Wspaniale jest oddychać powietrzem pachnącym trawą, kwiatami lub sosnowym lasem. Trzeba wybrać miejsce, które nie jest silnie nasłonecznione, najlepiej w cieniu drzew. Z tego względu nie wchodzi w grę ćwiczenie na gorącej plaży.
Zdarzało mi się widzieć takie grupy. Jest to poważny błąd. Dobrze mieć ze sobą matę, pasek i linę/taśmę do wiszenia. Trzeba zdawać sobie sprawę, że nierówna często murawa jest dużo trudniejsza dla wykonywania asan niż parkiet. Należy też uwzględnić komary i inne owady, które zlecą się do nas, gdy tylko się spocimy. Tak więc dobrze jest wziąć ze sobą jakieś kadzidełka lub/i olejki do nacierania.
Zobacz także: O czym powinieneś wiedzieć decydując się na jogę
Często w lasach są miejsca przeznaczone na piknik. Są one ogrodzone drewnianymi balami, a na ich terenie często leżą pnie drzew, duże kamienie i stoją ławeczki. Ogrodzenie wykorzystujemy jako drążki i drabinki, kamienie i ławeczki np. do wygięć do tyłu, relaksów itp. Również może przydać się drzewo, na jego niskiej gałęzi możemy zainstalować linę do wiszenia lub użyć gałąź jako drążek, podobnie przydatne mogą być bariery na moście, stary płot itp.
Należy wziąć również pod uwagę, że możemy mieć przygodnych obserwatorów, ale do tego można się przyzwyczaić.
Zobacz także: Joga na depresję
Joga w plenerze jest też trudniejsza z tego względu, że otoczenie jest o wiele ciekawsze i dostarcza więcej bodźców (np. śpiew ptaków) niż oglądanie czterech ścian na sali, co absorbuje naszą uwagę odwracając ją częściowo od ćwiczeń, ale korzyści zdecydowanie przeważają.