, jasne oczekiwania właścicieli. Architekt Grzegorz Grodzicki z Pracowni Projekt Studio 2000 wpadł na pomysł, by ozdobić wejście szklaną taflą w kolorze gorzkiej czekolady i tak samo pomalować część ścian w mieszkaniu. Dzięki temu brązowa tapeta w salonie idealnie wpisuje się w kolorystykę dziennej 
części mieszkania. Ten sam architekt podpowiedział, że najlepszą ozdobą kuchni, zabudowanej jasnymi szafkami z gładkich płyt MDF, będą ciemne blaty z marmuru Nero Saint Laurent. Z kolei blat z białego 
onyksu w łazience właścicieli poradził podświetlić. Teraz służy jako... nocna lampka. 


W salonie stanęła klasyczna sofa ze sklepu Bed & Breakfast i odpowiednie do niej fotele. Ścianę między szafkami w kuchni zdobi efektowna 
tapeta, połyskująca srebrem i zabezpieczona szklaną taflą. Właścicielom udało się też znaleźć wygodny rozkładany stół do jadalni i dopasować do niego krzesła, które zgodnie z życzeniem Kasi zostały artystycznie
 pomalowane złotą i srebrną farbą. 
– W pewnym momencie mieszkanie było już w zasadzie urządzone, ale mimo wszystko czuliśmy, że potrzebujemy pomocy kogoś, kto potrafiłby je ubrać, nadać mu ostateczny charakter – mówią właściciele. I właśnie wtedy poznali stylistkę wnętrz Joannę Bienias, 
współwłaścicielkę firmy Treasure House. – Tutaj mebli jest niewiele, 
o urodzie wnętrza powinny przesądzać obrazy, ramy luster, lampy, misy, wazy i poduszki – orzekła Joanna. Jednak zanim wybrała niezbędne 
detale, starała się dobrze poznać styl życia, gust i oczekiwania właścicieli mieszkania. Pewnego dnia zjawiła się u Kasi i Kuby z różnymi przedmiotami, rozstawiła je i powiedziała: „Żyjcie z nimi, przekonajcie się, czy je polubicie. Jeśli nie, to nie będzie problemu, przydadzą się gdzie indziej”. – Urządzanie domu czy mieszkania ma być zabawą, przyjemnością, a nie stresem – tłumaczy stylistka. – No i nie ma sensu kupować nie do końca przemyślanych rzeczy. Stylistka poradziła właścicielom, by zrezygnowali z nowoczesnych kinkietów w salonie. Poddali się sugestii, choć uważali kinkiety za ładne i eleganckie. Trzeba było kuć ścianę, szpachlować i na nowo ją malować. Ale warto było.Teraz po obu stronach sofy stoją piękne lampy, na ręcznie złoconych drewnianych kubikach. Wyglądają świetnie. Dwa okrągłe pufy ustawione obok komody w holu też okazały się strzałem w dziesiątkę. Joanna nie musiała wyjaśniać właścicielom, że w domu zawsze coś musi być okrągłe, bo „zmiękcza pozostałe, kanciaste kształty”. Okazało się, że oni też nie lubią nadmiaru ostrych kątów. Dlatego stół w jadalni zdobi fantazyjna intarsja i wisi nad nim okrągła lampa Flos Skygarden projektu Marcela Wandersa. Wewnątrz gładkiej, metalicznej czaszy lampy znajdują się delikatne, białe płaskorzeźby, podobne do dawnych sztukaterii. Ten melanż nowoczesności z tradycją doskonale oddaje charakter całego wnętrza. W holu uwagę zwracają drzwi z firmy Piu Design, bez widocznych ościeżnic i zawiasów, zlicowane z powierzchnią  ściany. 
Są w Polsce nowością. W mieszkaniu Kasi i Kuby zostały ozdobione pięknym orzechowym fornirem na wysoki połysk. Pomimo minimalistycznej formy dekorują wnętrze, dodając mu elegancji i stylu. Dwoje drzwi tej samej firmy, przeszklone i bardzo wysokie (bo drzwi Piu Design mogą być znacznie wyższe niż standardowe), prowadzą z sypialni właścicieli do garderoby i łazienki. Widoczna przez szyby łazienka jest 
w tym domu najbardziej glamour. Poza blatem z onyksu i lustrem w złoconej ramie zdobi ją szafka, która złotą barwę zawdzięcza Joannie 
Bienias, oraz ręcznie wykonana złoto-biało-czarna ceramiczna mozaika (wzór zaprojektowała Kasia). W komfortowej sypialni, podobnie jak w łazience, kolorem przewodnim jest złoty. Na tle ściany, ozdobionej świetlistą złotą tapetą, stoi łóżko w pałacowym stylu, wykonane
 według projektu Treasure House. – I tutaj Joanna postawiła kropkę 
nad i – przyznaje Kasia. – Poprzednie łóżko było niskie, niewygodne, pikowane, zupełnie nie pasowało do wnętrza. Więc za radą Joanny zostało wymienione. Czy to już koniec zmian? – Absolutnie nie – odpowiadają zgodnie właściciele i stylistka. Z pewnością za jakiś czas znów się spotkają i porozmawiają o tym, co zmienić albo przesunąć. Bo mieszkanie to żywy organizm.

Redakcja poleca

REKLAMA