Dieta 5 smaków

świeże warzywa fot. Panthermedia
Jak słono, to słono. Jak słodko, to słodko. Główna zasada brzmi: nie mieszać. Poznaj najnowszą dietę odchudzającą!
/ 16.03.2012 10:41
świeże warzywa fot. Panthermedia
Mogę się założyć, że znasz to uczucie: siedzisz sobie przy stole, objadasz się wszystkim, co lubisz, i masz wrażenie, że zaraz pękniesz – twierdzi w swojej nowej książce „Dieta pięciu smaków” („The Flavor Point Diet”, w dosłownym tłumaczeniu: „dieta punktu smaku”) prof. David L. Katz, uznany w USA ekspert żywienia, dyrektor Badawczego Instytutu Profilaktyki uniwersytetu w Yale.
– Wreszcie kładziesz ręce na brzuchu i zaczynasz jęczeć: „Czuję się jak balon. Nie wcisnę już w siebie ani kęsa. Ale co jeszcze mamy na deser? Tort? Życie jest piękne!” I po chwili, jak gdyby nigdy nic, pochłaniasz całą porcję! Jakim cudem? Niektórzy powiedzą, „Ty to masz spust”. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana: masz ochotę na tort, bo choć czujesz się nasycona smakiem głównych dań, wciąż odczuwasz głód słodyczy.

O jeden smak za daleko

To właśnie ten fenomen skłonił prof. Davida L. Katza do opracowania diety pięciu smaków (tak nazwaliśmy jego „The Flavor Point Diet”). Wykorzystując wcześniejsze doświadczenia naukowców, zauważył, że istnieje zależność między smakiem posiłku a apetytem: im potrawa ma więcej smaków, tym więcej musimy jej zjeść, by zaspokoić swój apetyt. Im smaków mniej, tym szybciej zaspokajamy głód. Autor diety pięciu smaków wykorzystał tę zasadę w odchudzaniu. Jego zdaniem, by bezpiecznie (bez głodzenia się) i skutecznie zrzucić zbędne kilogramy, wystarczy ograniczyć ilość smaków podczas jednego posiłku. Nie znaczy to wcale, że nasze jedzenie nie powinno być różnorodne. Wręcz przeciwnie! Między posiłkami o różnych smakach trzeba tylko zachować około 3 godzin przerwy.

Wszystko zaczyna się w mózgu

Mechanizm jest prosty: każdy kęs drażni obecne na języku kubki smakowe. Te z kolei powodują wytwarzanie w naszym organizmie opioidów, związków chemicznych o działaniu podobnym do morfiny. Kiedy spożywamy produkty bogate w cukier oraz tłuszcz, wytwarzanie opioidów wzrasta; tym samym rośnie też nasz apetyt. Ale proces na tym się nie kończy: produkcja opioidów wyzwala w mózgu produkcję neuroprzekaźników, odpowiedzialnych za apetyt. Najważniejszy z nich to neuropeptyd Y, który sprawia, że mamy ochotę jeść coraz więcej. Z badań wynika, że kiedy próbujemy wielu smaków naraz, w mózgu powstaje bardzo dużo neuropeptydów Y, co radykalnie wzmaga nasz apetyt.

Życie w 5 smakach

Naukowcy wyróżniają pięć podstawowych smaków. Są to: słodki, słony, kwaśny, gorzki oraz najtrudniejszy do zdefiniowania, zwany z japońskiego umami (w uproszczeniu można powiedzieć, że przypomina smak mięsa).
Niektórzy eksperci dodają do tej listy jeszcze smak ostry (piekący). Podczas jedzenia każdy smak pobudza w mózgowym ośrodku głodu inną grupę komórek odpowiadających za to uczucie. Chcąc zaspokoić je wszystkie, musisz więc zjeść tyle, by pobudzona grupa komórek zarejestrowała uczucie sytości. Udowodnili to angielscy naukowcy, przeprowadzając doświadczenie, w którym wzięło udział 12 pacjentów szpitala. Każdego dnia pozwolili im jeść do syta. Okazało się, że apetyt pacjentów był wprost proporcjonalny do atrakcyjności dań: im większa była różnorodność potraw, tym większa pokusa dla podniebienia. Inny eksperyment przeprowadzili naukowcy z Holandii. Przez tydzień 29 kobietom podawano dwa posiłki: obiad około godz. 14.00 oraz podwieczorek 2 godziny później. Okazało się, że uczestniczki chętnie sięgały po podwieczorek, jeśli różnił się on w smaku od tego, co jadły na obiad. Jak to wytłumaczyć? Określona grupa komórek w ośrodku głodu mózgu pacjentek została pobudzona jakimś smakiem podczas obiadu, ale pozostała niezaspokojona. Jeżeli smaki potraw były podobne, kobiety rezygnowały z podwieczorku.

Sklepowa pułapka

Duże ryzyko niesie też przetworzona żywność paczkowana, o dużej zawartości cukru, soli oraz sztucznych dodatków. Jej producenci często stosują zasadę: im więcej smaków, tym lepiej.
Wszystko po to, by rozbudzić nasz apetyt. Oto przykład: nawet w supersłodkich płatkach śniadaniowych (miodowych, czekoladowych, itp.) jest dosyć dużo soli (tyle, co w paczce chipsów ziemniaczanych). To właśnie kolejna z takich pułapek: cukier zawarty w płatkach pobudza jeden obszar mózgu, sól drugi. Jaki jest rezultat? Zanim obydwie grupy komórek w ośrodku głodu naszego mózgu zarejestrują uczucie sytości, musimy zjeść sporą porcję płatków.

Jak słono, to słono

Zasady diety pięciu smaków są proste: staraj się komponować swój jadłospis tak, by każdego dnia dominował w nim inny smak, np. w poniedziałek cytrynowy; we wtorek tymiankowy (według upodobań). Chodzi o to, by większość potraw, które jesz tego dnia, przyprawiona była właśnie cytryną czy tymiankiem. Potem możesz już odejść od „motywów przewodnich”, byle tylko trzymać się zasady: nie mieszać zbyt wielu smaków podczas jednego posiłku lub przekąski. Potrawa może być albo tylko słona, albo tylko słodka, albo kwaśna itp. Powinnaś także jeść zdrowe produkty (owoce, warzywa, drób, ryby itp.) i unikać żywności przetworzonej (z długą listą składników na etykiecie). To się naprawdę opłaci: autor diety pięciu smaków jest jej wierny od kilkudziesięciu lat. Dzisiaj waży tyle samo, ile tuż przed maturą.

Schudnij ze smakiem

Oto proste sposoby, by poskromić apetyt i jeść smacznie.
- Delektuj się bogactwem smaków, ale rozłóż to w czasie, unikaj spożywania w jednym posiłku pokarmów o zróżnicowanym smaku. Na śniadanie jedz płatki owsiane, owoce i nabiał: żadnych wędlin, sera albo innych słonych produktów. Na obiad – coś słonego lub pikantnego. Na deser: gorąca kawa czy herbata.
- Omijaj z daleka „szwedzki stół”. Taki róg obfitości to zbyt wielka pokusa dla mózgu.
- Używaj jednego „motywu przewodniego” do jednego posiłku, np. jeśli sos do ryby jest na bazie soku z cytryny, to do sałaty dodaj soku z cytrusów.
- Unikaj jedzenia paczkowanego (często ma wiele różnych smaków), produktów z długą listą składników, a także słodyczy zawierających sól. Znaki ostrzegawcze na etykiecie to: monosodium glutamate, sztuczne smaki i aromaty.
- Jedz jeden deser w ciągu dnia, bo pobudza apetyt. Możesz złamać tę regułę 3 razy w roku.

Joanna Sobieraj

Redakcja poleca

REKLAMA