Tańsza odzież i sprzęt na stok - gdzie kupić?

Snowga to połączenie nart i jogi.
Co jest największą zaletą używanego sprzętu narciarskiego czy snowboardowego i dla kogo jest idealny? Oto praktyczne wskazówki na temat tańszego sprzętu na stok. Wszystkie za i przeciw.
/ 29.09.2016 15:21
Snowga to połączenie nart i jogi.

Wiele osób uznaje za dobry jedynie sprzęt narciarski nowy, prosto ze sklepu. Prawda jest taka, że w większości przypadków na taki sprzęt mogą sobie pozwolić tylko nieliczni. A przecież narty, kijki, wiązania, deska czy nawet buty nie muszą być nowe, zwłaszcza dla dziecka czy osoby, która dopiero zaczyna uczyć się jeździć.

Jeśli ktoś nie wymaga od sprzętu fabrycznej nowości, nie jest dla niego ważne odpakowywanie z folii i zrywanie metek, a zamiast tego woli zaoszczędzić nawet 50 % ceny, a pieniądze przeznaczyć na inne atrakcje, komis ze sprzętem będzie idealnym pomysłem. Poza tym, jeśli posiadamy sprzęt, którego już nie używamy, w takim miejscu możemy się go pozbyć, naturalnie nie za darmo.

Zalety używanego sprzętu na stok

Co jest największą zaletą używanego sprzętu? To oczywiście cena, która jest o wiele niższa, niż sprzętu fabrycznie nowego. Oczywiście wszystko zależy od stanu danej rzeczy, ale z pewnością nie odbiega ona znacząco od sprzętu nowego. Poza tym sprzęt używany jest idealną alternatywą dla dziecka, które wymaga wymiany butów czy desek co roku, ponieważ z nich po prostu "wyrasta”.

Używane buty narciarskie lub snowboardowe

Jeśli chcemy kupić używane buty, najlepiej wybrać się na giełdę lub do komisu na początku sezonu. Wtedy to mamy największy wybór butów w każdym rozmiarze, dla dzieci i dorosłych. Zazwyczaj są one w dobrym albo bardzo dobrym stanie w cenie od 100 do 200 złotych. Droższe modele trafiają się dość rzadko, ale i dla wymagających pewnie coś się znajdzie. Jeśli szukamy nart, przedziały cenowe są już bardzo zróżnicowane. Deski o długości 160 centymetrów wraz z wiązaniami firmy Fischer można dostać w cenie około 850 złotych, natomiast Rossignol podobnej długości za około 300-350 złotych.

Zobacz również: Narty na… piasku – Doha, Katar

Pamiętajmy, że droższe modele są przeznaczone dla narciarzy o dużych umiejętnościach jeżdżenia z wypracowaną techniką. Osoby początkujące nie docenią zalet takich nart, sprzętu, a nawet odczują pewien dyskomfort podczas użytkowania. Dlatego też dopłacanie do takich nart jest bezsensowne. Takie deski znakomicie przylegają do śniegu, narciarz nie odczuwa drgań przy dużej prędkości. Nowy sprzęt tej klasy kosztuje w sklepie 2-3 tysiące złotych. Dla małych dzieci prawie nowe narty można kupić już za około 200-300 złotych.

Dla dziecka warto również kupić kask w cenie od 50 do 150 złotych.

Używana odzież na narty i snowboard

W komisach i na giełdzie można również kupić używaną odzież dla narciarzy. Kurtki, spodnie, kombinezony można kupić o wiele taniej, niż w sklepie. Poszczególne części garderoby można upolować nawet za 100 złotych, choć dla wymagających są modele w cenie od 500 do nawet 800 złotych. Jeśli jednak ktoś woli odzież nową, może trafić na końcówki kolekcji czy zeszłoroczne kolekcje w cenach o kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt procent niższych, niż w sklepie.

Czy warto przepłacać za logo i markę?

Odpowiedź na pytanie czy warto przepłacać za logo i markę nie jest jednoznaczna. Można by odpowiedzieć: i tak, i nie. Logo i marka znanej firmy często JEST gwarancją dobrej jakości sprzętu czy idealnego dopasowania go do potrzeb narciarza czy też snowboardzisty. Warto jednak pamiętać, że w przypadku najnowszych kolekcji kultowych marek płacimy także za najnowszy design, a więc niepowtarzalny wzór czy najnowszą technologię wykonania, a także - co ciekawe - za reklamę. Czy kurtki z zeszłego roku są mniej odporne na śnieg i wiatr? Mogą być mniej odporne, a mogą mieć porównywalne parametry. Przy zakupie odzieży na stok warto więc zwracać uwagę przede wszystkim na oddychalność i wodoodporność oraz dopasowanie fasonu i parametrów do stylu naszej jazdy.

Zobacz również: Espace Killy – dla każdego coś miłego!

Redakcja poleca

REKLAMA