Papierowa metafora
Niektórzy żartują, że życie jest jak papier toaletowy: „Szare długie i do d...”. Otóż jak się okazuje wcale nie musi być takie. I nie chodzi tu w żadnym wypadku o nakłonienie cię do refleksji nad własnym bytem, ale raczej próbą zwrócenia uwagi na ludzką pomysłowość. Bardzo prawdopodobne, że jego twórca doznał olśnienia właśnie w łazience, podczas czynności toaletowych... Mowa o świecącym w ciemności papierze toaletowym.
Coś dla gadżeciaży
Pachnący i miękki to standard. Drukowany w kratkę do sudoku też już widzieliśmy, czas więc na bardziej rewolucyjne rozwiązanie. Papier świecący w ciemności to naprawdę coś. Być może nie zaoszczędzimy dzięki temu ogromnych ilości prądu, ale chociaż nie dopuści do wybudzenia ze snu nocnych spacerowiczów.
Brytyjski patent
Jego twórcy wykorzystali zjawisko fluorescencji, dzięki któremu po zgaszeniu światła papier jeszcze przez jakiś czas emituje światło. Jedno możemy zagwarantować- goście z całą pewnością będą zaskoczeni. Rewolucyjny wynalazek możemy kupić przez internet a jego cena nie przekracza
6 funtów. Brytyjczycy nie wspominają o skutkach ubocznych ani podrażnieniach stref intymnych, przyjmijmy więc, że jest bezpieczny dla zdrowia
fot. thumbsup
Karolina Wojciechowska