Dlaczego się nie cieszę?

Jestem już prawie w 6 miesiącu. Ponad rok staraliśmy się o maleństwo i gdy w końcu się udało, oszalałam ze szczęścia. Codzienność jednak szybko ostudziła moją (naszą)euforię-najpierw 4 miesiące codziennych wymiotów, teraz bez przerwy chce mi się spać, boli mnie wszystko, choć bardzo się staram, poziom hemoglobiny jest na niskim poziomie.
/ 27.01.2009 11:26
Dlaczego się nie cieszę?

Jestem już prawie w 6 miesiącu. Ponad rok staraliśmy się o maleństwo i gdy w końcu się udało, oszalałam ze szczęścia. Codzienność jednak szybko ostudziła moją (naszą) euforię - najpierw 4 miesiące codziennych wymiotów, teraz bez przerwy chce mi się spać, boli mnie wszystko, choć
bardzo się staram, poziom hemoglobiny jest na niskim poziomie... Odechciało mi się macierzyństwa, nie czuję instynktu, nie cieszą mnie ruchy synka, przeraża coraz większy brzuch. Będę fatalną matką, tak jak teraz żoną - ciągle zmęczona, obolała, opryskliwa. Co zrobić, żeby zmienić to nastawienie?
Maria

Przede wszystkim gratulacje, że w końcu się udało. Czasami radość spada na nas nagle i niespodziewanie i dlatego trzeba czasu aby ją przyjąć. Po pierwsze proszę mi tu nie pisać, że jest pani fatalną żoną!!! Czy pani mąż tak do pani mówi??? Nie wydaje mi się… tylko pani jak to kobieta tworzy taki obraz w swojej główce - a ja zabraniam tego robić!!! Jeśli się pani wydaje, że tak jest proszę otwarcie o tym z nim porozmawiać. Chyba każdy ma taki sposób bycia, że jak jest zmęczony, obolały to wszystko drażni i irytuje. Prawda trzeba z tym walczyć, ale nie zawsze się udaje. Jeśli kobieta jest w ciąży, pan musi być bardziej wyrozumiały, że może przyjść do domu, a żona nie poda mu obiadu bo się źle czuła i to normalna sprawa.
Nic złego się nie dzieje - oczywiście są takie mamy, które przez całą ciążę tryskają radością i energią, ale duża część kobiet odczuwa wręcz przytłaczające przygnębienie i zmęczenie. Zmęczenie może być objawem niedoboru żelaza we krwi - anemia. Głównym winowajcą tych różnych zmian, tego lenistwa są hormony i musi to pani zaakceptować. Codzienne obowiązki są ważne, ale samopoczucie kobiety ciężarnej jeszcze ważniejsze, bo od niego w dużej mierze zależy rozwój maleństwa. Proponuję dietę bogatą w białko i węglowodany - podnoszą poziom serotoniny, która działa odprężająco.
Więcej ruchu - choćby spacer z mężem. Ruch poprawia krążenie i dobrze wpływa na psychikę.

Może warto zapoznać się z innymi przyszłymi mamami, żeby porozmawiać, omówić swoje problemy. Proszę zapisać się do szkoły rodzenia jeśli to możliwe.

Nie każda kobieta od początku czuje wielką radość z powodu pierwszych ruchów płodu itd., niektóre mamy czują ten przypływ wielkiej miłości po porodzie, kiedy na własne oczy widzą maluszka, inne uczą się tej więzi z każdym dniem. Gdyby jednak pojawiła się jakaś frustracja, nienawiść do dziecka czy podobne emocje należy poszukać pomocy u specjalisty. Podaję telefon zaufania: 022 654 40 41.
Jeśli takie emocje nie mają miejsca to po prostu tak działają hormony. Więcej rozmów z mamami oraz mężem (szczerej rozmowy). I proszę pamiętać nie ma złych (fatalnych) matek!!!! Wszystkiego się uczymy, bycia mamą też. Głowa do góry. Proszę zawsze pisać, gdy będzie taka potrzeba, choćby tylko wygadania się.

Pozdrawiam serdecznie

Celina Fręczko, położna

Redakcja poleca

REKLAMA