Dochodzi powoli do tego, że autentycznie boję się włączać telewizor i zastanawiam się czy posiadanie takiego przedmiotu w domu, jest potrzebne. Włączam go, by sprawdzić coś w telegazecie, a tu widzę: Nastolatek zamordował nastolatka bo był kibicem innej drużyny. Pies zagryzł mężczyznę. Jakiś zwyrodnialec zamordował nastolatka z bliżej nieokreślonej przyczyny. Przerażona wyłączam telewizor i drżącą ręką odkładam pilota.
Nie kupuję szarych, codziennych gazet bo boję się tego, co mogę tam znaleźć. Dziś u dziadka, chwytam przypadkową gazetę i zaczynam czytać: Mężczyzna, mieszkaniec niemieckiej wsi, ojciec szóstki dzieci, od trzydziestu lat za przyzwoleniem żony, gwałci swoją córkę, która urodziła mu sześcioro dzieci. Robi mi się niedobrze, odkładam makulaturę na bok i zaczynam powoli sączyć herbatę.
Robię porządek w łazience. By sobie poprawić nastrój włączam radio. Tym razem dociera do mnie informacja o dziewczynce zmarłej na fotelu dentystycznym i pandemii. Zmieniam stację, ale wszędzie ten sam bełkot. Mam dość.
Włączam komputer z nadzieją, że może to medium oferuje mi coś niepowtarzalnego. Migająca w prawym dolnym rogu rakieta. Otwieram wiadomość i widzę link - ten sam, który kilka dni temu podesłał mi znajomy. Klikam na odnośnik i przenoszę się do innego świata. Tu, nowi lokatorzy, rozmrażając lodówkę w nowym mieszkaniu, znajdują zamrożone zwłoki noworodka.
Przerażona i niepewna tego, czy to wszystko dzieje się naprawdę, sięgam po książkę. Włączam wcześniej upatrzoną płytę i tworzę swój własny świat. Leżę na łóżku, przykryta kocem i zaczynam marzyć. Tam jest dużo cieplej, bezpieczniej i jaśniej.
Nie wiem dokąd zmierza mój świat, ale chciałabym wysiąść na najbliższej stacji..
Dokąd zmierza mój świat?
Smutne refleksje nad światem, który pędzi prosto w dolinę rozpaczy...
Karolina Małgorzata Górska